Autor: J.D Robb
Tytuł: Śmierć z obcej ręki
Liczba stron: 424
Data wydania: 2009 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Zapraszam na recenzję książki Nory Roberts. Całą serię kryminałów ta poczytna autorka pisze pod pseudonimem J.D Robb. Jako, że uwielbiam romanse i inne powieści, które wyszły spod jej pióra to nie mogłam się oprzeć też kryminałom.
"Śmierć z obcej ręki" to kolejna pozycja z serii o porucznik Dallas, którą miałam okazję przeczytać. I nie ostatnia. Muszę się przyznać natomiast, że nie czytam tych książek po kolei, ale jak dotąd tonie przeszkadzało, nie było jakiegoś większego powiązania pomiędzy nimi.
Tym razem porucznik Eve Dallas prowadzi sprawę morderstwa Thomasa Andersa. Jest to bardzo trudne dochodzenie bowiem na początku policjanci nie mogą znaleźć żadnego punktu zaczepienia. Mężczyzna, o którym była mowa wcześniej został zamordowany w swoim domu (choć w trochę dziwnych okolicznościach), był przez wszystkich lubiany, szanowany, miał kochającą żonę, bratanka, który go szanował. Komu więc mógł podpaść? Czy chodziło o pieniądze? A może o coś innego, czego absolutnie się nie spodziewamy? No i najważniejsze pytanie: czy porucznik Eve i jej zespołowi uda się ustalić, kto dokonał tego zabójstwa, mimo początkowego braku dowodów i punktu zaczepienia?
Moja droga z tą serią była wyboista. Pierwsza pozycja, którą były chyba "Święta ze śmiercią" nie za bardzo mi się podobała, a osadzenie akcji w przyszłości jeszcze bardziej mnie odpychało. Ale któż nie zmienia poglądów? Widać trzeba mi było kilku pozycji z serii kryminałów pisanych przez Norę Roberts bym się do tego przekonała. Teraz bardzo mi się to podoba, ciekawi mnie, jak autorka widzi świat za te 50 lat, w 2065 roku.
Dla tych, co lubią kryminały- polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz