Autor: Francine Rivers
Tytuł: Dziecko pokuty
Liczba stron: 432
Data wydania: 2005
Wydawnictwo: Polwen
Większość książek, które pojawiają się u mnie na logu pochodzi ze współpracy recenzyjnej z wydawnictwami. Kolejna część to zakupy i wypożyczenia z biblioteki. Czasem zdarzy się też, że ktoś poleci coś. I właśnie ta książka jest z polecenia, od jednej pani bibliotekarki.
Dłuższy czas czekała na przeczytanie, sama nie wiem dlaczego. Jest porażająca, wzruszająca i smutna. Jeśli ktoś ma oczy w mokrym miejscu, cóż, musi przygotować sobie dużo chusteczek. Nawet mi, osobie, która to co w książkach przyjmuje w miarę spokojnie w gardle zaczęło coś drapać.
Dina to miła i sympatyczna dziewczyna, która oprócz tego, że jest wzorową studentką jest też wzorową chrześcijanką, córką no i sama zarabia na życie. Pewnego dnia spotyka ją niesamowita tragedia, kiedy wieczorem po zakończeniu pracy idzie (jak na złość zepsuł się jej samochód) na przystanek jakiś zwyrodnialec napada na nią i gwałci. Niby ma wsparcie w narzeczonym, przyjaciółce i przyjacielu jednak gdy okazuje się, że po tym traumatycznym wydarzeniu zostanie jej pamiątka na całe życie traci wsparcie najważniejszej dla siebie osoby. Etan, jej narzeczony, również wzorowy student, przyszły pastor oczekuje, że usunie ciążę, chociaż wcześniej był przeciwny aborcji. Dina zastanawia się co zrobić, a rozmowa z dziekanem, który mówi, że na jego uczelni nie ma miejsca na nieślubne dzieci na pewno nie pomaga jej w podjęciu decyzji.
Wraca więc do domu licząc, że tam otrzyma wsparcie, owszem, nikt jej nie potępia, ale pewne tajemnice rzucają cień na jej rodzinę.
Jak się wszystko skończy? Co postanowi Dina? Czy urodzi dziecko, a może posłucha udzielanych jej rad i usunie ciążę?
Książka traktuje o niesamowicie trudnym temacie. Nie chciałabym tu mówić o moim zdaniu bo różni się oo od powszechnie znanego, wyrażanego przez młodych, świadomych ludzi. Prawo dopuszcza aborcję w trzech przypadkach: zagrożenie życia matki, dziecko z wadami wrodzonymi i dziecko poczęte w wyniku przestępstwa. Książka rzuca światło na to jak traktuje się teraz aborcję- pokazuje, że nie zawsze ludzie ponoszą konsekwencje swoich czynów, a aborcję traktują jako środek antykoncepcyjny. Niestety jest wiele takich osób, które na pewno usunęły by dziecko gdyby tylko pojawiło się nie wtedy kiedy chcą. I o ile potrafię zrozumieć strach o zdrowie matki czy o egzystencję chorego dziecka to jednak zdrowy człowiek powinien ponosić konsekwencje swojego postępowania. Dorosły człowiek uprawiając seks powinien brać pod uwagę to, że może się pojawić dziecko ( mówię tu o ludziach w związkach albo partnerach na jedną noc).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz