sobota, 10 października 2015

"Błękitne dziewczyny"- Ewa Podsiadły- Natorska [recenzja przedpremierowa]

Autor: Ewa Podsiadły- Natorska
Tytuł: Błękitne dziewczyny
Liczba stron: 528
Data wydania: 14 października 2015 r. [recenzja przedpremierowa]
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Akurat
Źródło: egzemplarz recenzencki


"Istnieją jeszcze Błękitne Dziewczyny nazwane tak przeze mnie na cześć tego szlachetnego koloru. Perełki! Mają w sobie ducha, akceptują się i są szczęśliwe. To kobiety, które odnalazły swoje miejsce na świecie. Dzięki uporowi, wytrwałości i otwartym umysłom osiągnęły sukces mierzony własną miarą. Jako kobiety spełniły się.
W moim rozumieniu Błękitna Dziewczyna to taka, która sama układa sobie życie. Nie czeka na gwiazdkę z nieba i nie kręci nosem tylko bierze się do roboty by do czegoś dojść, by czuć się dobrze i bezpiecznie"
Przepraszam, za przydługi wstęp. Powyższy fragment to cytat z tej fantastycznej książki. "Błękitne dziewczyny" to przecudowna opowieść o życiu dziewczyny, która pragnie miłości.
Kaja mieszka w Radomiu. Jest fotografem, pracuje w redakcji gazety, w wolnym czasie spotyka się z przyjaciółkami. Miała wyjść za mąż, jednak po pewnym wydarzeniu postanowiła: ślub nie będzie/! Pomyślicie: banalna historia, książka jak inne. O nie, w żadnym wypadku! "Błękitne dziewczyny" łamią wszelkie stereotypy. Nie przeczytamy o nudnym życiu singielki, o usilnym poszukiwaniu miłości. Będziemy za to świadkami tego, jak spełniają się marzenia zarówno bohaterki, jak i innych osób.
Autorka bardzo realistycznie pokazuje realia życia w XXI wieku, wplata w akcję media społecznościowe, tak dziś powszechne.
Kaja po rozstaniu z partnerem zamieszkała u rodziców. By zabić nudę, zająć czymś czas na Facebooku zakłada fanpage "Szczęśliwe Polki". Nie spodziewa się, jak bardzo ta sytuacja, to wydarzenie zmieni jej życie. Profil ma na celu pokazać kobiety, które coś osiągnęły- jednak nie chodzi o celebrytki, tylko o zwyczajne polskie kobiety, które pokonały trudności w życiu osobistym. Publikuje zdjęcia pań z kartkami z osiągnięciami. I tak publikuje zdjęcie Magdy, która napisała 117 wierszy, Iwony, która wyszła z depresji poporodowej, zmieniła swoje życie, schudła 32 kilogramy, Lidia, która odeszła od męża tyrana i wiele, wiele innych.
Czy życie Kai ułoży się i spotka mężczyznę, którego pokocha? Czy spełni swoje marzenia, będzie się realizować w pracy?
"Błękitne dziewczyny" to książka cudowna. Lekka, ale z głębią. Czyta się wspaniale, aż trudno się oderwać. Wzruszająca, ale z humorem, w niektórych momentach trudno się nie roześmiać. O takich przyjaźniach, o radzeniu z problemami aż chce się czytać. Być może z rad ktoś skorzysta i zmieni swoje życie?
Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać (i zrecenzować) tę książkę przed premierą. to ogromne wyróżnienie.Serdecznie dziękuję.

1 komentarz:

  1. Mocno mnie zachęciłaś, być może jak spotkam ją gdzieś w atrakcyjnej cenie to sobie sprezentuję.

    OdpowiedzUsuń