poniedziałek, 24 października 2016

"Imagines"- Anna Todd

Autor: Anna Todd
Tytuł: Imagines
Liczba stron: 688
Data wydania: 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Znak Literanova
Źródło: egzemplarz recenzencki


Rozdarta jestem niemożliwie... Po raz kolejny zostałam ambasadorką książki. To wielkie wyróżnienie, jednak tym razem jest mi też smutno. Dlaczego? Zapraszam do przeczytania recenzji.
Fan fiction (skrótowo: fanfic, ff) – opowiadania tworzone nieoficjalnie przez fanów filmu, książki, serialu itp., wykorzystujące postaci i świat z oryginalnego utworu. Znajomość pierwowzoru jest zwykle niezbędna do zrozumienia w pełni treści fanfika. Istnieją także fanfiki opowiadające historie sławnych osobistości z realnego świata, np. członków zespołów muzycznych.
Utwory te publikowane są non-profit, gdyż inaczej mogłyby zostać uznane za naruszenie praw autorskich, chyba że w danym kraju przepisy nie wymagają takiej postawy. Najczęściej ogłaszane są w internecie oraz w fanzinach – magazynach i gazetach literackich, tworzonych amatorsko przez fanów danego utworu lub autora. (definicja z wikipedia.pl)
Właśnie 13 października do księgarń trafił taki zbiór opowiadań fanów. Dla wielu osób to nie lada gratka, zwłaszcza dla fanów osób wymienionych w książce. Czy dla mnie też?
Z przykrością muszę przyznać- nie. Nie dobrnęłam nawet do końca- udało mi się przeczytać ponad sto stron. Być może gdybym się spięła, udałoby mi się ją dokończyć, jednak inne obowiązki, zarówno recenzenckie jak i domowe wzywają. To nie tak, że książka jest słaba czy nieciekawa, po prostu nie trafiła w mój gust. Działy się rzeczy dość dziwne. Wychodzę z założenia, ze każdego gatunku trzeba spróbować, poszerzać wiedzę czytelniczą i sprawdzać własny gust.
"Imagines" to pozycja dla osób u których wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach. (u mnie ten zmysł nie jest wyostrzony). Każda historia zaczyna się od słów "Wyobraź sobie". Być może wpływ na odbiór ma to, że sławne osoby, o których mowa w książce należą w większości do grupy celebrytów, dla których ważne jest by mówili o nich, a jak to już nieważne. Ja słucham tarych piosenek , potrafię kilka razy obejrzeć film sprzed lat.
Powieść zachęca ciekawą okładką i gadżetem: okularami trójwymiarowymi.
Być może kiedyś znów sięgnę po "Imagines" i uda mi się ją dokończyć. Kiedyś to znaczy w momencie gdy nie będę miała już nic do czytania. Czy to się kiedyś wydarzy? (bo naprawdę chcę przeczytać te opowiadania).

P.s. Książka pokazuje, że wyobraźnia to piękna rzecz. Dbajmy o nią i rozpieszczajmy.

"Wszystkie kształty uczuć"- Edyta Świętek

Autor: Edyta Świętek
Tytuł: Wszystkie kształty uczuć
Liczba stron: 384
Data wydania: 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo recenzenckie
Źródło: egzemplarz recenzencki


Dla książek Edyty Świętek zrobię wiele. Na pewno odłożę wszystkie inne pozycje by móc cieszyć się tymi napisanymi przez tę autorkę. Okropnie się cieszę, że będę miała okazję zrecenzować tę najnowszą, która swoją premierę miała kilka dni temu i jest już w moich rękach!
Uwielbiam te realistyczne historie rodzinno- miłosne. Tę właśnie cechę najbardziej w nich cenię.
"Wszystkie kształty uczuć" wywołały we mnie różne emocje: zaciekawienie, smutek, a nawet irytację. Do odczuwania tego ostatniego znalazło się kilka powodów.
Przede wszystkim- główny wątek. Była to opowieść o życiu Klaudii i Dawida, najpierw oddzielnie, potem wspólna historia. Żeby nie było prosto: połączyło ich uczucie, lecz oni o tym nie wiedzieli. Strach przed odrzuceniem spowodował kuriozalną sytuację, kiedy oboje coś do siebie czuli, ale żadne się z tym nie zdradziło. Klaudia postanawia więcej nie smucić się, wziąć życie w swoje ręce i poślubia kogo innego.
Bywa i tak. Czy to dobry wybór?
Powieść Edyty Świętek porusza bardzo ważny temat: wspomnień, traum z czasów dzieciństwa.
Klaudia przeżyła wiele: jako dziecko szukała miłości ojca, ciotki, która miała zastąpić jej mamę. Oprócz uczucia w jej rodzinie brakowało też jedzenia.
Dala wielu osób wszelkie zespoły DD (np DDA Dorosłe Dzieci Alkoholików) to jakieś wymysły, fikcja. Ja widzę tu realny problem, osoby zmagają się z traumami powinny uzyskać pomoc psychologa.
Niestety- wpływ takich wspomnień na dorosłe życie, na rodzinę bywa ogromny.
I jeszcze jedno! Nie zgadzam się z takim zakończeniem! Absolutnie. Miałam nadzieję, że będzie kontynuacja, ba! bardzo ucieszyłabym się z tego, jednak dowiedziałam się bezpośrednio od autorki, że książka to zamknięta całość.
"Wszystkie kształty uczuć" bardzo, bardzo polecam.

środa, 19 października 2016

"Cztery strony miłości"- Joanna Sykat

Autor: Joanna Sykat
Tytuł: Cztery strony miłości
Liczba stron: 288
Data wydania: 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Źródło: egzemplarz recenzencki


Do tej pory trafiłam na tylko jedną powieść Joanny Sykat, mimo, że co jakiś czas nazwisko rzucało mi się w oczy. Gdy ukazały się zapowiedzi Wydawnictwa Replika, a w nich właśnie "Cztery strony miłości" postanowiłam skorzystać z okazji i sięgnąć po kolejne jej dzieło.
Niezbyt ciekawią mnie książki, w których jest mało dialogów, męczy mnie to. Czy tym razem było inaczej?
Ogromnie się cieszę, że dziś mogę powiedzieć, że źle nie było. Historia opowiedziana przez bohaterkę (bo to ona jest narratorką) była bardzo interesująca.
Łucja jest nauczycielką muzyki. Dowiadujemy się kulis jej związku z młodszym mężczyzną. Szymon w końcu został jej mężem. Sielanka, prawda? Tak się tylko wydaje bowiem po kilku latach szczęśliwego małżeństwa nastąpił kryzys. Nie byle jaki dodam, mężczyzna wyprowadził się z sypialni. Ogromnie ciekawiło mnie skąd taka decyzja, co było tego przyczyną. Nauka płynie taka, że szczera rozmowa jest dobrym rozwiązaniem: warto rozmawiać, można wtedy uniknąć nieporozumień.
Zakończenie zaskoczyło mnie. Sytuacja, której doświadczyli bohaterowie była trudna. Nie wiem jak bym postąpiła gdyby spotkało mnie coś podobnego.

"Pudło i inne nieszczęścia"- Anna M. Zawadzka

Autor: Anna M. Zawadzka
Tytuł: Pudło i inne nieszczęścia
Liczba stron: 384
Data wydania: 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Źródło: egzemplarz recenzencki


Bardzo cenię sobie książki napisane przez naszych rodzimych autorów. Ostatnio łapię się na tym, że gdy mam do wyboru powieść polską i zagraniczną- wybieram tę pierwszą.
"Pudło i inne nieszczęścia" dostarczyło mi wiele emocji. Pierwsze strony? Niby ciekawe, jednak coś przeszkadzało mi całkowicie poświęcić się lekturze.
Znane jest powiedzenie, że nieszczęścia chodzą parami. Karolinę, naszą bohaterkę dopada całe stado. Mimo zaangażowania w sprawy zawodowe traci pracę. Z chłopakiem również się jej nie układa. Na domiar złego w pudle znajduje zwłoki!
Na początku sądziłam, że jest to zwykła czarna komedia, komedia omyłek, a nieboszczyk to tylko "dodatek". Tymczasem humoru jest niewiele, więcej wzruszeń i wątku sensacyjnego.
To, mimo, że mocno nieprawdopodobna, to ciekawa historia. Dzieje się bardzo, bardzo dużo, na różnych płaszczyznach: osobistej, zawodowej. Nie było nic, co powodowałoby znudzenie.
Niestety- powinno znajdować się ostrzeżenie o małej czcionce (nie jest tragiczna, ale mi przeszkadzała, nawet bardzo). Do czytania muszę mieć sprzyjające warunki: Dobre oświetlenie, duże litery, wygodne miejsce (choć zdarza mi się oddawać lekturze w nietypowym miejscu). Przy czytaniu dużej ilości książek to ważne. Dostrzegam u siebie pogorszenie wzroku, czy zamierzam ograniczyć tę rzyjemność? Absolutnie, nie ma szans.

sobota, 15 października 2016

"Uratuj mnie"- Anna Bellon

Autor: Anna Bellon
Tytuł: Uratuj mnie
Liczba stron: 352
Data wydania: wrzesień 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak Literanova
Źródło: egzemplarz recenzencki


Zapraszam na recenzję książki- dziś na tapecie "Uratuj mnie". Po raz drugi spotkało mnie wielkie wyróżnienie i podobnie jak w przypadku "Jak powietrze"- zostałam ambasadorką powieści.
Coś, co jest mocno zachwalane wcale nie jest dobre, przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia.
Zanim udało mi się przeczytać książkę z facebookowych profili książkoholików bombardowały mnie "ochy" i "achy" na jej temat. Przekorność mówiła mi, że wcale nie będzie tak dobrze.
Otóż było. Było jeszcze lepiej.  Co tu dużo mówić- zauroczyłam się i z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnego tomu.
Dzięki tej pozycji dotarło do mnie, że nie jestem na bieżąco z nowinkami elektronicznymi. Annę Bellon i "Uratuj mnie" nazywa się sensacją Wattpada, tymczasem ja nawet nie wiem co to jest (wygląda na to, że to platforma na której można publikować powieści).
"Uratuj mnie" to opowieść o miłości dwojga rozbitków życiowych. Maya i Kyler mają za sobą traumatyczne przeżycia. Być może właśnie to ich do siebie zbliża, przyciąga.
Jesteśmy świadkami rozwijania się pięknej miłości między dwojgiem młodych ludzi. Kto by pomyślał, że przed poznaniem Kaylena dziewczyna stroniła od kontaktów z rówieśnikami, nie chce by ktoś ją zranił. Czy miłość sprawi, że rozprawi się, rozpracuje swoje strachy i traumy?
Ta powieść to nie tylko banalna opowiastka o miłości (od razu mówię, że jest cudowna i niebanalna), ale pojawia się w niej wątek zespołu rockowego. Być może to właśnie to mnie tak przeraziło, jednak forma powieści ogromnie mi odpowiada: większy nacisk, więcej miejsca poświęcono uczuciom, życiu codziennemu niż zespołowi The Last Regret.
Serdecznie polecam- pozycja warta przeczytania. Absolutnie.

poniedziałek, 10 października 2016

"Kochanek pani Grawerskiej", "Z twojej winy"- Krystyna Śmigielska

Autor: Krystyna Śmigielska
Tytuł: Kochanek pani Grawerskiej
Liczba stron: 400
Data wydania: 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Źródło: egzemplarz recenzencki












Autor: Krystyna Śmigielska
Tytuł: Z twojej winy
Liczba stron: 368
Data wydania: 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Źródło: egzemplarz recenzencki












Dziękuję Wydawnictwu Replika za przesłanie "Z twojej winy" do recenzji. Żeby nie było zbyt prosto- po przejrzeniu internetu postanowiłam zapoznać się najpierw z inną książką Krystyny Śmigielskie, mianowicie "Kochankiem pani Grawerskiej". To była dobra decyzja- bez niej nie byłoby radości czytania, nie wiedziałabym co, jak i dlaczego.
Obie książki tworzą spójną całość. Opisują historię pewnych związków. Bohaterką jest Marta Grawerska. Z daleka wydawać się może, że bogaty mąż zapewnia jej wszystko, spełnia każdą zachciankę. Tak naprawdę brakuje jej najważniejszego- uczucia, miłości. Ich związek to jedynie pozory.
Krystyna Śmigielska w swojej powieści użyła niebanalnego pomysłu. Jestem ciekawa, co myślicie o okolicznościach w jakich rozkwitło uczucie głównej bohaterki i Marcina Czyżewskiego.
Dla mnie... cóż, są cokolwiek dziwne i naciągane. Wiem, że bywają różne historie miłosne, ale taka nie mieści się w moim pojmowaniu świata.
Tak jak w innych powieściach, tak i tu były też wątki, które przypadły mi do gustu. Z zaciekawieniem czytałam o relacjach Marty z rodziną jej męża (mam tu na myśli byłą żonę i pasierba). Znajdzie się też coś o gierkach politycznych i o urażonej dumie męskiej. To ostatnie to rzecz najgorsza. Chęć zemsty Markowi Grawerskiemu przesłoni wszystko.
Czy Marta znajdzie szczęście u boku Marcina? Sprawdźcie!

"Krew z krwi"- Pieter Bart Korthuis

Autor: Pieter Bart Korthuis
Tytuł: Krew z krwi
Liczba stron: 304
Data wydania: 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Źródło: egzemplarz recenzencki



Nie lubię książek, w których głównym tematem są porachunki mafijne, a bohaterami0 gangsterzy. Co ciekawe- powieści sensacyjne często mi się zdarza wybierać. Wychodzę z założenia, że nie można krytykować czegoś, czego się nie czytało. Należy się zapoznać choćby z jednym dziełem.
Powieść pełna jest zwrotów akcji toteż na nudę nie można narzekać. Ciągle coś się dzieje. Poznajemy świat, jakiego nie znamy- mafii, porachunków między przestępcami. Do końca nie opuszcza adrenalina, ale to akurat bardzo dobrze.
Frans i jego żona wiodą życie pełne strachu o siebie i dzieci. Powodem jest praca. To, czym zajmuje się mężczyzna nie jest legalne. Z powodu żony i obaw o rodzinę Frans postanowił, że ostatni raz popełnia przestępstwo. Nie spodziewa się, że coś pójdzie nie tak...
Jeden z bohaterów ginie. Staje się to w dramatycznych okolicznościach- na oczach dziecka. W takiej sytuacji matka musi wziąć odpowiedzialność za dzieci i wszystko inne.
Książka idealnie pokazuje, że w życiu nie można być niczego pewnym, nie wiadomo co spotka nas w przyszłości. Postępowanie w dużej mierze zależne jest od sytuacji.Nasza bohaterka sprzeciwiała się "pracy" męża, a mimo to po jego śmierci, w obawie o dzieci, przerażona groźbami musiała kontynuować i dokończyć to, co zaczął Frans.
Lubię powieści, w których nie można być niczego pewnym. I szybką akcję. "Krew z krwi" daje to wszystko. Ciekawostka: na podstawie książki powstał serial. Oglądaliście?

"U Pana Boga pod gruszą"- Monika Orłowska

Autor: Monika Orłowska
Tytuł: U Pana Boga pod gruszą
Liczba stron: 320
Data wydania: 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Źródło: egzemplarz recenzencki


Nie wiedzieć czemu- obawiałam się tej książki. Na pewno wpływ na to miała opinia mojej mamy, która pierwsza po książkę sięgnęła i zaraz odłożyła, mówiąc, że nie podoba jej się (mama ma specyficzny gust, inny od mojego, dlatego nie zawsze ufam jej opiniom).
Tym razem dzięki uprzejmości Wydawnictwa Replika trafiła do mnie ciekawa pozycja. Co pomyślicie słysząc tytuł? Że to powieść lekka, ale poruszająca i spokojna? Macie rację, taka też jest. Nie brak jednak wzruszeń, radości, smutków, dużo się też dzieje.
Helena w Nowej Białej prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Przyjmuje nie tylko letników, osoby chcące odpocząć, ale też życiowych rozbitków. Schronienie u niej znalazła Bożena z córką chorą na Zespół Downa czy Tomasz, mężczyzna, który wyszedł z więzienia. Oboje wiele zawdzięczają Helenie, dlatego starają się powierzoną im pracę wykonać jak najlepiej by nikogo nie zawieść.
"U Pana Boga pod gruszą" to spokojna książka, w której poruszanych jest wiele tematów na przykład kłopoty w małżeństwie, homoseksualizm, zaufanie.  W powieści ważne miejsce zajmuje Bóg. To do niego wielu z bohaterów udaje się z prośbą o wsparcie (no i oczywiście do Heleny). Chciałoby się rzecz- klimat małych miasteczek i wsi. Chciało- bo nie należy uogólniać i ulegać stereotypom.
A czy Wy chcielibyście wybrać się na wieś i odwiedzić takie gospodarstwo agroturystyczne jak u Heleny? Czy może wolicie morze, gorący piasek i upały za granicą?

czwartek, 6 października 2016

"Foodie w wielkim mieście"- Jessica Tom

Autor: Jessica Tom
Tytuł: Foodie w wielkim mieście
Liczba stron: 382
Data wydania: 14 września 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo HarperCollins
Źródło: egzemplarz recenzencki


Możecie mi wierzyć lub nie, ale od samego początku wiedziałam, że ta książka przypadnie mi do gustu. Co ja mówię- wiedziałam, że będę zachwycona. Oczywiście  to się sprawdziło i z szczerze mogę polecić Wam tę powieść.
W niej jest wszystko: miłość, zdrady, namiętność. I pyszne jedzenie. To ostatnie dla osoby na diecie to prawdziwy sprawdzian (widocznie lubię umartwianie, bo często zdarza mi się czytać takie książki).
Tia to osoba, z którą z chęcią umówiłabym się na kawę i porozmawiała. Na pewno znalazłabym bym z nią kilka wspólnych tematów. Poznajemy ją w momencie gdy ma poukładane życie, kochającego chłopaka i znajomych. Nie spodziewa się, że jedna decyzja sprawi, że pojawią się kłopoty.
Jak już wcześniej wspomniałam- Tia kocha jedzenie. Uwielbia poznawać nowe smaki, próbować potraw. To nie wszystko. Umie też o nich pisać i mówić. Propozycja znanego krytyka kulinarnego by wraz z nim odwiedzała restauracje, kosztowała specjalności lokali i opiniowała je.
Dla niej to wyróżnienie, a nowe ubrania, garderoba utwierdzają ją w tym przekonaniu. Staje się pewną siebie dziewczyną, taką, która zna swoją wartość.
Każdy chciałby dostać taką szansę w życiu, prawda? Nasza bohaterka nie wiedziała, że przyjdzie jej drogo zapłacić za te krótkie chwile luksusu, że posypie się jej życie osobiste. Dowie się też, że taka mało pozytywna recenzja może być fatalna w skutkach.
Książka jest świetna! Lekka, szybko się czyta a mimo to można z niej wyciągać ważne nauki. Na pewno będę ją polecać.

poniedziałek, 3 października 2016

"Wybacz mi"- Gabriela Gargaś

Autor: Gabriela Gargaś
Tytuł: Wybacz mi
Liczba stron: 430
Data wydania: 31 sierpnia 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Źródło: egzemplarz recenzencki


Bywają książki, przy których trudno wytłumaczyć wybór lektury. Chodzi mi o to, że mimo niezbyt udanych spotkań nadal z nadzieją sięga się po książki danego autora, istnieje jakaś siła przyciągania. Być może to chęć sprawdzenia czy coś się nie zmienia, zmiany zdania. Takie przejścia mam z powieściami Gabrieli Gargaś. "Wybacz mi" to trzecia książka tej autorki, którą miałam okazję czytać.
Początek mnie nie zachwycił. Było jak zawsze. Jednak w miarę czytania moje zdanie się zmieniało. Bardzo się zmieniało.
Dziś, po lekturze mogę powiedzieć, że życzę sobie by wszystkie książki takie były.
Kamila jest matką dwojga dorosłych już dzieci. Dla nich skłonna jest zrobić wszystko, poświęcić wiele. To między innymi z ich powodu nie rozwiodła się z mężem mimo, że od lat w jej małżeństwie brak żaru.
Chciałam zapytać czy Klaudii uda się pożegnać dawne smutki i powitać nowe życie. n/ie zrobię tego bo już wiem, że tak. Jesteśmy świadkami powolnej przemiany bohaterki, jej walki.
Książka daje nadzieję na lepsze jutro.
Początkowo denerwowała mnie potulność i posłuszeństwo Klaudii. Owszem, trzeba mieć i te cechy, ale nie kosztem siebie, nie w nadmiarze. Tu mamy do czynienia z patologiczną sytuacją gdzie ktoś w ogóle nie myśli o sobie, za to pozwala na obrażanie, na brak szacunku. Wszystko to w akompaniamencie po cichu połykanych łez.
Bardzo zaciekawiły mnie niektóre wątki, na przykład ten dotyczący tajemnicy rodzinnej czy ten o życiu rodzinnym głównej bohaterki. Byłam ciekawa zakończenia, wyjaśnień czyli po prostu dalszego ciągu. No i tego, ile wytrzyma Klaudia i kiedy "pęknie". Wiadome było, że smutków nie można dusić w sobie w nieskończoność.
"Wybacz mi" to nie cukierkowa, słodka i lekka powieść. To książka poruszająca ważne tematy, wywołująca różne emocje.
Przepiękna okładka zachęca do przeczytania, przyciąga wzrok, lecz mam wrażenie, że nie do końca pasuje do tej książki. do takiej tematyki, jaka została poruszona.