wtorek, 16 maja 2017

"Manwhore +1"- Katy Evans

Autor:  Katy Evans
Tytuł: Manwhore +1
Liczba stron: 384
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Źródło: egzemplarz recenzencki


Wiecie, czasami zdarza mi się czytać książki, o których myślę, że są nie dla mnie. Powody tego są różne. Dlaczego więc sięgnęłam po "Manwhore +1"? Po pierwsze- byłam ciekawa jak potoczą się losy bohaterów. Poprzednia książka zakończyła się dość nietypowo, zakończenie pozostało otwarte, a więc czytelnicy musieli uzbroić się w cierpliwość. Na wieści czy Malcolm wybaczy swojej dziewczynie musieli czekać do ukazania się "Manwhore +1".
Cóż, to właśnie był dla mnie główny powód, dla którego sięgnęłam po recenzowaną dziś przeze mnie książkę. Nie chciałam zostać bez dowiedzenia się czy postępek Rachel został jej wybaczony. Trzeba przyznać, że autorka umie budować napięcie.
W ogóle cała powieść to zgrabnie napisana historia miłosna. Są "momenty", jest ciekawa fabuła. Przyjemnie spędzony czas.
Porusza też ważny problem: jeden z wątków dotyczy pracy z partnerem, stanu gdy współpracownicy wiedzą, że dwie osoby (szefa i podwładną) łączy uczucie. To wbrew pozorom nie jest prosta sprawa- trzeba mieć w sobie dużo siły by się z tym zmierzyć... Czy Rachel da radę i zdecyduje się przyjąć propozycję Malcolma?
Podsumowując: to powieść jakich w tym momencie na rynku wiele. Ciekawa, lekko wyróżniająca się. Nie czułam jednak przy niej przyspieszonego bicia serca, tak jak to ma miejsce w niektórych przypadkach książek z dziedziny "literatura dla kobiet".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz