Autor: Edyta Świętek
Tytuł: Cienie przeszłości
Liczba stron: 364
Data wydania: 2014 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika, Virtualo
Już jakiś czas temu chciałam przeczytać tę książkę. Jej recenzje pojawiały się na różnych blogach i serwisach literackich wzbudzając moją ciekawość. Zapytacie- co z zakupem? Ciągle przypominało się coś innego, odkładałam jej kupienie na później. Dziś dzięki uprzejmości portalu Virtualo zapraszam na recenzję debiutanckiej powieści Edyty Świętek.
Początkowo nie byłam zachwycona, zastanawiałam się skąd te zachwyty. Jednak już w połowie pierwszego rozdziału wiedziałam, że na czytelnika czeka wciągająca opowieść.
Karinę poznajemy w najtragiczniejszym momencie jej życia. Zostaje napadnięta, cudem uniknęła gwałtu, straciła pamięć- słowem- nie pamięta kim jest, nie wie kompletnie nic. Pomyśleć można, że wykorzystała limit pecha. Niestety- dowiaduje się, że napaść została zaplanowana, bandyci wynajęci.
Ale, ale! To nie koniec "niespodzianek"- Karina nadal otrzymuje anonimy, ktoś demoluje jej mieszkanie.
Książka pokazuje jedną sytuację, problem z różnych punktów widzenia. Widać też, jaki wpływ na osobę dorosłą mogą mieć wydarzenia z lat dziecięcych. Powieść jest odrobinę przewidywalna, choć może nie jest to dobre słowo... Powiedzmy, że na początku podejrzewałam o nękanie Kariny jedną osobę, jednak później autorka skutecznie odwróćiła moją uwagę.
Widać, że nasza bohaterka wiele przeżyła, trudne, a właściwie niemożliwe jest sobie wyobrazić jakie to uczucie nic nie pamiętać, nie wiedzieć kim się jest- mieć w głowie czystą kartkę, która powoli się zapełnia.
Jest coś, co odstrasza mnie w książkach. Nie lubię gdy jednym z bohaterów jest autor książki.
Polecam! Na pewno sięgnę po inne książki Edyty Świętek, będę je też polecać. Polscy autorzy są "the best", najlepsi!
Dziękuję za wyrażenie opinii o mojej powieści. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń