Autor: Maria Ulatowska, Jacek Skowroński
Tytuł: Pokój dla artysty
Liczba stron: 456
Data wydania: 17 września 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
"Autorkę" pokochałam, niestety na "Pokoju dla artystów" bardzo się zawiodłam. To nie pierwsza książka Pani Marii, którą czytam (ostatnią, pisaną w duecie również miałam okazję poznać). Autorzy bardzo wysoko postawili sobie poprzeczkę i niestety, nie udało im się stworzyć czegoś podobnego.
Ale uwaga: to nie znaczy, że powieść nie jest ciekawa. Najbardziej interesująco jest mniej więcej w połowie, gdy wszystko się wyjaśnia powoli, bohaterowie się spotykają. Wcześniej- każdy sobie, każda historia oddzielnie. Przyznam, że byłam odrobinkę zła, że nie prowadzono dalej niektórych wątków, nagle przerywano i pojawiała się nowa opowieść.
Ale zacznę od początku. Marta i Jasza w pięknym dworku postanawiają stworzyć jedyne w swoim rodzaju miejsce dla artystów. Miejsce, w którym mogliby tworzyć, mieszkać i spotkać podobnych sobie. Wielkim nakładem sił i środków udaje im się doprowadzić przedsięwzięcie do końca i goszczą różne sławy.
Malarz, reżyserzy, aktorki, pisarz- śmietanka towarzyska, sławy. Lecz zaczynają się dziać dziwne rzeczy...
Temu, kto się spodziewa cukierkowej opowieści, romansu, lekkości, na którą wskazuje cudna, jesienna okładka powiem tylko, że się myli. Bardzo. W powieści jest mnóstwo tajemnic, niewyjaśnionych spraw z przeszłości, a nawet duchów. Nie obywa się również od śmierci, ba! jest jej dużo.
Bardzo ciekawił mnie wątek Ewy i jej rodziny oraz relacji z policjantem Piotrem Zawadą. I jeszcze jeden z dawnych lat: Ernesta, jego śmierci.
Podsumowując- nie uważam, że jest to książka słaba, powtórzę: pierwszą powieścią duet Ulatowska- Skowroński przyzwyczaili nas do wielkich emocji.
I jeszcze jedno: cudownie jest czytać o miejscach bliskich sercu pani Marii. Pięknie pisała o Toruniu, o ulicy Kruczej w Warszawie, a teraz o urokliwym, uzdrowiskowym Nałęczowie.
tak słyszałam, że niestety to nie jest najwspanialsza pozycja ;) ale może kiedys trafi w moje dłonie i przeczytam
OdpowiedzUsuń