Autor: Danuta Pytlak
Tytuł: Medalion szczęścia
Liczba stron: 380
Data wydania 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki
Nie spodziewałam się. Naprawdę nie spodziewałam się, że ta niepozorna książka aż tak mnie wciągnie. Początek jest taki jakich wiele w dzisiejszych powieściach dla pań. Samotna kobieta otrzymuje spadek, wyprowadza się na tak zwany "koniec świata", szuka miłości i poświęca się pracy.
Brzmi znajomo? Oczywiście, ale tu kończą się podobieństwa między tą książką, a innymi bowiem "Medalion szczęścia" zgrabnie łączy wątek obyczajowy z historycznym, w taki sposób, że czasami oddech zamiera, a serce zaczyna bić szybciej. Te opowieści, niespodziewane spotkania rodzinne, skarby! Gratka dla lubiących taką literaturę, sagi rodzinne, historie z dawnych lat.
Przypomina mi się powiedzenie "Mówił dziad do obrazu, a obraz do niego ani razu". Powieść zaczyna się mocnym akcentem: o wypiciu pysznej nalewki nasza bohaterka rozmawia z przodkiem, który znajduje się na obrazie w jej nowym domu. To on sprawia, że kobieta nabiera ochoty by poznać historię rodziny nie spodziewając się, co ją czeka.
Ale odkrywanie tajemnic rodu to nie jest jedyny temat: przeczytamy również o bezinteresownej pomocy, o problemach w przyjaźni i miłości. Mimo, że od początku przewidywałam, że związek Jose i Uli nie będzie szczęśliwy to smutno mi było, że moja intuicja w tym przypadku się nie pomyliła.
Polecam tę książkę- jej klimat na pewno spodoba osobom, dla których powieść obyczajowa to mało, lubią za to łączenie wątków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz