Autor: Agnieszka Lis
Tytuł: Pozytywka
Liczba stron: 258
Data wydania: 13 stycznia 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki
"Pozytywka" to druga książka, która znajdowała się w długo oczekiwanej paczce, która dotarła w piątek. Od otrzymania minęło zaledwie dwa dni, lecz ja nie mogłam opanować się by nie sięgnąć po nią.Zachwalana przez blogerów, zbierała same pozytywne recenzje- słowem i ja postanowiłam sprawdzić czy te opinie nie są przesadzone. O tym, że muszę przeczytać tę książkę wiedziałam już wcześniej widząc zapowiedź, bez sugerowania się recenzjami. Po prostu byłam pewna, że nie zawiodę się- za to spędzę cudowny czas z bohaterami.
Dziś z całą pewnością mogę powiedzieć- to książka warta przeczytania i górnych miejsc list bestsellerów! Do zakupu i lektury na pewno zachęca okładka- widzimy na niej zamyśloną- smutną kobietę.
Monikę poznajemy w dniu ślubu. Ona- mieszkająca na wsi dziewczyna, on bogaty chłopak z miasta. Jenak coś ich połączyło, zaiskrzyło. Ślub i wesele miała jak z marzeń, jednak już na początku dało się wyczuć stres i nieśmiałość dziewczyny oraz to, że była posłuszna wobec rodziców (wyznających zasady: "co ludzie powiedzą" oraz "zastaw się a postaw się"). Wydaje się, że Monikę czeka życie jak z marzeń, jednak szybko rozwiewają się jej złudzenia. Zrozumienie jako takie znajduje u teściowej, teść nie interesuje się spawami domowymi. Zapytacie- co z mężem? Roberta bardzo denerwowało zachowanie żony: jej nieśmiałość oraz cichość, zgoda na wszystko.
Pójście kobiety do pracy spotkało się z niemiłymi komentarzami dotyczącymi tego, że jest całkowicie nieporadna i po prostu głupia. Monika bez słowa przyjmowała to co mówił lecz w środku czuła ból. Początkowo namawiano ją na pracę, lecz później wykorzystywano to przeciwko mniej: pojawiały się kolejne raniące słowa mówiące o tym, że nie nadaje się na żonę- nie rodzi dzieci.
Podczas ciąży nasza bohaterka udowodniła, że jest w stanie wiele udźwignąć: praca, studia- to wszystko udało się jej pogodzić.
Lecz pewnego dnia wydarza się tragedia, która sprawia, że jej poukładany świat runął. Okazało się to początkiem końca jej małżeństwa.
Monika szuka odskoczni od złych myśli w pracy. Pnie się po szczeblach kariery nie mając czasu, nie chcąc się pogrążać w smutnych myślach. Z zahukanej szarej myszki staje się bizneswoman bez skrupułów.
Mówi się, że dobra książka to taka, która wywołuje skrajne emocje. I ja się z tym zgadzam, podając przykład "Pozytywki" jako takiej powieści. Moją irytację wzbudzało wiele zachowań: komentarze i postępowanie Roberta czy nawet Moniki- bizneswoman (zupełnie nie wiem dlaczego).
Takich "Monik" czy "Robertów" nie potrafiących pozbierać się po tragedii jest wiele. Tylko od nich zależy czy uda się poukładać życie.
Również zachowanie rodziców bohaterki jest znane w dzisiejszym świecie. Wiele osób zaciąga pożyczki na wesela by tylko pokazać: stać mnie! Moja córka musi mieć wszystko co najlepsze- nie ważne późniejsze kłopoty finansowe.
Książkę serdecznie polecam- czytałam ją z wielką przyjemnością. Obiecałam sobie sięgnąć w wolnej chwili po poprzednie powieści Agnieszki Lis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz