Tytuł: Dotyk miłości
Liczba stron: 416
Data wydania: 2014 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Akapit Press
Źródło: egzemplarz recenzencki
Sztuką jest by o tak oklepanym temacie jak miłość (przepraszam za wyrażenie, ale tak właśnie jest) napisać kilka historii o uczuciach, związkach tak podobnych do siebie, a jednocześnie bardzo różnych.
Kate prowadzi biuro matrymonialne. Posiada dar pozwalający kojarzyć pary, o którym wiedzą tylko najbliższe osoby: rodzina i przyjaciele. Slade- jak o sobie mówi- jest prawnikiem od rozwodów. Oboje są samotni, perypetie życiowe mocno ich przytłoczyły.
Pierwsze spotkanie naszych bohaterów nie wypadło dobrze. Slade oburzony, zły składa wizytę w biurze matrymonialnym i domaga się by udzielono mu informacji o Jane, siostrze, którą bardzo kocha i której o mało nie stracił (chciała popełnić samobójstwo). Początkowa kłótnia zmienia się w rozmowę. Mężczyzna postanawia sam spróbować znaleźć partnerkę przez biuro i pokazać Kate, że się myli, jej praca wiąże się z naciąganiem ludzi. Jak rozwinie się sytuacja? Na czyje wyjdzie? Nie dowiecie się w inny sposób, musicie przeczytać.
Jestem pełna podziwu dla Jennifer Probst napisała książki ciekawe, wciągające. Sceny erotyczne umieszczone w jej powieściach czyta się z przyjemnością. Domyślam się, że wiecie jak wygląda opis uniesień miłosnych w harlequinach?
Jeśli na poprzednie pytanie odpowiedzieliście "tak" to autorka "Dotyku miłosnego" nazywa rzeczy po imieniu, jednak nie wulgarnie.
Książka sprawia, że momentami można poczuć przyjemny dreszczyk, a nietuzinkowość postaci zachęca do przeczytania. Aż iskrzy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz