Autor: Olgierd Świerzewski
Tytuł: Master
Liczba stron: 528
Data wydania: 18 maja 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Muza
Źródło: egzemplarz recenzencki
Bywają książki świetne, których przeczytanie trwa krótką chwilę. Są też dobre, których lektura trwa ładne kilka dni. Nie dzieje się tak, z powodu słabej jakości. Jest to dla mnie niezrozumiałe, ale czasami zdarza mi się, że długi czas spędzam przy jednym tytule.
Taka sytuacja miała miejsce przy "Masterze". Książka jest niezła, wiem, że zainteresuje grono osób, zwłaszcza mężczyzn. Tematem jest praca w korporacji.
Alex wiele przeszedł. Życie pokazało, że nie warto być słabym, a dużo osiągnąć można tylko za pomocą stanowczości i nie zawsze "czystych kroków, intencji.
Moim głównym "zarzutem" wobec "Mastera" jest to, że akcja toczy się wolno. Lubię, gdy jedno wydarzenie goni drugie i gdy jest dużo afer- zarówno związanych z życiem osobistym, jak i zawodowym, kryminalne też.
Jestem pełna podziwu, że Olgierdowi Świerzewskiemu udało się napisać tak interesującą książkę. Być może odłożyłabym ją wcześniej, jednak ciekawość zakończenia wygrała. Alex bezpardonowo rozprawiał się ze swoimi wrogami, z przyjaciółmi również. Mam wrażenie, że wpływ na jego zachowanie miało odejście ojca i śmierć matki.
Z powieści wyłania się obraz firmy, korporacji i pracujących tam osób. Z tego wynika, że zatrudnione są tam osoby, dla których nadrzędną wartością jest pieniądz, a empatia, skromność, bezinteresowna pomoc nie są znane. Świat, w którym narkotyki i alkohol to sposób na zabawę, na lepszą koncentrację.
Moim zdaniem jest to krzywdzący stereotyp- pracują tam po prostu ludzie. Zdarzają się jednostki takie jak te opisane powyżej, jednak wydaje mi się, że są w mniejszości.
Zgadzam się z recenzją. Owszem, w korporacjach pracują zwykli ludzie, ale tu pokazany został szczyt stanowisk korporacyjnych, co już wydaje mi się czymś całkiem innym. Dla mnie prawie cale nieznanym. Polecam!
OdpowiedzUsuńW książce dokładnie przedstawiono, jak wygląda wyścig szczurów i jakie są konsekwencje tkwienia w nim. Ja nie mam nic do zarzucenia tej pozycji. Oby wiecej takich sie pojawiało.
OdpowiedzUsuńMi natomiast jej wolniejsze tempo bardzo podeszło do gustu, można było się naprawdę wkręcić.
OdpowiedzUsuń