Autorzy: Marilyn J. Harran, Elisabeth B. Leyson, Leon Leyson
Tytuł: Chłopiec z listy Schindlera
Liczba stron: 256
Data wydania: 14 stycznia 2014 r.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
W poprzedniej recenzji wspomniałam, że ta książka jest w moich planach czytelniczych na najbliższy czas. Dziś słowo ciałem się stało, przeczytałam i spieszę się Wam opisać wrażenia.
Najpierw ogóły- inni autorzy, inna książka inny styl pisania i zupełnie inne wrażenie.
Sama "Lista Schindlera" wcale mnie nie zainteresowała, natomiast "Chłopiec.."- bardzo.
Cieszę się, że mogłam przeczytać tę książkę. Dużo powstaje takich pozycji z okresu II wojny światowej, traktujących o prześladowaniu Żydów. Staram się docierać do takiej literatury bo lubię się wzruszyć, a taka książka może być początkiem ciekawej rozmowy z babcią lub dziadkiem. Oni wiele przeżyli, może dzięki takiej rozmowie dowiemy się całkiem innej historii rodziny, a dziadka lub babcię ujrzymy w całkiem innym świetle?
"Chłopiec z listy Schindlera" to opowieść o chłopcu, którego od śmierci uratował Oskar Schindler. On uratował wiele istnień, poprzednia książka mówi o 1200 osobach, my poznajemy Leona Leysona (a właściwie Lejba Lejzona). Opowiada on nie tylko o sobie, ale też o losach swojej rodziny. Po epilogu czytelnik ma możliwość obejrzenia zdjęć bohatera i jego rodziny oraz przeczytania listów. Dowiadujemy się też co Leon robił po wojnie.
Leon Leyson zmarł w styczniu 2013 roku.
Tak więc, jeśli kogoś interesuje taka literatura to książkę polecam. U mnie w kolejce do przeczytania jest jeszcze kilka książek tego typu np. "Dziewczynka w czerwonym płaszczyku", "Dzieci Ireny Sendlerowej" i "Dziennik Helgi".
Tak myślałam oglądając zapowiedzi, że to książka dla mnie. Twoja opinia bardziej rozpaliła moją chęć na lekturę.
OdpowiedzUsuń