poniedziałek, 11 stycznia 2016

"Pochłaniacz"- Katarzyna Bonda

Autor: Katarzyna Bonda
Tytuł: Pochłaniacz
Liczba stron: 672
Data wydania: 21 maja 2014 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Muza SA
Źródło: egzemplarz recenzencki

Przekonana, że przeczytanie "Pochłaniacza" zajmie mi dużo czasu byłam mile zaskoczona. Mimo wielu informacji, wydarzeń, ponad sześciuset stron czyta się lekko i nawet przyjemnie. Sprawdza się to, co dawniej gdzieś usłyszałam: kryminały Katarzyny Bondy można kochać albo nie znosić (choć ja bym dodała jeszcze jedną grupę- tych co je po prostu lubią). W takiej grupie lubiących znajduję się ja. Nie przeczę, książka mi się podobała, czytałam z przyjemnością, ale to wspomniane wyżej nagromadzenie osób i zdarzeń męczyło mnie.
Przy poprzednich powieściach pani Katarzyny zdarzyło się tak, że  czytałam nie po kolei, na szczęście doskonale orientowałam się w fabule, a fakt, że znałam zakończenie i wydarzenia na "zaś" nie przeszkadzał mi. Teraz bardzo pilnuję kolejności. Do tej pory w serii Cztery żywioły Saszy Załuskiej ukazały się dwie powieści: "Pochłaniacz" (zapach), "Okularnik" (ziemia), w przygotowaniu (premiera zapowiedziana na 2016 r.): ""Lampiony" (ogień) i Czerwony pająk" (woda).
Sasza Załuska jest profilerem. Tak się składa, ze zlecono jej sprawę, w której niewiele jest wiadomo, a jedynym dowodem jest zapach. Akcja dzieje się nie tylko teraz, ale sięga też lat 90-tych kiedy to ginie rodzeństwo (chłopiec wpada pod samochód), dziewczyna umiera w hotelowym pokoju). Czy uda się rozwiązać zagadkę ich śmierci?
Druga sprawa to śledztwo w sprawie zabójstwa w klubie. Nie ma wielu świadków, trudno postawić jakiekolwiek tezy. Jednak w miarę upływu czasu sytuacja się rozjaśnia.
Oczywiście nie zabraknie też wątku związanego z mafią oraz skorumpowanymi policjantami. Rzekłabym, że w polskich kryminałach to dość popularny temat.
Jeśli macie ochotę na spotkanie z Saszą Załuską- zapraszam, polecam. A już niedługo recenzja "Okularnika"- kolejnej książki z serii Cztery Żywioły Saszy Załuskiej (o serii wspomniałam już wyżej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz