Autor: Lisa Scottoline
Tytuł: Mów do mnie
Liczba stron: 528
Data wydania: 2 czerwca 2016 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki
Jeśli mówię o twórczości Lisy Scottoline to wyłącznie dobrze. Po raz pierwszy styczność z jej powieściami miałam kilka lat temu, czytałam "Ocal mnie". Od tego czasu z niecierpliwością oczekuję informacji o kolejnych premierach.
Autorka "kupiła" mnie połączeniem wzruszającej historii z wątkiem kryminalnym. Porusza trudne tematy. Teraz częściej czytuję polskie pozycje, ale jeśli już sięgam po coś zagranicznego to mam kilka typów, na których nigdy się nie zawiodłam: Jodi Picoult, Diane Chamberlain i właśnie Lisę Scottoline.
Tym razem będziemy towarzyszyć Ericowi. Jest lekarzem psychiatrą, ordynatorem oddziału szpitalnego. Zostaje wezwany na konsultację do umierającej staruszki. Okazuje się, że tak naprawdę pomoc potrzebna jest nie jej, ale wnukowi, któremu trudno pogodzić się z odchodzeniem babci, jedynej osoby godnej zaufania i udzielającej mu wsparcia. Eric przyjmuje pacjentów także prywatnie. Przypadek Maxa na zainteresował go na tyle by zaproponować mu pomoc. Odbyli sesje, a nastolatek mu zaufał. Wszystko co dobre jednak się kończy... Terapię przerywa śmierć staruszki. Co będzie dalej? Czy Max powróci na dobrą drogę?
Książka jest niesamowicie wciągająca. Porusza wiele bardzo ważnych tematów. Możemy przeczytać o miłości ojca do córki oraz o trudnych relacjach po rozwodzie. Znajdziemy też co nieco o trudnych decyzjach, takich w których nie ma dobrej drogi, idealnego wyjścia.
Z zainteresowaniem czytałam o problemie związanym z tajemnicą lekarską. Eric był jedyną osobą, która wiedziała o stanie zdrowia Maxa. Ujawniając to, co usłyszał w trakcie sesji terapeutycznych mógł pomóc rozwiązać zagadkę śmierci młodej dziewczyny oraz oczyścić siebie i swojego pacjenta z podejrzeń. Łamiąc tajemnicę lekarską złamałby przysięgę Hipokratesa. Swoją drogą- myślałam, że w przypadkach łamania prawa następuje wyjątek, dla dobra pacjenta możliwe jest ujawnienie jego stanu dobra. Eric mimo okoliczności stara się wierzyć swojemu pacjentowi, gdy wszyscy już są pewni jego winy, na własną rękę zaczyna szukać mordercy. Zakończenie jest zaskakujące, nie podejrzewałam takiego rozwoju wypadków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz