Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Zachcianek
Liczba stron: 368
Data wydania: maj 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Źródło: egzemplarz recenzencki
Jeśli ktoś co jakiś czas zagląda na mój blog, wie, że "Słoneczna trylogia" czyli "Poczekajka" i Zmyślona" to nie pierwsze książki Katarzyny Michalak, które miałam okazję przeczytać (Recenzja "Poczekajki" TU). Wprawdzie pisałam to, jednak dziś powtórzę: gdyby to były pierwsze książki Katarzyny Michalak po które sięgam, to nie zdecydowałabym się już na kolejne. Dlaczego? Zapraszam na recenzję.
"Zachcianek" to opowieść o marzeniu. O tym, że czasem życie szykuje niespodzianki. Młoda pani weterynarz, która tak pragnęła miłości wiąże się z Gabrielem. Czy ich związek będzie szczery i prawdziwy? Czy uda im się stworzyć rodzinę? Patrycja wierzy, że tak, w niepamięć odchodzą złe emocje związane z planami jej matki, która za wszelką cenę (nawet szczęścia córki) chciała by dziewczyna wróciła do domu.
Jak widzicie- fabuła jest dosyć ciekawa. Spodoba się osobom, które lubią w książce odrobinę magii. Więc co jest nie tak?
Otóż pani Katarzyna, autorka już na początku sprawiła, że poczułam zażenowanie. Otóż napisała "No nieee. Nie wierzę...- Patrycja z wrażenia aż usiadła.- Pielęgniarze, zwykli robole po podstawówce, podważają diagnozę lekarza i podjęte przez niego leczenie?!". Oczywiście, nie powinno się podważać, kwestionować tego co zaordynował lekarz, jednak z tego zdania bije pogarda dla kogoś, kto ma mniejszą wiedzę. Robol? W książce chyba nie powinno używać się takiego języka.
Również przekleństwa nie są mile widziane. Rozumiem trochę, dla wyrazu (mi niezbyt przeszkadzają, jednak są ludzie, którzy tego nie pochwalają), ale ciągle? Na wielu stronach znajdują się najpopularniejsze polskie przekleństwa czyli k...a, pier....ić, skur...yn, i wiele innych. Miałam odczucie, jakbym stała pod budką z piwem, w barze wśród mężczyzn, a nie czytała książkę o marzeniach, miłości. Co za dużo, to niezdrowo.
Pozostała mi jeszcze "Zmyślona", ostatnia część trylogii. Mam nadzieję, że da się ją przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz