poniedziałek, 13 lutego 2017

"Układanka z uczuć"- Małgorzata Garkowska

Autor: Małgorzata Garkowska
Tytuł: Układanka z uczuć
Liczba stron: 328
Data wydania: 25 sierpnia 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Po usłyszeniu opinii mojej koleżanki na temat "Układanki z uczuć" postanowiłam jak najszybciej zmierzyć się z tą lekturą. Nie wiem czy słysząc zachwyty nad powieścią czy z innego powodu- nie czułam wielkiego przyciągania. Co prawda okładka jest przepiękna, za nią należą się wielkie brawa i ocena celująca.  Nawet gdy zaczęłam czytać byłam pełna dobrych przeczuć. To wszystko powinno przełożyć się na dalsze strony, ale im dalej tym dla mnie gorzej. Zapytacie dlaczego. Już wyjaśniam.
Powodem takiego stanu była główna bohaterka. Momentami chciałam podejść, potrząsnąć nią i powiedzieć kilka niemiłych słów na temat jej zachowania. To ciągłe przepraszanie, nawet gdy ktoś nie miał racji, ta uległość i ciągłe tłumaczenie występków męża na jego korzyść by się nie rozstać po prostu ogromnie działały mi na nerwy.
Wiem jednak, że to dobra reakcja, świadczy o tym, że książkę przeczytałam i że wywarła na mnie duży wpływ. Agnieszka to młoda dziewczyna. Sama jest mieszkanką wsi, jednak gdy poznaje Pawła jej życie bardzo się zmienia. Gdy go poślubia- jest jak w bajce, prawda?
Wyprowadzę Was z błędu. Cała ta piękna otoczka to tylko pozory. Widok dla innych.
W ich związku brakuje miłości. Dla Agnieszki seks nie jest przyjemnością, a obowiązkiem, na którego spełnienie powinna być zawsze gotowa. Dodatkowo w świadomości ciągle pojawia się rysa- kłótnia z matką i jej brak kontaktu. brak obecności na ślubie młodych. Zupełnie nie rozumiem takiego postępowania, może przeoczyłam jego wyjaśnienie, ale zapytam: co strasznego może zrobić córka (taka jak Agnieszka) by matka tak ją potraktowała?
Czy małżonkom uda się przezwyciężyć kryzys w związku? A może znajdą nowych partnerów i pójdą oddzielną drogą niczego nie ratując?
Zapraszam do lektury, rozwiążecie zagadkę bo ja nic nie zdradzę.
Bardzo się cieszę, że Wydawnictwo Zysk i S-ka jest otwarte na debiutantów. Dzięki temu mamy szansę poznawać ciekawe powieści.

2 komentarze:

  1. Kiedyś miałam ochotę na tę książkę, teraz jakoś mnie nie zachęca, ale może kiedyś sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję serdecznie za recenzję!

    OdpowiedzUsuń