sobota, 21 września 2013

"To, co zostało"- Jodi Picoult

Autor: Jodi Picoult
Tytuł: To, co zostało
Liczba stron: 560
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

No, no! Wróżę bestseller. Książka jest niesamowita.
Z twórczością Jodi Picoult po raz pierwszy spotkałam się lata temu, zapewne jak byłam w liceum. Pierwszą książką tej autorki, którą przeczytałam było "Bez mojej zgody". No i od tego czasu choruję na jej twórczość.
Ta pozycja jest trochę inna od innych, które napisała Jodi Pioult. Miejscami zapominałam, że to jej książka.
Teraz trochę opowiem o fabule. Akcja książki zaczyna się w momencie gdy główna bohaterka, dwudziestokilkulatka pracująca w piekarni na spotkaniu grupy spotyka staruszka o imieniu Josef. Sage liczy, że spotkania pomogą się jej pogodzić ze śmiercią matki, Josef? nie wiem ale wydaje mi się, że przychodzi na te spotkania bo jest po prostu samotny, a może też próbuje poradzić sobie z przeszłością, o której jeszcze nikomu nie wspominał. Trudno uwierzyć, ale tych dwoje mimo kilkudziesięcioletniej różnicy wieku zostaje przyjaciółmi. Gdy już Josef wie, że może ufać Sage prosi ją o przysługę. Liczy, że Sage jako przyjaciółka pomoże mu. Mogło by się wydawać, że to nic trudnego, że dlaczego miałaby nie pomóc, ale jak zwykle jest jakieś "ale". W tym przypadku nie jest to łatwe do spełnienia bowiem Josef poprosił aby nasza bohaterka pomogła mu...umrzeć. Powiecie- jak to? no chyba się nie zgodzi?! Nic jednak nie jest tylko białe ani tylko czarne, wszystko ma inne barwy. Tak i tu Sage nie tak łatwo podjąć decyzję podczas gdy słyszy historię Josefa i powód, dla którego nie ma ochoty żyć. Właściwie też trudno powiedzieć, że nie chce żyć- mężczyzna ma 95 lat i potworne wyrzuty sumienia z powodu przeszłości i rzeczy, które w niej popełnił. Prosi też aby mu wybaczono.
Tak jak już wcześniej pisałam, książka jest po prostu niesamowita. Właśnie za takie książki uwielbiam Jodi Picoult. Potrafi zrobić z czytelnikiem tak, aby on nie mógł oderwać się od lektury, a gdy się skończy czuł niedosyt i chciał więcej.
"To, co zostało to opowieść o zbrodniach przeszłości, o obozach koncentracyjnych i sytuacji żydów podczas drugiej wojny światowej, o trudnościach w poradzeniu sobie ze śmiercią bliskiego, o związku z żonatym mężczyzną. I o miłości, takiej prawdziwej, bo Sage pozna mężczyznę, którego pokocha, ale czy będzie mogła z nim się związać?
Często piszę o okładkach książek, zwykle jest to kilka słów. Teraz też tak będzie. Okładka jest bardzo dobrze dobrana- idealnie pokazuje nieuchronny upływ czasu i sprawia, że czytelnik patrząc na nią zaczyna się nad tym zastanawiać.


1 komentarz: