poniedziałek, 4 stycznia 2016

"Stuhrmówka czyli czyli gen wewnętrznej wolności. Maciej Stuhr w rozmowie z Beatą Nowicką"- Maciej Stuhr, Beata Nowicka

Autor: Maciej Stuhr, Beata Nowicka
Tytuł: Stuhrmówka czyli gen wewnętrznej wolności. Maciej Stuhr w rozmowie z Beatą Nowicką.
Liczba stron: 384
Data wydania: 28 września 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki


Chciałoby się rzec- mało dziś tak utalentowanych ludzi jak Maciej Stuhr. Nie pierwszy raz czytam książkę, która opisuje rodzinę Stuhrów. Coś ciągnie mnie, jestem ciekawa, jak żyją i co się dzieje. Myślę, że duży wpływ mają na to poglądy i zachowanie znanych ze szklanych ekranów ( i z teatrów) Jerzego i Macieja. Próżno szukać ich udziału w skandalach, rozmów w tabloidach.
Beata Nowicka w swojej rozmowie porusza wiele tematów. Przeczytamy o dzieciństwie Maćka, o grze w teatrze, studiach, przyjaźniach i naprawdę wielu innych rzeczach. Oprócz "wywiadu rzeki" na końcu każdego rozdziału znajdujemy kilka zdań powiedzianych na temat "naszego znajomego". Wypowiadają się różne osoby, na przykład Jacek Poniedziałek, Krystyna Janda czy Marianna Bończa- Stuhr (siostra).
Możecie mi wierzyć lub nie, z książki wyłania się obraz człowieka miłego, odpowiedzialnego, dbającego o rodzinę. Lubianego przez znajomych i studentów. I przede wszystkim- uczciwego, takiego z którego można brać przykład.
Najbardziej zapadło mi w pamięć to, jak opowiadał o byciu dawcą szpiku. Dziś zarejestrowanie się jako dawców niektórych kręgach może być modne lub jeszcze gorzej- kogoś kusi dzień wolny w pracy czy na studiach (miejmy nadzieję, że mało jest takich osób). Z właściwym sobie urokiem Maciej opowiada nam o swoim genetycznym bliźniaku. Z wywiadu też dowiemy się, jak ważne jest by dziecko chwalić. Z zaciekawieniem przeczytałam, że jego ojciec, Jerzy nic nie mówił, jeśli coś było dobrze zrobione na zasadzie: "jeśli dobrze to świetnie, ale jeśli źle- trzeba ganić i mówić, mówić, mówić o tym".
W książce wspomina się też o metodach wychowawczych stosowanych w latach 80-tych- czyli o biciu dzieci. To odważny krok- kiedyś takie zachowanie uważało się za normalne, dziś za moralnie i prawnie naganne. Maciej nie wspomina, że ma żal do ojca za kary cielesne.
Podsumowując- bardzo przyjemna książka. Szybko się ją czyta, można dowiedzieć się wielu ciekawostek z prywatnego i zawodowego życia Macieja Stuhra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz