Autor: Isabel Wolff
Tytuł: Niewybaczalne
Liczba stron: 360
Data wydanie: 22 stycznia 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Kto by pomyślał, że tak niepozorna książka kryje w sobie tak fascynującą historię? I dlaczego ja wcześniej nie znałam literatury Isabel Wolff i jej powieści, ponoć to jej dziewiąta. Zdecydowanie muszę to zmienić, na pewno będę szukać innych książek tej autorki, jeśli tylko zostały wydane po polsku.
Zawód wykonywany przez Jenny jest bardzo ciekawy. Jaki? Nasza bohaterka wysłuchuje wspomnień i zwierzeń innych, pisze książki. Robi to między innymi dlatego by odciąć się od swoich niezbyt przyjemnych przeżyć z dzieciństwa, poczucia winy. Nie powiem, udaje jej się to.
Jenny na weselu koleżanki, a właściwie jednej z przyjaciółek poznaje mężczyznę, który zainteresowany opowieścią o jej zawodzie proponuje pracę przy spisaniu wspomnień jego matki.
W ten sposób bohaterka poznaje Klarę, miłą starszą panią. Nikt nie wie, że odwiedziny u Klary to powrót w miejsce, w którym wydarzyła się tragedia, próba poradzenia sobie z sytuacją.
Praca ze staruszką jest ciekawa. Jenny bardzo ją polubiła. Usłyszy wiele smutnych słów, opowieści o wojnie. Klara opowie jej o życiu w obozie koncentracyjnym, o swojej rodzinie, o wszystkim co ją spotkało dawno temu, a we wspomnieniach nadal jest żywe.
"Niewybaczalne" to książka o wyborach, takich w których żaden nie jest dobry. W książce możemy przeczytać o poczuciu winy, które rzutuje na dalsze życie.
Piękne jest to, że uczy słuchać drugiego człowieka i o trudnej sztuce kompromisu w miłości. Jenna tak naprawdę była kobietą dotkniętą przez los, potrzebującą zrozumienia, a jednocześnie bała się, że wyjawiając prawdę o życiu straci to, co najcenniejsze. To, co przeżyła rzutuje na dorosłe życie. Pokazuje też, że czasem dorośli obarczają winą dziecko, zwykle dzieje się to gdy wiedzą, że za daną sytuację to oni byli odpowiedzialni, czegoś nie dopilnowali.
Arcyciekawa książka. Pochłonęłam ją bez reszty, nie mogłam się oderwać! Wciąga już od pierwszych chwil. Autorka podsyca ciekawość w prologu: opisuje pewne wydarzenie, wiemy, że coś się stanie, ale tu opowieść kończy się. O tym co się stało dowiadujemy się w toku zdarzeń, czyli musimy długo czekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz