Autor: Marta Fox
Tytuł: Plotkarski SMS
Liczba stron: 139
Wydawnictwo: Akapit Press
No nie! Dzięki uprzejmości pani bibliotekarki, z którą pracuję udało mi się dostać tą książkę. W połowie książki pojawiło się przeczucie, które towarzyszyło mi do jej końca. Intuicja mnie nie myliła: nie udało mi się dowiedzieć, kto zatruwał życie Oli. Trzeba będzie poczekać/ poszukać kolejnej książki z tej serii.
"Plotkarski SMS" to lektura na jeden wieczór- mi akurat jej przeczytanie zajęło raptem dwie godzinki. Mogę więc brać się za kolejną książkę.
Ta pozycja czyta się równie przyjemnie jak "Cafe plotka", różnica jest taka, ze wprowadzono kilku bohaterów, którzy mają wpływ na bieg zdarzeń. Bardzo sympatyczną postacią okazał się mały Antoś- braciszek Anki, koleżanki Oli (ależ to zdanie brzmi...). Poznajemy też Marcela.
Podoba mi się, że niektóre ważne zdania zostały zapisane większą czcionką, drukowanymi literami. Są to głównie sentencje, które mogą nam się kiedyś przydać lub stać się ważne dla nas.
Znajdziemy też kilka przepisów na dania, które przygotowuje nasza bohaterka. Może warto z któregoś skorzystać?
Podziwiam Olę, że mimo bycia obrażaną, posądzaną o rzeczy, których nie zrobiła udaje jej się o tym nie myśleć (przynajmniej czasami) i normalnie żyć. Cóż nie powiem też, że źle mi się czytało, przeciwnie, chyba najbardziej z całej książki podobała mi się opowieść o życiu i wydarzeniach z pracy naszej bohaterki.
Tradycyjnie też podoba mi się okładka, ciekawe jest użycie kolorów, które przy bliższym przypatrzeniu nic nie różnią się od tych widzianych w internecie (czasami rożnie to bywa, różni się nasycenie kolorów, niekiedy dość drastycznie).
Książka dla nastolatek, a więc polecam głównie dla osób w tej samej kategorii wiekowej, chociaż rzecz jasna i niektórym dorosłym może się spodobać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz