piątek, 30 listopada 2018

"Adam"- Agata Czykierda- Grabowska

Autor: Agata Czykierda- Grabowska
Tytuł: Adam
Liczba stron: 448
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania książka)


"Adam" to nie pierwsze spotkanie z powieściami Agaty Czykierdy- Grabowskiej. "Jak powietrze", "Wszystkie twoje marzenia" skradły moje serce. Czy tak samo było z dziś recenzowaną książką?
Rzadko kiedy brakuje mi słów, ale teraz tak naprawdę nie wiem co napisać... Jeszcze zanim zabrałam się za lekturę "Adama" spotykałam się z opiniami, że zakończenie rozbija, a książka jest bardzo wzruszająca. Jak było u mnie? Czy książka to bestseller?
Zacznę od tego, że książka mi się podobała, ale nie pojawiły się u mnie łzy, przeciwnie- uważam, że za dużo jest tych wzruszeń, wątków mających czytelnika chwycić za serce. Po tej książce widzę, że łatwo z tym przesadzić.
O niektórych minusach już napisałam, teraz wspomnę o czymś wyjątkowym- o bajkach, które opowiada narratorka pewnej małej dziewczynce- są one urocze i ciekawe, ma się ochotę na więcej i więcej.
"Adam" to powieść ciekawa, opowiadającej losy dwojga młodych ludzi- Adama, którego życie nie rozpieszczało oraz bezimiennej dziewczyny (uwierzycie, że jej imię nie padło ani raz?). Młody chłopak po śmierci matki trafia do rodziny zastępczej by doczekać 18-tych urodzin, zaś dziewczyna jest córką jego opiekunów. Samotność obojga sprawia, że zbliżają się do siebie i powierzają największe sekrety.
Autorka postawiła na narrację pierwszoosobową. W przypadku tej powieści to dobry wybór.
Jestem ogromnie rozdarta. Nie wiem jak ocenić tę książkę- z jednej strony momentami nie mogłam się od niej oderwać, z drugiej zaś, jak już wyżej pisała jest bardzo dużo wątków mających za zadanie chwytać za serce. A jeśli dodam jeszcze, że nie pochwalam niektórych decyzji bohaterów i uważam, że nie powinny mieć miejsca? (wiem, prosto mówić, gdy się czegoś nie doświadczyło...).
Jedno jest pewne- nie w głowie mi zniechęcenie Was do tej powieści. Przeciwnie, bardzo zachęcam do przeczytania i podzielenia się ze mną opinią. Czy "Adam" skradł Wasze serce? A może to najbardziej nieudana powieść Agaty Czykierdy- Grabowskiej?

czwartek, 29 listopada 2018

"Nigdy nie mówię ngdy"- Marta W. Staniszewska [patronat]


Autor: Marta W. Staniszewska 
Tytuł: Nigdy nie mówię nigdy
Liczba stron: 270
Data wydania: 29 listopada 2018
Forma: ebook
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Źródło: egzemplarz recenzencki



Dawno, dawno temu… Wróć! Jakieś dwa- trzy lata temu na zorganizowanej przez blogerki na Warszawskich Targach Książki loterii miałam okazję wylosować książki napisane przez panią Martę. Wtedy jeszcze nie czytywałam „takich” książek. To właśnie między innymi dzięki „Nigdy cię nie zapomniałam” i „Nigdy nie pozwolę ci odejść” przekonałam się do tego gatunku.
Książki tej autorki są wyjątkowe. Ciekawe, wciągające, mocno pieprzne ale nie wulgarne. To jest bardzo ważne bo bardzo łatwo jest przesadzić w opisywaniu miłosnych uniesień. Wulgarność nie pomaga takim książkom, lecz lekki.. pieprzyk- zdecydowanie tak! W książce Marty W. Staniszewskiej jest wszystko wyważone, w idealnych proporcjach.
Główną bohaterką jest Samantha, szefowa pewnej firmy, która zajmuje się projektowaniem. Swojej pracy poświęca dużo czasu i wysiłku. Można by powiedzieć, że na nic innego, na przykład na miłość nie ma już czasu. Niestety to nie takie proste- ona nie ma ochoty na bliższe relacje, nie chce się angażować, mężczyźni potrzebni są jej tylko do seksu. Czy znajdzie się ktoś, kto to zmieni?
Oczywiście, jak się można spodziewać- pojawia się ktoś, kim Samantha się zamracza. To książę z bajki 9jakże inaczej!)- bogaty właściciel hoteli. Mimo to, lektura jest wciągająca bowiem okazuje się, że nasza bohaterka mocno broni się przed miłością. Dlaczego tak jest?
Czytam wiele powieści, dlatego coraz częściej pojawia działanie intuicji oraz przewidywanie co się wydarzy. Tu tak było, ale mimo to ta wyżej wspomniana przewidywalność nie przeszkadzała mi. Wydaje mi się, że wpływ na to miała książka, poruszane wątki  oraz to, że bardzo cenię tę autorkę.
Ach! Polecam bardzo! Niby romans (a to gatunek niezbyt lubiany, porównywany do harlequinów), ale z klasą i jak wyżej wspomniałam- z leciutkim pieprzykiem i ciekawymi wątkami.  I jeszcze jedno- niegdy nie mów nigdy… dla romansów, niektóre są naprawdę warte uwagi.

piątek, 23 listopada 2018

"Pyszne kolacje"- Anna Starmach

Autor: Ania Starmach
Tytuł:  Pyszne kolacje
Liczba stron: 160
Data wydania: 22 października 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Znak Literanova
Źródło: egzemplarz recenzencki


Nie wiem, gdzie po raz pierwszy zobaczyłam książkę kucharską Ani Starmach. Czy było to w internecie, czy może u koleżanki? Nieważne.
Poprzednie, pożyczone od koleżanki książki tej słynnej kucharki zainteresowały mnie mocno ponieważ dania w nich przedstawione były łatwe w przygotowaniu, ciekawe, niby proste a eleganckie, takie, którymi można podjąć gości.
Czy i "Pyszne kolacje" są takie? Ze smutkiem muszę powiedzieć, że nie. Przepisy są banalne, a niektóre znów nie do końca na kolację. Czy macie ochotę na szparagi w sosie holenderskim? Przyznam, że może i bym je zjadła, ale autorka moim zdaniem zdaniem powinna zaznaczyć by podać je do innego dania, że są jedynie dodatkiem, a nie samodzielnym daniem.
Książka podzielona jest na 4 części: na szybko, na gorąco, na słodko i rozdział specjalny- o winie.
To właśnie ten ostatni najbardziej mnie zainteresował- można w nim znaleźć dużo praktycznych informacji o podawaniu wina i łączenia go z różnymi potrawami.
To nie tak, że książka jest zła, nudna i źle wydana- przeciwnie. Piękne ilustracje, dużo przepisów na pewno jest zachęcające do zakupu- tylko cena niestety nie.
Czy wypróbuję przepisy z książki? Nie wiem, być może, na pewno znajdę kilka potraw, które kiedyś spróbuję przygotować.

czwartek, 22 listopada 2018

"Śnierć kolekcjonera"- Agnieszka Pietrzyk

Autor: Agnieszka Pietrzyk
Tytuł: Śmierć kolekcjonera
Liczba stron: 319
Data wydania: 13 kwietnia 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki


Na "Śmierć kolekcjonera" trafiłam przypadkiem, mimo, że to egzemplarz recenzencki. Na pewno planowałam ją przeczytać, jednak w innym, późniejszym terminie.  Los chciał inaczej, i co tu dużo mówić, dziękuję mu za to.
Dzięki temu trafiłam na ciekawą powieść i autorkę, której książki postaram się przeczytać jeszcze nie raz.
"Śmierć kolekcjonera" to dla mnie pasmo zaskoczeń: tematyka nie do końca "moja" (kryminał sobie cenię, ale te związane z kolekcjonerstwem- nie do końca).
Tematem powieści, jak podaje tytuł, jest śmierć osoby związanej z kolekcjonerstwem, która dzień przed morderstwem wygrała licytację. Nie jest to jedyna śmierć w powieści- umiera też para staruszków i młoda dziewczyna.
W nim cenię sobie to, że nic nie jest oczywiste, a podejrzenia rzuca się na coraz to inne osoby.
Czy te wszystkie wydarzenia są ze sobą powiązane? Jakie jest rozwiązanie zagadek?
Cieszę się, że w kolejce czeka kolejna powieść Agnieszki Pietrzyk. Jednocześnie zastanawiam się- czy mnie zainteresuje?

"Pocałunek pod jemiołą"- Lisa Kleypas

Autor: Lisa Kleypas
Tytuł: Pocałunek pod jemiołą
Liczba stron: 200
Data wydania: 2 listopada 2017 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Miesza mi się już trochę. Tym razem- świąteczne książki Richarda Paula Evansa z "Pocałunkiem.. " Lisy Kleypas.
Dużym zaskoczeniem okazało się pojawienie na rynku wydawniczym piątej części opowieści o czterech przyjaciółkach. Przecież cele zostały osiągnięte i wszystkie cztery wyszły za mąż. Ha! Czy Was zaskoczę, jeśli powiem, że historia dotyczy brata Lilly i Daisy? Rafe to mężczyzna, który miłości wcale nie szuka, nie chce się ustatkować. Można przypuszczać, że kogoś pokocha, poczuje coś więcej niż tylko pożądanie. Czy będzie to z wzajemnością?
Pytań znajdzie się wiele, a odpowiedź na każde z nich jest... w książce.
Powieść ukazała się końcem listopada (nic, że ubiegłego roku), więc można się spodziewać- choćby po tytule czy okładce, że klimat świąteczny jest w niej obecny.
To prawda, akcja ma miejsce w czasie świątecznym, gdy bohaterowie zjeżdżają się do jednej z posiadłości by razem celebrować święta.
Bardzo polubiłam "paprotki" i żałuję, że to już koniec cyklu (chyba, że zostanę zaskoczona...)  Wiem, że to nie jest ostatnia powieść Lisy Kleypas, którą przeczytam i która potrafi zainteresować czytelnika zarówno przeszłością i teraźniejszością (bo Lisa nie boi się podróży w czasie).

Polecam- warto po nią sięgnąć. Piękne okładki  w tym przypadku zwiastują ciekawą treść.


"Rebel"- Paulina Młynarska

Autor: Paulina Młynarska
Tytuł: Rebel
Liczba stron: 416
Data wydania: 12 września 2017 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki

Dziś u mnie na tapecie "Rebel"- książka napisana przez Paulinę Młynarską.
Wszyscy wiedzą jaka jest dziś sytuacja w Polsce i kim jest wyżej wspomniana osoba (no, może jednak znajdzie się trochę ludzi, którzy nie kojarzą, kto to Paulina). Otóż Paulina Młynarska jest naczelną polską feministką. Tak określają ją zwolennicy jedynie słusznej partii, ja jednak uważam,że jest to krzywdzące, nie dla niej samej (bo co obchodzi ją opinia szarego, często sfrustrowanego obywatela). Krzywdzi głównie nas, kobiety. Paulina walczy o nasze prawa, stara się by zwrócono uwagę na nas, traktowano z szacunkiem, a dostaje głównie stek wyzwisk...
"Rebelia" to zbiór felietonów wydanych na przestrzeni ostatnich kilku lat. Mowa w nich o polityce i i, jakże inaczej- o kobietach.
Autorka zwraca uwagę na przedmiotowe traktowanie kobiet. Stara się by traktowano je jako równe mężczyznom. Pewnie zaraz podniosą się głosy, że jest inaczej, a wszyscy są sobie równi, ale cóż. I ja i wiele osób nie zgadzamy się z tym.
Odmawia się nam, kobietom prawa do decydowania o sobie, o swoim ciele, a tak w żadnym wypadku być nie może. Czy chcemy żyć w takiej rzeczywistości?

środa, 14 listopada 2018

"Jesteś moja"- Helen Klein Ross

Autor: Helen Klein Ross
Tytuł:  Jesteś moja
Liczba stron: 368
Data wydania: 11 stycznia 2018 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Bardzo lubię takie powieści, w których pełno emocji. Dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka za możliwość przeczytania książki, za egzemplarz recenzencki.
Wydaje się, że w życiu Lucy, głównej bohaterki wszystko dobrze się układa. Tak jak w wielu innych przypadkach, tak i tu okazuje się, że pięknie jest tylko na zewnątrz, otoczka, a tak naprawdę Lucy wydaje się, że jej życie jest jałowe, smutne, pozbawione sensu bo brakuje dziecka. Impuls popycha zdesperowaną kobietę do kroku, że się tak wyrażę, ostatecznego. Gdy dostrzega, że pewna matka w IKEI  na chwilę opuściła swoje dziecko- zabiera wózek z nim. Wyrzuty sumienia mieszają się z radością z posiadania dziecka.
Długo zastanawiałam się czy powiedzieć Wam o pewnym dość istotnym szczególe: Lucy zdecydowała się (mimo nagłaśnianej w mediach akcji poszukiwawczej) zatrzymać dziecko. Czy Mia dowie się prawdy o swojej matce? Czy może wydarzenia z przeszłości na zawsze pozostaną tajemnicą?
"Jesteś moja" to relacja dwóch kobiet: Lucy i Marylin (biologicznej matki). Pokazuje się punkt widzenia różnych osób. Podczas lektury zadajemy sobie pytanie: czy chcemy by ukarano Lucy? Czy powinna ponieść karę? I drugi ważny aspekt: jednak gdy ktoś nie czytał książki- zalecam pominąć  te kilka zdań: otóż mamy też ciekawy opis przeżyć Mi i jej postrzegania sytuacji gdy już się dowie prawdy. To dobrze, że wiemy, co "siedzi" w każdym z bohaterów historii, mamy jego punkt widzenia.
Recenzowana dziś przeze mnie powieść porusza bardzo ważny temat: mówi o karaniu nagannego zachowania. Lucy, mimo tego, co zrobiła, była dla Mii dobrą matką, lecz jednak dopuściła się porwania. To niewyobrażalne co przeżywa młoda dziewczyna, która jest u progu dorosłości.
Książkę polecam, na pewno nada się na coraz dłuższe wieczory.

piątek, 9 listopada 2018

"Insulinooporność w polskiej kuchni"- Magdalena Makarowska, Dominika Musiałowska

Autor: Magdalena Makarowska, Dominika Musiałowska
Tytuł: Insulinooporność w polskiej kuchni
Liczba stron: 400
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Feeria
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)

Poradniki? Czytuję głównie te, które dotyczą zdrowego żywienia (choć czasem zdarzają się i inne).
Z zaciekawieniem sięgam nowości wydawnicze dotyczące insulinooporności. Sama na nią cierpię, jednak nie będę oszukiwać- na razie nie odżywiam się zgodnie z zasadami IO, nie jadam według niskiego indeksu glikemicznego. Mimo to- cały czas walczę o siebie, o zdrowie, próbuję okiełznać zaburzenia odżywiania, między innymi kompulsywne objadanie się.
"Insulinooporność w polskiej kuchni" to trzecie książka duetu Makarowska-Musiałowska. Magdalena Makarowska jest dietetyczką, specjalistą żywienia. Dominika Musiałowska to założycielka jednego z najlepszych blogów o tej tematyce, prezes fundacji. Dzięki nim Polacy otrzymują kompendium wiedzy na temat zaburzenia metabolicznego, jakim jest Insulinooporność.
Pierwsza część to garść informacji na temat diagnozy wyżej wspomnianych kłopotów z insuliną oraz kilka pomysłów jak radzić sobie z uzależnieniem od słodyczy, niechęcią dzieci do jedzenia zdrowych posiłków, potraw oraz akceptacji swojego nowego trybu życia. Dowiemy się też co daje aktywność ruchowa oraz jaką dyscyplinę wybrać.
Druga część to przepisy kulinarne. To coś, co uwielbiam. W książce prezentowane są nam przepisy na zdrowe potrawy, bez cukru i soli. Mogę się tylko domyślać, że czytając "zdrowe" macie w myślach takie z produktów drogich, nieznanych, trudnych do przegotowania i fit. I tu pudło! Autorki mają dla nas przepisy dość proste do zrobienia, z produktów obecnych w każdej polskiej kuchni.
Wszystko to zobrazowane jest pięknymi ilustracjami dań, na widok których, co du dużo mówić- ślinka cieknie.
Część ostatnia to tabelka z różnymi celami do osiągnięcia. Jakimi? Dotyczą one jadłospisu, aktywności fizycznej, snu, samopoczucia czy leków.
Podsumowując: po raz kolejny na rynku wydawniczym pojawia się pozycja godna uwagi. Sądzę, że przyda się nie tylko osobom, które cierpią na insulinooporność, ale też Tobie czytelniku. Na pewno nie raz skorzystam z bazy przepisów, jaką umieszczono w książce. Polecam!

poniedziałek, 5 listopada 2018

"Dwie rodziny"- Joanna Miszczuk

Autor: Joanna Miszczuk
Tytuł: Dwie rodziny
Liczba stron: 304
Data wydania:  7 listopada 2017 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Pojawiła się nowa książka jednej z moich ulubionych autorek. Pojawiła się nowa książka jednej z moich ulubionych autorek! Przepraszam za powtórzenia, ale to z emocji- do powieści Joanny Miszczuk mam ogromny sentyment. Pierwsze z nią spotkanie miałam ładnych kilka lat temu. Nadal mam w pamięci serię "Matki, żony, czarownice". Tak naprawdę tylko jeden tytuł sprawił mi problem, nie do końca przyjemna była to lektura. Mowa tu o ""Wyspie".
Jak więc oceniam "Dwie rodziny"? Nie będę już trzymać Was w niepewności- bardzo pozytywnie, wręcz celująco.
"Dwie rodziny" opowieść o miłości: mężczyzny do kobiety, ale też innej, rodzicielskiej. Już sam początek jest ciekawy- wciągający- czytamy o rodzinie, która może mieć w sobie wsparcie. Nie wiem czy dobrze mnie rozumieć - chodzi o takie relacje gdzie młodsi i starsi mogą sobie ufać, nie tematów tabu, jest za to dobry kontakt i akceptacja każdego wyboru.
Marek to młody mężczyzna, który bardzo kocha Ewę. Nie do końca umie znaleźć sobie miejsce w życiu. Gdy go poznajemy- akurat wyjeżdża do pracy.
Jak się okaże- ta praca będzie miała ogromny wpływ na życie jego i  ukochanej Ewy.
Okaże się, że, francuski pracodawca Marka skrywa tajemnicę. Jaką?
No nie... nie przekonacie mnie, abym ją zdradziła, ale musicie wierzyć na słowo- życie Ewy mocno się zmieni, a to, czego  się dowie sprawi, że to, w co wierzyła okażę się, kruche jak bańka dmuchana.
Książka dostarczy wielu wrażeń. Jest wprost naładowana emocjami. Ewa, mimo, że, jak już pisałam przeżywa swoje prywatne trzęsienie ziemi nie ma żalu do rodziców o ich postępowanie, podjęte decyzje.
Wydarzenia, o których mowa w powieści są ciekawe, akcja płynie wartko, nie nudzi. Obawiałam się powtórki z "Wyspy", ale tym razem z czystym sumieniem, z pełną odpowiedzialnością mogę Wam polecić "Dwie rodziny".
Może i powieść ociupinę przewidywalna, ale TAKĄ przewidywalność lubię!


piątek, 19 października 2018

"Błękitne sny"- Katarzyna Michalak

Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Błękitne sny
Liczba stron: 320
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: książka wypożyczona z biblioteki


Katarzyna Michalak... Temat rzeka. Dziś przychodzę z recenzją trzeciego i ostatniego tomu serii o Leśnej Polanie. Niestety- jest to książka typu "przeczytaj i jak najszybciej zapomnij. Jest przewidywalna i taka... cukierkowa- co by się nie wydarzyło i tak będzie dobrze. W książce jest nagromadzenie nieszczęść- czy to dobry przepis na interesującą powieść? Czy naprawdę trzeba coi rusz rzucać bohaterom kłody pod nogi?
W ogóle niektóre wątki są nie do uwierzenia- na przykład ten dotyczący znalezienia dziewczynki. Normalny człowiek zgłosiłby to na policję, zaś tu- by dodać więcej dramatyzmu (chyba...) nie uczyniono tego.
W jednej recenzji na Lubimy Czytać przeczytałam, że w książce panuje chaos. Zgadzam się z tym, dodałabym, że okropny. Akcja powieści dzieje dzieje się na przestrzeni kilku dni, a my jesteśmy świadkami rozstań, zerwań  pojednań między poszczególnymi bohaterami.
Od razu też wiadomo, jak zakończy się ta historia i oczywiście- inaczej wydarzyć się nie może.
Jedyne co tak naprawdę podobało mi się w książce to... okładka. Jest urocza.

"Sztuka śmierci", "Życie po życiu"- Aleksandra Marinina

Autor: Aleksandra Marinina
Tytuł: Sztuka śmierci
Liczba stron: 608
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki


















Autor: Aleksandra Marinina
Tytuł: Życie po życiu
Liczba stron: 520
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki



Jeszcze rok temu ni spodziewałam się, że z przyjemnością będę sięgać po książki Aleksandry Marininy. Ta pierwsza, którą miałam w ręku nie porwała mnie. Dziś domyślam się dlaczego tak się stało- po prostu temat nie zainteresował mnie.
Po raz nie wiem który swoje przyzwyczajenie by dawać "drugą szansę" autorom wyszłomi na dobre. Inaczej ominęłoby mnie kilka ciekawych powieści.
Kryminały pisane przez Marininę to majstersztyk. Ten przyciągający klimat Rosji, zależności pomiędzy bohaterami.
Dla autorki charakterystyczne jest to, że podczas śledztw pojawiają się nowe osoby i od razu wiadomo, że wśród nich jest odpowiedzialny za haniebny czyn. W miarę czytania pojawiają się okoliczności rzucające nowe światło na śledztwo, wyjaśniające coraz więcej.
"Sztuka śmierci" to opowieść o sprawie napadu na dyrektora popularnego moskiewskiego teatru. Major Nastia Kamieńska prowadzi przesłuchania, próbuje się dowiedzieć, co się wydarzyło. Nie jest to tylko opowieść o próbie rozwikłania zagadki, ale też zapis rozmów Kota, Kruka i Kamienia. Mówią o życiu, śmierci, teatrze, przyjaźni. To było ciekawe, ale zastanawia mnie po co wprowadzono ten wątek.
"Życie po życiu" to moje "drugie spotkanie z Aleksandrą Marininą. Po tej właśnie powieści już wiedziałam, że sięgnę po kolejne tomy serii o Major Kamieńskiej.
W "Życiu..." zainteresowała mnie sprawa kryminalna. Przy ciałach ofiar znajdowane są potłuczone lusterka. Tę sprawę Nastia prowadzi wyjazdowo. Czy uda się ustalić, kto odpowiada za zabójstwo i dlaczego to zrobił?
Coś, co mnie urzekło w tych książkach, bądź, co bądź kryminalnych to związek Nastii z Aloszą. W ich postępowaniu, rozmowach widać miłość. To już osoby w wieku średnim, ale nadal ważne jest dla nich uczucie. Alosza dobrze zna żonę i stara się jej nieba przychylić. Te małe rzeczy, gesty są najważniejsze.

wtorek, 16 października 2018

"Wieczór taki jak ten", "Lato utkane z marzeń"- Gabriela Gargaś

Autor: Gabriela Gargaś
Tytuł: Wieczór taki jak ten
Liczba stron: 392
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki












 Autor: Gabriela Gargaś
Tytuł: Lato utkane z marzeń
Liczba stron:  368
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki




Kolejna z zeszłorocznych zaległości oraz jej kontynuacja, książka, która swoją premierę miała w lecie tego roku.
Powieści Gabrieli Gargaś bardzo lubię. Niestety- czytając najpierw "Wieczór taki jak ten", później "Lato utkane z marzeń" męczyłam się odrobinę. Trochę z nagromadzenia słodyczy (wiecie, malownicze piękne miasteczko, wielka miłość, poszukiwanie miłości, miłość do świąt), a trochę sama nie wiem dlaczego.
Główną bohaterką jest Michalina- młoda dziewczyna, która w wieku osiemnastu lat straciła matkę, która zmarła w wyniku choroby (dokładniej mówiąc- raka). Dziewczyna nie miała czasu na rozpaczanie, załamywanie się- pod jej opieką został braciszek (niemowlak). Miśka musiała odłożyć swoje marzenia i poświęcić się opiece. Mogła liczyć tylko na pomoc babci- ojciec jej i brata to niebieski ptak wpadający na chwilę do domu, nierodzinny- wyglądało to tak, że z naszą bohaterką i jej mamą spędzał jakiś czas i znów wyjeżdżał.
"Wieczór taki jak ten" to klimatyczna powieść świąteczna, która ukazała się końcem 2017 r. Zima, anioły i te sprawy. W niej właśnie poznajemy Miśkę, jej brata oraz innych bohaterów- Artura, który nie znosi pracy, a jego miłością jest praca, Jadwigę, która w swoim sercu nosi tajemnicę oraz babcię Zosię- właścicielkę uroczej kawiarenki. I ten ostatni wątek, dotyczący lokalu "Cynamonowych serc" uważam za najbardziej naciągany. W książce napisano, że mieszkańcy Złotkowa wybierają właśnie ją mimo obecności w mieści sieciowych takich jak Starbucks. Pragnę zwrócić uwagę, że nie za bardzo jest to realne. Po pierwsze- patriotyzm lokalny- patriotyzmem, ale nie wierzę, że kwestie finansowe nie są ważne. Po drugie- w Złotkowie podobno wszyscy się znają, więc wygląda na to, że jest to większa wieś, ewentualnie małe i, jak pisałam wcześniej, klimatyczne miasteczko. Wiec skąd tam Starbucks? I ostatnia rzecz- dotycząca "Wieczoru...". Na sam koniec autorka serwuje prawdziwą bombę. Przyznam, że byłam zaskoczona tym, co przeczytałam- nie wspomniano o tym wcześniej. Mam jednak wrażenie, że zrobiono to po to by zapełnić jakąś lukę, wywołać w czytelniku współczucie bo jak się okaże- miało to wpływ na ich wcześniejsze życie, i jak się dowiemy- na późniejsze losy- również.
"Lato utkane z marzeń" to kontynuacja losów bohaterów "Wieczoru takiego jak ten". Rozbudowane zostają postacie Jadwigi, jej córki oraz wnuczek. Dowiemy się, co tak naprawdę doprowadziło do braku kontaktu między nimi. Wyjaśnione zostaną tajemnice.
Jak lato, to miłość! Oczywiście, nie tylko, ale tym razem wiele miejsca zostało poświęconego uczuciu między kobietą, a mężczyzną. Michaliną targają rozterki- bliscy jej sercu są dwaj mężczyźni, tak inni od siebie, Amelia umawia się z Markiem, który jest żonaty, a jej córka Wiktoria (wnuczka Jadwigi) z chłopakiem, który stworzył wokół siebie skorupę. Dlaczego to zrobił? Jak potoczą się losy bohaterów?
Czytelnicy, którzy sądzili, że wszystko rozwiąże się w "Lecie.." musieli być odrobinę zawiedzeni.Otóż dziś już wiadomo, że pojawi się tom III, lecz czy ostatni?Magia grudniowej nocy premierę będzie mieć 31 października. Czekacie?

"Cztery płatki śniegu"- Joanna Szarańska

Autor: Joanna Szarańska
Tytuł: Cztery płatki śniegu
Liczba stron: 336
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki


Uroczyście oświadczam, że sezon na książki z motywem świąt jest już otwarty! Wprawdzie na razie doczytuję książki z poprzedniego roku (!!!), ale tegoroczne egzemplarze już powoli zaczynają spływać.
Usiądźcie więc wygodnie, zapraszam do przeczytania recenzji.
"Cztery płatki śniegu" to powieść niesamowicie wciągająca. Naprawdę trudno się od niej oderwać, skutek jest do przywidzenia- zarwana noc.
Książka, mimo, że pisana lekkim stylem- porusza bardzo ważne tematy. Opowiada o byciu sąsiadem w dzisiejszych czasach. Nierzadko, niestety coraz częściej ludzie żyją w pędzie, mieszkają obok siebie i wcale się nie znają. Nie wiedzą nic o sobie. Przykro czytać o samotności wśród ludzi. Przykład pani Michalskiej jest nader wyrazisty: ona daje samą siebie, jest takim cichym (to przenośnia!), dobrym duchem. Bardzo często często zdarza się właśnie tak,że w pędzie orz w prozie życia zapominamy o tym, co ważne. Nasi bohaterowie to osoby, którym co nieco się pokomplikowało... Zuzanna i Kajetan mają kłopoty małżeńskie, Anna żyje z chorobliwie skąpym mężem, Marzena ma problemy z córką, której zachowanie pozostawia wiele do życzenia, Piotr jest singlem, a Monika z pomocą poradników pragnie być dobrą matką. Jak widzicie- to niezły misz- masz. Czy uda się im poukładać życie i odkryć prawdziwą magię świąt?
W książce pojawiają się nasi starzy, dobrzy znajomi z serii o Kalinie czyli Kalina i Marek (wzmianka o nich następuje również w serii o Zojce". 
Moje zaległości są naprawdę gigantyczne. Nie przeczytałam wielu świątecznych premier poprzedniego roku, tymczasem już teraz, w październiku wydawnictwa zapowiadają oraz rozsyłają klimatyczne świąteczne powieści. Szykuje się naprawdę ciekawy czas, śledźcie mojego bloga.
A tymczasem z niecierpliwością czekam na kontynuację "Czterech płatków śniegu" czyli "Anioł na śniegu".

wtorek, 9 października 2018

"Nie zapomnij mnie", "Zaufaj mi"- Anna Bellon


Autor: Anna Bellon
Tytuł: Nie zapomnij o mnie
Liczba stron: 320
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki



















Autor: Anna Bellon
Tytuł: Zaufaj mi
Liczba stron: 272
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki




Czasu, czasu poproszę! Najlepiej by doba się wydłużyła, a wena sama by przychodziła... Wtedy nie byłoby takiej sytuacji jak w przypadku "Zaufaj mi". Książkę dostałam już jakiś czas temu, jednak tak się złożyło, że na jej przeczytanie i zrecenzowanie trafiło w momencie gdy dotrła do mnie przesyłka z kolejną częścią.
Nie wiem, skąd te ciągłe przekładanie. Być może to z powodu przeładowania książkami. Ciągłe wrażenie, że jest "coś lepszego" do przeczytania. Mylne, bo jak już doszło do przeczytania- obie powieści "połknęłam" w jeden wieczór".
"Nie zapomnij mnie" to część druga serii The Last Regret. Głównym bohaterem jest Ollie, członek kapeli The Last Regret, który kilka lat wcześniej został mocno zraniony- bez wyjaśnień zniknęła jego dziewczyna. Po jakimś czasie spotyka ją w ulubionym barze. Czy uczucie odżyje? Co stało za wyżej wspomnianą ucieczką Niny?
"Zaufaj mnie" to trzeci tom i opowieść kolejnego człona zespołu. Miles rozstał się z Allison i nie ma ochoty na kolejne związki. To nie jedyny powód- innym jest jego tryb życia, wyjazdy w trasy. Przypadek sprawia, że zamieszkuje ze znajomą, kuzynką bohatera pierwszej części. Oczywiście, jak można było by przewidzieć- nie było by akcji,gdyby nie relacja między Kacey i Milesem. Czy jednak coś stanie na przeszkodzie by byli razem?
Seria The Last Regret nie jest może jakąś bardzo ambitną literaturą, mocno przewidywalną, ale jest za to bardzo dobrym sposobem na miłe spędzenie czasu. Przyjemna w lekturze, wciągająca no i wzbudzająca emocje. Nie rozumiem, dlaczego wśród niektórych osób powieści Anny Bellon mają złe opinie.
Po raz kolejny zastanawiam się nad popularnością pisania książek o młodzieży przez polskich autorów i osadzania ich w amerykańskich realiach, a nie naszych rodzimych, polskich. Skąd taki stan rzeczy?

poniedziałek, 8 października 2018

"Ścigany"- Katarzyna Michalak

Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Ścigany
Liczba stron: 320
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki


Taaaak... Chyba jestem masochistką, ale coś mnie ciągnie do książek Katarzyny Michalak. Obawiam się, że jest to chęć dowiedzenia się co tym razem wymyśliła autorka i kogo, którą grupę społeczną obraziła swoją książką.
"Ścigany", czy tytuł Wam coś mówi? Na pewno przychodzi Wam na myśl głośny film z Harrisonem Fordem. Co chciano przez to osiągnąć? Mam wrażenie, że ważną rolę w nadaniu takiego tytułu odgrywała chęć pokazania, że w powieści są podobne wątki jak w filmie.
Fabuła jest prosta. Prezydent zostaje zabity. Oczywiście- oskarżony o to zostaje niewinny człowiek, którego zaczyna szukać policja całego kraju. Ukrywać go zaczyna główna bohaterka, której to przerwał umieranie, przeszkodził w popełnieniu samobójstwa.
"Ścigany" to powieść do bólu banalna i przewidywalna. Jest, zresztą tak jak inne książki Katarzyny Michalak, pisana według schematu. Jest więc kobieta, która przeżyła piekło, mężczyzna z przeszłością i ktoś ZŁY.  Zły, jak w każdej powieści Michalak z miłą chęcią wykorzystuje bohaterkę. Wykorzystuje to dobre słowo bowiem Danka w zamian za dochowanie tajemnicy oddaje swoje ciało. Litości, słownictwa, którym operuje autorka nie powstydził się by pan spod budki z piwem. Z jednej strony opisy seksu między bohaterami są uduchowione, pełne pięknych porównań typu "szkarłatne prącie", z drugiej zaś... jak widać, wulgaryzmy i po raz kolejny pokazanie, że seks może sprawić cuda, sprawić, że ktoś dochowa tajemnicy, a jednocześnie spełni swoje marzenie. No cóż...
Kolejna rzecz- postać Huberta. Od początku wiadomo, jaki był jego stan zdrowotny. Ale zgoda by główna bohaterka oddała swoje ciało za utrzymanie sekretu, słuchanie z ukrycia... to już trochę przesada. Nie wierzę, że w żaden sposób nie udałoby się zmienić tego stanu rzeczy, mężczyzna powinien zawalczyć i nie pozwalać by ktoś znęcał się nad jego wybawicielką...
Trzeba przyznać, że historia jest wciągająca, do ostatniej chwili nie wiadomi, jak sytuacja się rozwiąże.
A okładka? Cóż... Z jednej strony przyciąga wzrok, z drugiej zaś- te drzewka, krajobraziki... To trochę banalne.

niedziela, 7 października 2018

"Dziewczyny z Dubaju"- Piotr Krysiak

Autor: Piotr Krysiak
Tytuł: Dziewczyny z Dubaju
Liczba stron: 304
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Deadline
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)


Na moim blogu pojawiają ostatnio dość trudne książki. Poruszające trudne tematy, nie przysparzające problemów czy trudności w lekturze. Zapraszam do przeczytania kilku słów o "Dziewczynach z Dubaju".
O aferze związanej z wyjazdami modelek by oddawać swoje ciała na pewno słyszało wiele osób. By zarabiać w ten sposób wyjeżdżały nie tylko biedne dziewczyny pragnące luksusu, ale też celebrytki przyzwyczajone do życia, jak to się mówi, na poziomie. Wierzyć się nie chce ile płacono za nie te kilka lat temu- dzięki takiej jednej podróży można było kupić mieszkania (rzadko bo rzadko, ale jednak).
Piotr Krysiak wykonał niesamowitą robotę. Jestem pod wrażeniem jego rzetelności, pracy, którą wykonał w swoim dziennikarskim śledztwie. Jak już pisałam- od podszewki pokazuje, jak wyglądał seks biznes, świat celebrytek i zwykłych dziewczyn pragnących życiowej zmiany, szybkiego i prostego zarobku. Autor pokazuje również jak wiele pieniędzy przechodziło przez ręce sutenerek, jak werbowały młode i piękne modelki. Jak w skrócie wyglądał ten proceder? Dziewczyny wyszukiwano poprzez portal "Nasza Klasa" (wtedy jeszcze Facebook nie był głównym medium społecznościowym), werbowano też znajome modelek, które wyjeżdżały wcześniej.
Jeśli choć trochę Was zainteresowało to, o czym pisałam wyżej-zachęcam do przeczytania książki.
Czy to bestseller? Dla mnie- tak, jaka jest Wasza opinia? To przerażająca lektura- łatwy zarobek kusi, a proceder handlu żywym towarem przeraża.
"Dziewczyny.. " z trudem odkładałam...


wtorek, 2 października 2018

"Spowiedż polskiego kata"- Jerzy Andrzejczak

Autor: Jerzy Andrzejczak
Tytuł: Spowiedź polskiego kata
Liczba stron: 272
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Aktywa
Źródło: egzemplarz recenzencki


Na początku muszę uprzedzić- ta książka nie jest dla wrażliwców. Zaprawdę powiadam Wam, jeśli nie lubicie mocnej literatury, macie oczy w mokrym miejscu, jesteście wrażliwi lub powiedzmy... sprawy związane z obcą fizjologią, nawet tą pośmiertną- nie porywajcie się na lekturę tej pozycji. Zapewniam, tak będzie lepiej dla Was...
Gdy tylko zaczęłam czytać, w którejś rozmowie z babcią podzieliłam się informacją nad czym aktualnie jestem skupiona. To babcia powiedziała mi, że gdzieś w moim domu znajduje się pierwsze wydanie książki.
Jednak gdy już zdecydujecie się na zapoznanie z treścią "Spowiedzi polskiego kata" nie będziecie zawiedzeni. To kawał dobrej, rzetelnie przeprowadzonej pracy reporterskiej. Czytelnik dowiaduje się o historii kary śmierci w Polsce i na świecie, o przygotowaniu więźniów do wykonania wyroku- egzekucji. Wspomina się o różnych przestępstwach: o tych medialnych, o których słyszymy w telewizji czy radiu np morderstwa Mariusza Trynkiewicza czy Wampira z Zagłębia czy też takich, o których niewiele się słyszy. Autor nie pomija, jak już wcześniej pisałam, aspektów fizjologicznych związanych ze śmiercią czy ze zbrodniami.
Książka rzuca światło na zawód kata. Ten, z którym przeprowadzono wywiad jest niesamowicie skrytym człowiekiem. To, o czym czytamy rzuca światło na to, czego był świadkiem, co musiał robić. Nie raz i nie dwa mówi się o tym, e niektórzy przestępcy zasługują na karę śmierci, niektóre przestępstwa nią karać lecz tak książka pokazała mi, że "pomoc" w przejściu na drugi świat winnym haniebnych czynów to bardzo trudne i wątpliwe moralnie zajęcie. Kim jesteśmy by wydawać sądy? Czy mamy prawo karać śmiercią? (tak, wiem, kary śmierci w Polsce już nie ma, ale na przykład w USA- nadal jest). Co w przypadku gdy ktoś jest niewinny- a pomyłki się zdarzają, o czym Dobitnie pokazuje sprawa Tomasza Komendy, który mimo, że był niewinny- spędził w więzienio 18 lat. Pozostawiam Was z tymi pytaniami.

wtorek, 25 września 2018

"To jedno zdjęcie"- Dorota Milli

Autor: Dorota Milli
Tytuł: To jedno zdjęcie
Liczba stron: 526
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Źródło: współpraca recenzencka


Dziś zapraszam na recenzję trzeciej, lecz chyba nie ostatniej książki Doroty Milli o dziewczynach z Dźwiżyna. Tak, jak ostatnio ciągle byłam pewna, że jakaś powieść jest ostatnią z serii, tak w przypadku "Tego jednego zdjęcia" jestem przekonana, że pojawi się jeszcze jeden tom. Taaak... Jak widać, baaardzo szybko rozgryzłam pewną prawidłowość- dopiero przy trzecim tomie, nie mam się więc czym szczycić...
Dowiedzieliśmy się, jak potoczyło się życie Lukrecji i Rozalii, więc przyszedł czas dowiedzieć się co wydarzy się u Eni Red. To ona jest bohaterką "Tego jednego zdjęcia"..
Książka rozpoczyna się w momencie gdy modelka wyrusza na podbój Londynu. Eugenia Lipiec zostaje współlokatorką Florki- przyjaciółki Luki. Miało być fajnie, miło, ale rzeczywistość okazała się zgoła inna... Dziewczyny bardzo się różnią, każda chce czego innego, mają odmienne zainteresowania i oczekiwania. Eni chce się bawić, zwiedzać, chodzić po klubach zaś Florka... Ona lubi tylko spokój, swój pokój i... słodycze. Czy wszystko się ułoży? Czy współlokatorki się nie pozabijają? Zapraszam do lektury.
"To jedno zdjęcie" to, jak już pisałam, trzecia powieść z serii "To jedno...". Mimo, że jest odrobinę przewidywalna to jednak przyjemna w czytaniu. Lekka, taka idealna na relaks po ciężkim dniu. Dodatkowo: porusza dość ważne tematy, jeden nawet bliski mnie- czekam więc na jego rozwinięcie. O uzależnieniu od słodyczy, różnym podejściu do danych spraw i rozmijaniu oczekiwań warto poczytać i nad tym pomyśleć. Może i w Twoim życiu czytelniku taka sytuacja kiedyś się wydarzyła?
Ciekawe jest, że akcja dzieje się głównie w Londynie, ale w książce wszystko dzieje się jakby to była Polska. Eni nie ma problemu z językiem, biegle porozumiewa się w nim. Poznaje nowych znajomych, bawi się i pracuje. Jej praca to jeden z tych wątków, który mocno mnie zainteresował.
A Wam, który podobał się najbardziej?

środa, 19 września 2018

"Moich 12 żon"- Olgierd Świerzewski

Autor: Olgierd Świerzewski
Tytuł: Moich 12 żon
Liczba stron: 448
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Edipresse
Źródło: egzemplarz recenzencki


Nie, nie i jeszcze raz nie. To nie jest książka dla mnie.Z czy dla Ciebie czytelniku zdecyduj sam. Jej przeczytanie było dla mnie męczarnią.  Nie mówię, że te 400 stron mnie męczyło, bo często czytuję i bardziej obszerniejsze pozycje. Objętość w połączeniu z tym, że pozycja jest dla naprawdę wymagających czytelników.
"Moich 12 żon" to powieść z niewielką ilością dialogów. Przeszłość miesza się z teraźniejszością i to ogromnie mi przeszkadza, nie lubię czegoś takiego. Dodatkowo mam wrażenie, że Malcolm w pewnym sensie zachowuje się jak dziecko: szuka miłości idealnej, a miłość to nie tylko górnolotne frazesy, ale też założenie rodziny. A wtedy, jak wiemy, to już nie bajka..
Malcolm Starski jest brytyjskim prawnikiem z polskimi korzeniami. O miłości opowiadał mu dziadek i dlatego nasz bohater postanowił poszukać tej idealnej. Przeczytałam gdzieś, na którymś blogu stwierdzenie, że tak naprawdę ją znalazł tylko nie walczył o nią, pozwolił odejść komuś ważnemu. W pełni zgadzam się z tym stwierdzeniem. Wydaje mi się właśnie, że on już trafił na tę jedyną tylko nie wiedział o tym mając w głowie górnolotne słówka o miłości wszczepione przez dziadka.
"Moich 12 żon" jest zupełnie inna niż "Master", pierwsza (w moim przypadku) powieść tego autora, którą miałam okazję przeczytać. Nigdy nie sądziłam, że to powiem, ale stawiam na "Mastera". To właśnie jego polecę, a nie dziś recenzowaną książkę.
Podsumowując- "Moich 12 żon" jest dla naprawdę ambitnego czytelnika, który ma mnóstwo czasu na delektowanie się lekturą.
To nie jest moje ostatnie spotkanie z powieściami Olgierda Świerzewskiego, na pewno dam mu jeszcze jedną szansę.

"Miłość na dziesiątej wsi"- Agnieszka Olszanowska

Autor: Agnieszka Olszanowska
Tytuł: Miłość na dziesiątej wsi (t. 3)
Liczba stron: 360
Data wydania: 2 sierpnia 2018 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Ze zdumieniem zanotowałam fakt, że na rynku wydawniczym pojawiają się kolejne tomy książek Agnieszki Olszanowskiej. Za każdym razem miałam wrażenie, że to już koniec. Skąd mi się to brało- nie wiem, zwłaszcza, że powieści autorki naprawdę mnie zaciekawiły i bardzo cieszyłam się z każdego spotkania z bohaterami i ich rodziną.
Tym razem przenieśliśmy się w przeszłość. To ona zajęła większość miejsca w książce. Większość, ale nie całe bo jest również co nieco o Beacie i Kubie oraz Pawle, który zawładnął sercem Beaty.
W opisie książki jest napisane "Wiele lat później w Zwierzyńcu pojawia się Róża, australijska prawnuczka Sary. Dziewczyna za wszelką cenę chce zbliżyć się do rodziny Cichych. Jej przybycie na zawsze odmieni życie potomków Jana, którzy choć kochają mocno i prawdziwie, to jednak nie potrafią być szczęśliwi.". Mam wrażenie, że tu przypisuje się Róży większe zasługi i wpływ na rodzinę niżli naprawdę miała. To prawda, to jej prababkę kochał Jan Cichy, ale wydaje się mi, że i bez jej przybycia rozwiązano by pewien problem rodzinny. O samej Róży jest niewiele, a na pewno nie jest główną bohaterką.
Tym razem to chyba naprawdę koniec... Wiele rzeczy zostało wyjaśnionych, lecz czy Beata znajdzie wreszcie szczęście?
Cieszę się, że poznałam historię rodziny Cichych, że miałam okazję towarzyszyć w smutkach i radościach. Dodatkowo- powieść jest tak realna, z opowieści naszych starszych krewnych wiemy jak to dawniej bywało, że aranżowano małżeństwa. Z książki widać jakim szacunkiem darzono rodziców, nie sprzeciwiano się im w żadnych sprawach choćby miały one przynosić smutek i choćby się nie zgadzali z ich wyborem. Czy dziś tak jest? Nie. Młodzi biorą w swoje ręce biorą życie, decydują sami o sobie. Z jednej strony to dobrze, z drugiej zaś- zwiększa się liczba rozwodów (które dawniej były nie do pomyślenia), spłycają się relacje, nie próbuje się rozwiązywać problemów tylko rozstaje się (oczywiście w wielu przypadkach, nie we wszystkich).
Polecam, warto mieć na uwadze tę serię.

wtorek, 18 września 2018

"Wszystko nie tak!"- Izabella Frączyk

Autor: Izabella Frączyk
Tytuł: Wszystko nie tak!
Liczba stron: 424
Data wydania: 4 września 2018 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński
Źródło: egzemplarz recenzencki


Tak na szybko nie zliczę ile książek Izy Frączyk przeczytałam. Na pewno dużo i na pewno zostały mi do przeczytania chyba tylko "Kobiety z odzysku".
Zauważyłam, że w książkach Izy bardzo często pojawia się schemat: samotna kobieta, jej przyjaciółka, miłość i nieprzewidziane wypadki. Może i innym miałabym za złe takie pisanie na "jedno kopyto" ale nie tej autorce. Każda jej powieść wciąga, pochłania bez reszty, a bohaterki "da się lubić". Tak, znów bohaterki i przyjaźń kobieca (ale nie tylko, jest też wątek sensacyjny i oczywiście miłosny).
Ewa to młoda kobieta, która osiąga sukcesy w pracy. W życiu prywatnym nie układa się jej. Powieść zaczyna się wyjazdem naszej bohaterki do Hiszpanii i nakryciu ukochanego na prowadzeniu podwójnego życia. Ktoś, kto skradł serce Ewy zawiódł ją mocno- ukrywał posiadanie rodziny, słowem- liczył na dobrą zabawę u jej boku. Czy uda jej się poukładać życie i poznać kogoś, kto zostanie jej towarzyszem na dalszą część życia?
W pewnym momencie pomyślałam: no nie! to nie dzieje się naprawdę, a Ewa jest bezdennie głupia. Przepraszam, ale tak naprawdę było... Zastanawiałam się jak dalej zostanie poprowadzony pewien wątek i dlaczego mądra i silna kobieta tak postępuje. Z jednej strony znam pojęcie syndromu sztokholmskiego, z drugiej zaś, jak wyżej napisałam nie wierzyłam, że skąd u Ewy taki wybór. Nie ona!
Podsumowując: książki Izy zawsze będę polecać. "Wszystko nie tak" to powieść dosyć zaskakująca, pokazuje siłę kobiecej przyjaźni. Bardzo przyjemnie się ją czyta, jest taka idealna do odstresowania się po ciężkim dniu, jest w niej humor i nieprzewidziane wypadki.


środa, 5 września 2018

"Mr President T. t1. Biały dom."- Katy Evans

Autor:  Katy Evans
Tytuł: Mr President. T. 1. Biały dom.
Liczba stron: 320
Data wydania: 2018
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)


Coś, czego okropnie nie lubię w książkach, zwłaszcza, jeśli są to bestsellery, to słowa "ciąg dalszy nastąpi", które coraz częściej występują na końcu powieści. Z jednej strony to dobrze, że pojawi się kontynuacja, z drugiej zaś- nic tak nie irytuje jak czekanie, czekanie, czekanie. Czytelnik tu i teraz chce poznać losy bohaterów, a tymczasem każe mu się czekać co najmniej kilka miesięcy...
Charlotte zwróciła uwagę na Matta gdy miała jedenaście lat (on był starszy). Jej ojciec był senatorem, jego- prezydentem. Gdy spotykają się po kilku latach Matt startuje w wyborach prezydenckich, a młoda dziewczyna dołącza do zespołu zajmującego się jego kampanią. Nietrudno domyśleć, że między tymi dwojgiem pojawi się uczucie lub pożądanie. Lecz czy jest to relacja na dłużej? Czy obydwoje są skłonni ponieść konsekwencje gdyby wybrano mężczyznę na prezydenta.
Będę szczera- nie do końca rozumiem rozterki bohaterów. To prawda, powinni uważać na reporterów i na media lecz czy jakakolwiek bliska relacja naprawdę kogoś krzywdzi/? Może moje słowa są naiwne, ale każdy ma prawo do życia osobistego. A patrząc na opisane w książce wydarzenia ani Charlotte, ani Matt nie są wątpliwej reputacji więc chyba wszystko w porządku? W końcu to dorośli ludzie...
"Mr President" to bardzo fajnie napisana powieść. Jest tam trochę seksu, lecz opisy uniesień nie są wcale wulgarne. Dla mnie to ważne (mimo, że przeklinanie mnie nie przeraża). To, jak pisane jest o miłości fizycznej działa sugestywnie. Dobrze wtedy mieć drugą połówkę pod ręką.
Na koniec słów kilka o okładce, która przyciąga wzrok, hipnotyzuje. Mężczyzna na niej widniejący jest niesamowicie przystojny. Ma w sobie "to coś".
Na pewno sięgnę po kolejny tom, w końcu muszę dowiedzieć się co się wydarzy i jak będą wyglądać relację Matta i Charlotte.

piątek, 31 sierpnia 2018

"Powiew ciepłego wiatru"- Edyta Świętek

Autor: Edyta Świętek
Tytuł: Powiew ciepłego wiatru
Liczba stron: 496
Data wydania: 2018
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Źródło: egzemplarz recenzencki


Pożegnania czas nadchodzi już. Przy lekturze książek Edyty Świętek spędziłam kilkadziesiąt godzin. Nie są one zmarnowane, przeciwnie... będę żałować, że nie powrócę już do rodziny Szymczaków (chyba, że w zupełnie innej książce).
W tym tomie wyjaśniają się wszystkie sprawy z przeszłości. Jedną z bohaterek jest Wioletka- dziewczynka, która idzie do szkoły. Starsi odnajdą w niej siebie, młodsi dowiedzą się co nieco o tym, jak to się dawniej żyło, jak trudno było zorganizować różne przedmioty.
Nie mieszkam w Krakowie, mało go znam, w Nowej Hucie nigdy nie byłam. A mimo wszystko podczas czytania mogłam ją choć trochę poznać, przejść jej ulicami.
Wydaje się, że w pięciu tomach można wyczerpać temat, napisać wiele i... zanudzić czytelnika. Nic  tego. Chciałabym (choć wiem, że to nierealne) by akcję poprowadzono do czasów obecnych. Autorka wspomina, że niektóre wydarzenia oparte są na faktach, ciekawi mnie które...
Polecam zarówno sagę "Spacer Aleją Róż" (piękna nazwa! oraz oprawa graficzna) jak i inne książki Edyty Świętek. Naprawdę warto przeczytać, nie jedną, nie dwie lecz wszystkie. Mi zostało kilka do nadrobienia i na pewno to zrobię. Tylko potrzebny czas, czas, czas, którego zawsze brak.

"Bosonoga bogini"- Iwona Czarkowska

Autor: Iwona Czarkowka
Tytuł: Bosonoga bogini
Liczba stron: 336
Data wydania: 2018
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Źródło: egzemplarz recenzencki


"Bosonoga bogini" to część trzecia przygód Alicji. Czy ostatnia? Nie mogę sobie przypomnieć, ale było by szkoda, gdyby trzeba było się rozstać. Zdążyłam już zżyć się z bohaterami, a i humor w niej umieszczony odpowiada mi.
Tym razem przyjaciółki Alicji postanawiają zająć się jej życiem uczuciowym. Robią to na swój sposób- potajemnie wysyłają zgłoszenie do miłosnego reality show. Nie muszę chyba mówić, że będziemy świadkiem zagadkowych wydarzeń oraz omyłek.
Co się wydarzy? Czy Alicja w programie pozna swoją drugą połówkę? Nie odpowiem na to pytanie- zapraszam do lektury książki.
Trudno recenzować kolejne tomy sagi. Wiele już napisano. W końcu- gdyby nie było interesująco- nikt nie zdecydowałby się na lekturę, a dalsze części nie powstały by.
Zapewniam, było tak samo interesująco jak wcześniej. Bardzo ciekawym pomysłem okazało się Autor: umieszczenie akcji w zamku oraz szukanie miłości w reality show.

wtorek, 28 sierpnia 2018

"Kocha, lubi, szpieguje", "Nic dwa razy się nie zdarzy"- Jianna Szarańska

Autor:  Joanna Szarańska
Tytuł: Kocha, lubi, szpieguje
Liczba stron: 324
Data wydania: 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Czwarta strona
Źródło: egzemplarz recenzencki





Autor: Joanna Szarańska
Tytuł: Nic dwa razy się nie zdarzy
Liczba stron:  312
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki





















Moja mama nie czyta powieści z wątkiem kryminalnym.I jeśli po taką sięgnie to jest to naprawdę wielkie święto. A jeśli coś takiego się jej spodoba to... sami wiecie. Wyobraźcie sobie, że seria "Kalina w malinach" przypadła jej do gustu. To znak, że Joanna Szarańska potrafi przekonać do siebie i swoich powieści wiele osób.
Na początku przeczytałam "I że ci nie odpuszczę..." czyli pierwszy tom. Później trochę przerwy i czas okołoświąteczny spędziłam z Kaliną (jak widać- z recenzją "troszeczkę" mi się zeszło...).
Joanna Szarańska napisała serię, która na pewno spodoba się wielu osobom. Jest wątek kryminalny, dużo humoru i coś co bardzo lubię- wątki obyczajowe.
"I że ci nie odpuszczę..." opowiada o odwołanym ślubie Kaliny i małej aferze kryminalnej w momencie gdy niedoszła panna młoda chciała zregenerować nerwy.
"Kocha, lubi, szpieguje" również dotyczy wyjazdu. Lecz jest jeszcze coś- Kalinie zostaje podrzucone dziecko...
I na koniec- "Nic dwa razy się nie zdarzy". W przypadku naszej bohaterki nic nie jest pewne. Los obchodzi się z nią okrutnie. Jej ślub po raz drugi nie dochodzi do skutku. Co się jeszcze wydarzy?
Gdybym miała wybrać, który tom najbardziej przypadł mi do gustu- od razu wskazałabym na ten trzeci, ostatni. "Nic dwa razy się nie zdarza". Po prostu skradł moje serce.
A niedługo- recenzja książek z nowej serii czyli dwóch tomów z "Kroniki pechowych wypadków".

"Moje serce należy do ciebie"- Allesio Puleo

Autor:  Allesio Puleo
Tytuł: Moje serce należy do ciebie
Liczba stron: 384
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Muza
Źródło: egzemplarz recenzencki


Troszeczkę obawiałam się tej powieści. Nie do końca odpowiada mi klimat włoskich opowieści o miłości, szczególnie dla młodzieży. Mimo powyższego coś sprawiło, że zdecydowałam się z nią zapoznać.
Wiecie... nie żałuję ani jednej chwili spędzonej z tą powieścią.  To piękna historia miłości dwojga nastolatków.
Alexander to młody chłopak, z którym są problemy. Nie chuligan, ale do grzecznych i sympatycznych wiele mu brakuje. Ylla to dziewczyna, która mimo młodego wieku wiele już przeżyła. Do Włoch przyjechała ratować zdrowie. Nietrudno się domyślać, że tych dwoje połączy uczucie, jednak czy uda im się być ze sobą mimo mimo różnic, skrajnie innych charakterów?
Zaskakująco dobrze czytało mi się powieść. Jak już wiecie- nie spodziewałam się tego. Dziś już wiem jedno- na pewno sięgnę po kolejną pozycję tego autora.
Fabuła okazała się ciekawa. Nie jest cały czas słodko, uczucie bohaterów jak to w prawdziwym życiu przeżywa wzloty i upadki.
I tylko koniec okazał się trochę przewidywalny. Szkoda, myślę, że można by trochę inaczej poprowadzić akcję.

"Wielki Ogarniacz Życia, czyli jak być szczęśliwą, nie robiąc niczego"- Pani Bukowa

Autor:  Pani Bukowa
Tytuł: Wielki Ogarniacz Życia, czyli jak być szczęśliwą, nie robiąc niczego
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki


Dziś w ramach nadrabiania zaległości blogowych- recenzja "Wielkiego ogarniacza". Znamienne, prawda? Widocznie książka miała wpływ na mnie- powoli zaczynam ogarniać zaległości ( z których obawiam się, że nigdy nie wyjdę...) :).
Jeśli szukacie poradnika pisanego na poważnie- to nie jest pozycja dla Was.
Pani Bukowa to fejsbukowy fanpage. Publikowane są na nim krótkie teksty oraz obrazki. I teraz clou. Coraz częściej przenosi się rzeczy opublikowane w przestrzeni wirtualnej na papier. Nie pierwszy raz się z tym spotykam. Przykłady? Proszę bardzo, na przykład "Blog niecodzienny" Marii Czubaszek czy "Make Life Harder" Macieja i Lucjana. Teraz doszedł "Wielki ogarniacz życia". Czyto dobrze, że tak się dzieje? Z jednej strony tak- szybko można zdobyć informacje, papierowa wersja ne jest zależna od czynników elektronicznych, z drugiej zaś- jeżeli coś lubimy i znamy to dla nas są to powtarzane teksty. To może sprawić, że mniej osób kupi książkę.
Tak naprawdę Panią Bukową poznałam dopiero w dzięki książce. To znaczy wiedziałam o jej istnieniu w internecie, pewnie zwróciłam uwagę na rysunki, ale nie śledziłam jej regularnie, nie wgłębiałam się w to co pisze.
Błąd! Pani Bukowa w sposób humorystyczny opisuje jak walczyć z bałaganem w życiu, mieszkaniu, z dietą i problemami w pracy. Rysunki umieszczone w książce również są pełne humoru  oczywiście prawdy!
Bardzo podoba mi się szata graficzna "Ogarniacza"..
Książkę polecam! Ostrzegam- nie czytać w skupiskach ludzi, czasem może wyrwać się niekontrolowany chichot.

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

"Antykwariat spełnionych marzeń", "Melodia zapomnianych miłości"- Dorota Gąsiorowska

Autor: Dorota Gąsiorowska
Tytuł: Antykwariat spełnionych marzeń
Liczba stron: 416
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: ?



 Autor: Dorota Gąsiorowska
Tytuł: Melodia zapomnianych miłości
Liczba stron: 628
Data wydania: 2017
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki











Dziś czas na recenzję "dwa w jednym".
Książki Doroty Gąsiorowskiej bardzo sobie cenię i co tu ukrywać- polecam innym czytelnikom.
"Antykwariat spełnionych marzeń" to piękna powieść o miłości, którą rozłączyła śmierć. Emilia pracuje w antykwariacie ze staruszkiem, który bardzo kochał swoją żonę. To przyjaciel rodziny, toteż gdy okoliczności zmuszają ją do wyprowadzki z domu- postanawia przyjąć propozycję starszego pana i zamieszkać u swojego pracodawcy- przyjaciela. Emilia jest ciepłą osobą, która wierzy w dobroć ludzką. Jej zderzenie z rzeczywistością jest bolesne- zawiodła się na kimś, kto powinien ją wspierać. To na pewno boli. "Antykwariat ..." to powieść dziejąca się w dwóch miejscach: w miejscu zamieszkania Julii i nad morzem, gdzie mieszka tata z drugą żoną.
Jak się zakończy ta historia? Czy wszystko się ułoży, a nieporozumienia zostaną wyjaśnione?
"Melodia zapomnianych miłości" to książka, w której jest wiele tajemnic. Już na początku okazuje się, że Blanka musi ukrywać swój powód przyjazdu do urokliwego miasteczka.
Jaki to wpływ będzie mieć na rodzinę, u której zamieszka? Co się wydarzy?
Bardzo podobał mi się wątek związany z Martą i jej córką Małgorzatą. I drugi- Romka, uznawanego cóż..., za niestroniącego od alkoholu, któremu Blanka zdecydowała się pomóc. Mężczyzna jest jej wdzięczny, lecz czy nie zawiedzie jej zaufania? Dzięki wspomnianemu mężczyźnie- pozna jego babcię, której wiedza, jak się okaże, będzie miała duży wpływ na główną bohaterkę.
Ale ciiii.... mimo, że premiera miała miejsce już jakiś czas temu, to na pewno są osoby, które jeszcze jej nie czytały.
Ze swojej strony jak najbardziej mogę polecić obie książki. Mają w sobie coś, co przyciąga, treść jest interesująca, a bohaterki "da się lubić".  I jeszcze ten klimat... i antykwariatu i małego miasteczka, rodziny, która ma swoje tajemnice.
Gdybym miała wybrać jedną z tych dwóch książek to moje serce zdecydowanie skradł "Antykwariat spełnionych marzeń" i Emilia. Owszem, "Melodia..." też nie jest zła, przeciwnie, miło się ją czytało. Jednak to ta pierwsza skradła moje serce.
Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać obie książki, a tym czasem za jakiś czas na moim blogu pojawi się recenzja "Dziewczyny ze sklepu z kapeluszami", najnowszej książki Doroty Gąsiorowskiej, powieści, która swoją premierę miała w kwietniu. Jestem jej ogromnie ciekawa..

sobota, 25 sierpnia 2018

"Przed wszystkim"- Victoria Redel

Autor:  Victoria Redel
Tytuł: Przed wszystkim
Liczba stron:336
Data wydania: 7 listopada 2017 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Nie wiem dlaczego, ale nie lubię takich książek. Nie podoba mi się przeskakiwanie od jednej osoby do drugiej, od teraźniejszości do przeszłości. I treść może być naprawdę w porządku, a i tak jea czuję się zniechęcona powyższym.
Tak było w przypadku "Przed wszystkim". To historia przyjaźni pięciu kobiet. Mogą one na siebie liczyć w każdej sytuacji. Teraz najwięcej pomocy, wsparcia- zarówno psychicznego, jak i w czynnościach codziennych potrzebuje Anna. Dlaczego? Otóż choruje dość poważnie. Anna znajduje się w hospicjum. Oczywiście nie tylko ona ma problem. Reszta koleżanek również stara się poradzić z mniej lub bardziej ważnymi sprawami. Mimo tego- są w stanie dać Annie wsparcie.
To właśnie w tej książce jest piękne. Gotowość do pomocy, przyjaźń, miłość, którą widać z kart powieści.
Czy dam autorce jeszcze jedną szansę? Pewnie tak, zwykle staram się czytać przynajmniej dwie książki danego autora. Być może w przypadku "Przed wszystkim" czas na lekturę nie był odpowiedni i stąd taki, a nie inny odbiór.

"Świat Hani Bani"- Hanna Bakuła

Autor: Hanna Bakuła
Tytuł: Świat Hani Bani
Liczba stron: 288
Data wydania: 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Edipresse
Źródło: egzemplarz recenzencki


Oj, jak ja uwielbiam Hanię Banię! Ogromnie podoba mi się klimat książki. Hanna Bakuła akcję umieściła w PRL. Ostatnio w mojej głowie pojawiło się pytanie: czy to książka o niej samej? To autobiografia? Tak... bardzo wcześnie skojarzyłam fakty. Raptem przy drugiej czy trzeciej książce.
Nieważne czy bohaterką jest Hanna Bakuła czy Hania Bania to fikcja literacka- i tak jest pozycja jest ogromnie ciekawa. Polubiłam tę dziewczynkę piszącą o swoich przeżyciach (w tej książce  jest siedmiolatką idącą do szkoły). "Świat Hani Bani" napisany jest prostym językiem, a obserwacje Hani- takie prawdziwe, szczere. Główna bohaterka jest dziewczynką rezolutną, mądrą, umiejącą postawić na swoim. Tego co zrobi tytułowa Hania Bania każdy się obawia. A gdy dochodzi fakt, że Hania jest ciągle głodna... cóż, żadne jedzenie się przed nią nie uchowa. Ona wszystko znajdzie. A jak wiecie- czas akcji to PRL czyli czas, w którym o wiele rzeczy było trudno.
Na pewno sięgnę po inne książki Hanny Bakuły. Trudno rozstać się z Hanią, a lektura dostarcza wiele śmiechu. To idealna książka do terapii śmiechem,gdy dzień jest kiepski, a wszystko sprzysięga się przeciw nam.

niedziela, 12 sierpnia 2018

'Mirror, mirror"- Cara Delavigne, Rowan Coleman

Autor: Cara Delavigne, Rowan Coleman
Tytuł: Mirror, mirror
Liczba stron: 387
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Jaguar
Źródło: egzemplarz recenzencki


Dziś książkę może napisać każdy: model, modelka, aktor, muzyk itd. Jakiś czas temu do moich rąk trafiła powieść napisana przez Carę Delavigne. Podchodziłam do niej nieufnie, czy jednak moje obawy się sprawdziły?
Na początku słów kilka o okładce. Z jednej strony- rzuca się w oczy (intensywny żółty kolor), jest nieskomplikowana i taka inna po prostu. Z drugiej strony- czy to wystarczy by zainteresować czytelnika? Czy oryginalność jest dziś w cenie, procentuje?
Książka okazała się dla mnie ciekawym doświadczeniem. Nie ukrywam, że zaciekawiła mnie.  Główny bohater  jest outsider, z grupą znajomych gra w zespole.Pewnego dnia jedna z koleżanek z grupy ginie, a gdy zostaje odnaleziona- jest w stanie krytycznym.
"Mirror, mirror" to książka o determinacji i o przyjaźni, o więzach rodzinnych. Przyjaciele dokładają wszelkich starań by znaleźć odpowiedzialnego za to, co się stało. Czy to się uda? Czy amatorskie śledztwo przyniesie rezultaty?
Warto sięgnąć po tę pozycję.