środa, 21 września 2016

"Dzień cudu"- Wioletta Sawicka

Autor: Wioletta Sawicka
Tytuł: Dzień cudu
Liczba stron: 464
Data wydania: 4 sierpnia 2016 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Książki Wioletty Sawickiej miałam okazję poznać jakiś czas temu. Jeśli zaglądacie na mojego bloga w miarę regularnie być może zdążyliście zauważyć, że każda z nich otrzymała pozytywne oceny.
Tak samo było z "Dniem cudu". Praktycznie od początku wiedziałam, że i tym razem się nie pomyliłam, a autorka stworzyła coś niebanalnego i cudownego.
To zupełnie inna powieść niż poprzednie. W serii "z kotkiem" głównym tematem były rozterki miłosne. O czym jest recenzowana dziś książka?
Hanię poznajemy w najsmutniejszym dniu jej życia (chociaż jak przeczytamy takich dni było zbyt wiele jak na młodą dziewczynę). Dowie się, że jest nieuleczalnie chora, towarzyszem dni stanie się glejak- guz mózgu. To wydarzenie zatrzęsło jej światem. Nie jestem w stanie zrozumieć zachowania męża bohaterki. Jest po prostu niewyobrażalne i niewytłumaczalne. Co gorsza i w życiu realnym są osoby skłonne tak postąpić na dodatek nie czując wyrzutów sumienia.
W życiu Hani pojawi się jeszcze ktoś. Przyjaciel, który wysłucha, sprawi, że kobieta nie będzie myśleć o chorobie. Wprawdzie ich bliższa relacja zacznie się od kłamstwa, jednak jestem zdania, że czasem takie postępowanie jest możliwe do usprawiedliwienia.
Piotr, bo tak ma na imię tajemniczy przyjaciel jest lekkoduchem ceniącym sobie wolne związki i brak zaangażowania uczuciowego. Autor kryminałów i ojciec dorastającego syna.
Książka Wioletty Sawickiej po raz kolejny utwierdziła mnie w przekonaniu, że to, co przeżyto w dzieciństwie ma ogromny wpływ na dalsze życie, na to jakim się jest w dorosłości. Hania dorastała na biednej wsi, w rodzinie w której brakowało pieniędzy i jedzenia, ale nigdy wódki, alkoholu.
Bohaterka wprawdzie uciekła ze wsi jednak nadal bardzo brakuje jej miłości. Czy przebaczy mężowi postępowanie i zapomni o tym, jak mocno ją zranił?
Autorka w podziękowaniach wspomina, że początkowo planowała dla nas inne zakończenie, jednak podczas rozmów z lekarzami, konsultacji mających miejsce podczas pisania powieści sprawiły, że ostatecznie pojawiło się coś innego. Jestem ogromnie ciekawa jak wyglądał pierwotny koniec, mogę tylko przypuszczać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz