Autor: Lisa Kleypas
Tytuł: Jezioro marzeń
Liczba stron: 352
Data wydania: 16 stycznia 2014 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
"Jezioro marzeń" to druga książka o Zatoce Friday. Pierwsza "Ścieżka słońca" zachwyciła mnie, a wiedząc, że nie jest to ostatnia mieszkańcach tej zatoki z niecierpliwością czekałam na kontynuację. I oto, gdy tylko otrzymałam książkę od wydawnictwa Prószyński i S-ka poleżała chwilkę na biurku, popatrzyłam się trochę na nią i zabrałam się za czytanie.
Pierwsza moja myśl: to będzie kontynuacja historii Lucy i Sama bohaterów "Ścieżki słońca"- i pewnym sensie tak było, ale poświęcono im mało miejsca. W "Jeziorze marzeń" głównymi bohaterami uczyniono Alexa, brata Sama i Zoe- koleżanki Lucy. Pierwsze strony nie podobały mi się, nie spodobał mi się styl: najpierw prowadzenie akcji tak, jakby nie było pierwszego tomu, a później wspominanie niektórych wydarzeń, o których już była mowa. Nowością jest występowanie... ducha. Tak, dobrze widzicie, Alex jako jedyny widział ducha, rozmawiał z nim i pomagał mu w odkryciu przeszłości.
A teraz co nieco o fabule. Alex to alkoholik, rozwodnik, generalnie mężczyzna, któremu nie można ufać i raczej nie powinno się zakochiwać. Zoe to miła kobieta, również rozwódka, z tym, że rozwód nastąpił z winy męża, który okazał się homoseksualny i po prostu związał się mężczyzną. Skrzywdził ją nie tylko mąż, ale też mąż, ale też ojciec, który porzucił ją u babci i mamił obietnicami zabrania do siebie.
Zoe sprowadza się do Zatoki Friday by opiekować się babcią, która zachorowała, a która w dzieciństwie dała Zoe wiele miłości. Choroba szybko postępuje, nasza bohaterka postanowiła więc dostosować dom do potrzeb staruszki. W ten sposób poznaje Alexa. Oboje próbują nie dopuścić do miłości, ale jak wiadomo uczucie czasem jest silniejsze. Czy będą razem?
Myślałam, że wątek ducha mi się nie spodoba bo cenię sobie jednak jakąś namiastkę realizmu w książkach. Tak było, ale tylko na początku bo w miarę czytania otrzymujemy smutną i klimatycną historię miłosną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz