Autor: Samantha Hayes
Tytuł: Dopóki cię nie zdobędę
Liczba stron: 456
Wydawnictwo: Prószyński
Orany! Nadal jestem pełna emocji po przeczytaniu tej książki ( jak większość recenzji tak i ta powstaje na świeżo- nie minęła godzina od jej skończenia )!
"Dopóki cię nie zdobędę" to niesamowite doznanie czytelnicze, przynajmniej dla mnie. Czasami chwalę się intuicją, ale w tej książce autorka wywiodła mnie w pole. Najpierw kazała myśleć, że rozwiązanie zagadki jest niesamowicie łatwe i dawała złudzenie, że będzie tak jak myślimy, by na końcu książki... cóż.. powiem wprost: uderzyć z grubej rury, sprawić, że człowiek tym nagłym zwrotem poczuje się tak zaskoczony, rozemocjonowany (przyznam się, że ja tak miałam).
Recenzowana przeze mnie książka to historia o życiu Clauudii, pracownicy socjalnej (jakoś ostatnio często trafiam na książki, których bohaterki pracują w tym zawodzie). Mąż, przybrani synowie to jej miłość, a dziecko, które ma się niedługo narodzić ma sprawić, że nasza bohaterka poczuje się wreszcie w pełni szczęśliwa (nie twierdzę, że nie jest, ale w książce opisane jest jak bardzo pragnie dziecka i co przeszła, żeby zajść w ciążę).
Claudia niedługo urodzi dziecko, jej mąż- zawodowy wojskowy wyjeżdża na misję więc przydała by się jej pomoc. Tak do tej szczęśliwej rodziny trafia niania Zoe. Wydaje się być idealną osobą na to stanowisko, jednak jakiś czas po zatrudnieniu pojawiają się pierwsze rysy.
Co się stanie? Ja na to pytanie nie odpowiem, musicie koniecznie przeczytać ;-).
Pierwszą moją myślą po przeczytaniu opisu było stwierdzenie, że to znowu banalna historia pana, ktory zdradza żonę z nianią lub modliszki, która ma ochotę na cudzego męża.
O swoim życiu opowiada też Lorraine, śledcza, która bada okoliczności śmierci dwojga dzieci- mówi o mężu- z którym zresztą pracuje, kłopotach z córką i innych sprawach, które dotyczą jej rodziny.
Gdybym miała zdecydować się jednoznacznie na wątek, który mnie najbardziej zainteresował odmówiłabym odpowiedzi. Nie potrafiłabym po prostu udzielić odpowiedzi.
W tej książce podobało mi się wszystko, okładka, to, że książka trzyma w napięciu, sposób opowiedzenia wydarzeń.
Mimo, że w książce występuje kilka postaci, które opowiadają swoje wersje wydarzeń to nie zostało jednak zaznaczone to, kto w danym momencie mówi, nie było to trudne do odgadnięcia.
W paru momentach miałam mały problem (pod koniec książki) i zastanawiałam się czy czasem nie nastąpiła pomyłka w druku.
Rzadko spotykam takie książki, które tak mocno grają na emocjach,
Serdecznie polecam, naprawdę warto przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz