Autor: Carol Cassella
Tytuł: Złączeni
Liczba stron: 416
Data wydania: 13 sierpnia 2015 r. (recenzja przedpremierowa)
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Dziś zapraszam na przedpremierową recenzję jednej z nowości wydawnictwa Prószyński i S- ka. Premiera już w najbliższy piątek, 13 sierpnia.
Chciałabym Wam napisać, że ta powieść skradła moje serce, niestety nie mogę. Naprawdę mi przykro, ale w moim przypadku obyło się bez fajerwerków.
Jeśli myślicie, że moja ocena będzie negatywna- mylicie się. Być może moje odczucia są takie, a nie inne, bo książka różniła się od moich wyobrażeń ( w pamięci, nie wiem dlaczego, miałam powieści Lisy Scottoline i ich oddziaływanie na czytelnika).
Charlotte pracuje jako lekarz. Pewnego dnia musi zająć się pacjentką, którą przywieziono z innego szpitala. Jest po wypadku samochodowym- ktoś potrącił ją, jednak nie udzielił pomocy, tylko uciekł. Początkowo wydawało się, że jej stan jest dobry, była przytomna. Później nastąpiło pogorszenie, wprowadzono ją w śpiączkę farmakologiczną.
Nikt nie wie kim jest, nie zna jej. Charlotte staje przed trudnym zagadnieniem: zastanawia się co może zrobić "zwykły" lekarz by odnaleźć rodzinę pacjenta, czy jest to jego obowiązkiem?
Książka przedstawia wydarzenia na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to relacja Charlotte, lekarza walczącego o zdrowie i życie pacjenta. Druga- to wspomnienia Raney. I tu się chwilę zatrzymamy. Ta część wspomnieniowa nie do końca mi się podobała. Moim zdaniem mnóstwo szczegółów może nużyć, początkowo wydają się nieistotne.
Jednak gdzieś pod koniec poczułam zmianę, jakbym dostała obuchem. Pyk! I moje zdanie na temat " Złączonych" się zmieniło.
I powiem Wam- na pewno nie spodziewacie się tego, co przeczytacie, jest to po prostu nie do uwierzenia. Mimo wszystko - zachęcam do przeczytania. Myślę, że się nie zawiedziecie na tej wywołujące różne emocje i doznania książce
" Złączeni" to najnowsza powieść wydana w serii " Kobiety to czytają".
Jeśli myślicie, że moja ocena będzie negatywna- mylicie się. Być może moje odczucia są takie, a nie inne, bo książka różniła się od moich wyobrażeń ( w pamięci, nie wiem dlaczego, miałam powieści Lisy Scottoline i ich oddziaływanie na czytelnika).
Charlotte pracuje jako lekarz. Pewnego dnia musi zająć się pacjentką, którą przywieziono z innego szpitala. Jest po wypadku samochodowym- ktoś potrącił ją, jednak nie udzielił pomocy, tylko uciekł. Początkowo wydawało się, że jej stan jest dobry, była przytomna. Później nastąpiło pogorszenie, wprowadzono ją w śpiączkę farmakologiczną.
Nikt nie wie kim jest, nie zna jej. Charlotte staje przed trudnym zagadnieniem: zastanawia się co może zrobić "zwykły" lekarz by odnaleźć rodzinę pacjenta, czy jest to jego obowiązkiem?
Książka przedstawia wydarzenia na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to relacja Charlotte, lekarza walczącego o zdrowie i życie pacjenta. Druga- to wspomnienia Raney. I tu się chwilę zatrzymamy. Ta część wspomnieniowa nie do końca mi się podobała. Moim zdaniem mnóstwo szczegółów może nużyć, początkowo wydają się nieistotne.
Jednak gdzieś pod koniec poczułam zmianę, jakbym dostała obuchem. Pyk! I moje zdanie na temat " Złączonych" się zmieniło.
I powiem Wam- na pewno nie spodziewacie się tego, co przeczytacie, jest to po prostu nie do uwierzenia. Mimo wszystko - zachęcam do przeczytania. Myślę, że się nie zawiedziecie na tej wywołujące różne emocje i doznania książce
" Złączeni" to najnowsza powieść wydana w serii " Kobiety to czytają".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz