wtorek, 17 września 2013

"Dziś jak kiedyś"- Izabella Frączyk

Autor: Izabella Frączyk
Tytuł: Dziś, jak kiedyś
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Gdzie to nie było akcji książki. Pamiętam bohaterki prostytutki, panie pracujące w biurach, te, które które prowadzą pensjonaty. No ale akcji w wytwórni tanich win, czyli pospolitych jaboli (jak mówią w książce).
Aleksandra, główna bohaterka ma nieziemskiego pecha, rozwiodła się z mężem, rzuciła pracę ( bo raczej trudno pracować z ex- partnerem, nawet jeśli rozstanie przebiegło bez kłótni) a miała widok na nową. Niestety wszystko się zawaliło no i zostaje z niczym.
Jak wiele bohaterek innych książek tak i Ola postanawia rzucić wszystko co zostało, dawne życie i wyjechać. Praca znaleziona przez koleżankę wydaje się idealna, wyjechać do wytworni win. Ja oczami wyobraźni widziałam klimatyczną winnicę, miłych ludzi. Zakładam, że Aleksandra też. A tu nas obie czekało hm... wielkie rozczarowanie. Trafić do, jak wcześniej wspomniałam, fabryki tanich win...no nie ma co.
Ludzie w Bąszynku byli specyficzni, ale Oli udaje się zadomowić choć nie zamierza pozostać na dłużej i nadal poszukuje pracy. Towarzystwo w pracy i poza nią miała doborowe- szef alkoholik, imprezy non stop (na które wcale nie ma ochoty chodzić), przyjaciel, który ją potrącił samochodem, koleżanka która zakochana właśnie w nim no i kolega doktor. Oddany jest idealnie klimat małych miasteczek i wsi czyli wszechobecne plotki (wiecie: człowiek wyjdzie z domu, a po chwili poł miasta wie gdzie był, z kim i co robił).
Dla mnie książka jest prawie idealna do relaksu- ciągle się coś dzieje- nie ma jednego wątku- możemy przeczytać historię miłosną, wątek sensacyjny, który mocno wciąga. Bawi, wzrusza, śmieszy no i pokazuje co jest w życiu ważne. Czy dążyć za karierą czy postawić na co innego? Bardzo polubiłam Alicję i Krysię- a kto to jest i dlaczego wzbudziły moją sympatię dowiecie się z książki.
Powiem też, że podziwiam Olę pechowa bardzo (czyli jestem w czymś do niej podobna) ale strasznie silna z niej kobieta! No i dociekliwa. Spadło na nią wiele problemów, obowiązków, a mimo tego nadmiaru poradziła sobie. Okazało się też, że jest lubiana przez wszystkich, wiele osób przychodzi do niej poradzić się w swoich problemach. To trochę miłe, prawda?
Ależ podoba mi się jej okładka, mimo iż  chyba nie do końca do niej pasuje.

1 komentarz:

  1. Genialna książka.
    Tutaj wywiad z autorką: http://ksiazkowyzakotekdominiki.blogspot.com/2015/09/wywiad-z-izabella-fraczyk.html

    OdpowiedzUsuń