środa, 16 lutego 2022

"Czy to się dzieje naprawdę?" - Dorota Kasjanowicz

Autor: Dorota Kasjanowicz
Tytuł: Czy to się dzieje naprawdę?
Liczba stron: 472
Data wydania: 2021 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Wielka Litera
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)


Książka z gatunku wpadek. Moich wpadek oczywiście! Dlaczego? Bywają chwile, że wybór powieści, którą zamierzam przeczytać jest pod wpływem impulsu! Opinia znajomego, widok w księgarni czy post na Facebooku... Wiadomo! W wyborze "Czy to się dzieje naprawdę?" decydujący wpływ miała okładka! Nie zwróciłam za to uwagi na... autora! To duży błąd - okazało się bowiem, że z książką Doroty Kasjanowicz miałam już styczność...  Pojawiła się sytuacja, która, co warto zaznaczyć, jest u mnie rzadka: nie dałam rady przeczytać "Stanów małżeńskich i pośrednich". Czy do nich wrócę? Jaka jest moja opinia o książce "Czy to się dzieje naprawdę?"?

Tak... W momencie, gdy się zorientowałam, co zaszło ogarnął mnie blady strach, pojawiły się pytania: czy dam radę przeczytać tę powieść? Czy tym razem dotrę do ostatniej strony? Fakt, że otrzymałam tę książkę w ramach współpracy recenzenckiej z księgarnią taniaksiazka.pl nie pomagał...Dziś już mogę Wam się pochwalić: przeczytałam! Co ciekawe - moja opinia o tej książce jest pozytywna. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie znalazła czegoś, co nie do końca mi się podobało.

W powieści nie ma głównej bohaterki - są trzy kobiety, mieszkające w jednym bloku, które, w miarę upływu czasu stają się sobie coraz bliższe. Poruszane są naprawdę różne tematy - najważniejszym nie jest przyjaźń. Każda z pań ma swoje kłopoty.

Najbardziej wciągający okazał się wątek Agnieszki - to dzięki niemu przetrwałam. Jej przeżycia są tak prawdziwe, bliskie wielu osobom. Trzeba przyznać - to, co dzieje się w jej domu w czytelniku wywołuje emocje złość. Mąż maminsynek, teściowa nie szanująca jej zdania to przepis na katastrofę! To okazało się najciekawsze - lubię, kiedy w powieści pojawia się tak duży realizm. Czy nastąpią zmiany, a Agnieszka zacznie walkę o siebie i o dobre życie dla dziecka, dalekie od kłótni? Pomocy, co mogę zdradzić, udzielą nowe znajome, jednak czy wszystko ułoży się idealnie skoro i w ich życiu jest galimatias? 

Różne problemy - różne rozwiązania. Celina jest znudzona małżeństwem, w którym nie dostrzega jej mąż, zaś Bianka nie ma ochoty na kolejne związki - przeżyła wiele rozczarowań. U każdej z bohaterek są zawirowanie, a one próbują sobie z tym poradzić na różne sposoby.

Powieść okazała się nie taka zła, jak na początku się obawiałam! Ba! Drżałam ze strachu, że nie dotrę do ostatniej strony. Dla mnie było to zaskakujące - po raz kolejny utwierdziłam się, że warto dać komuś drugą szansę (choć tu główną rolę odegrał przypadek).

Powieść może dać nadzieję na zmiany. Czy naszym bohaterkom los przyniósł poprawę życia? Nie zdradzę - sięgnijcie po "Czy to się dzieje naprawdę"!

Dlaczego więc na początku mogło się wydawać, że moja opinia o powieści jest negatywna? Nie do końca lubię w książkach "przeskakiwanie" od jednego tematu do drugiego. Nie do końca rozumiem też "teatralne" wstawki. Pomimo tego - mogę odpowiedzieć na wcześniej zadane pytanie: zamierzam powrócić do "Stanów małżeńskich i pośrednich", może wcześniej nie trafiłam na "odpowiedni czas"? Z pewnością sprawdzę to! Obie powieści przecież należą do tak lubianego przez czytelników gatunku "beletrystyka i literatura piękna".

P.s. Jeśli szukacie powieści typowo świątecznej - pachnącej Bożym Narodzeniem i piernikami - niestety - nie jest to typowa literatura związana z tym okresem.


czwartek, 13 stycznia 2022

"Romans pod choinkę" - Katarzyna Bester

Autor: Katarzyna Bester
Tytuł: Świąteczne nieporozumienie
Liczba stron: 264
Data wydania: 2021
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Źródło: egzemplarz recenzencki


Halo, halo! Witam w 2022 roku! Jeszcze tu jestem! Być może rzadko, ale kocham to miejsce, które jest bardzo bliskie mojemu sercu.

Dziś przychodzę z recenzją książki, z gatunku "literatura kobieca", którą przeczytałam dwa tygodnie temu (wyjazdy świąteczne z pewnością nie sprzyjały publikowaniu recenzji... Tę książkę otrzymałam w ramach współpracy z moją ulubioną internetową księgarnią: sklepem taniaksiazka.pl. Obecnie, choć mam nadzieje, że to się zmieni, tylko takie egzemplarze są w stanie sprawić, że opublikuję recenzję... 

Z powieścią "Romans pod choinkę" spędziłam naprawdę miłe chwile. Do książek tej autorki mam duży sentyment ponieważ pomogły przezwyciężyć mi brak chęci na czytanie, ubiegłoroczna towarzyszyła mi w trudnym życiowym czasie.

Będę zupełnie szczera: jak mi się ta książka podobała! Z pewnością - bardziej niż "Świąteczne nieporozumienie". Dlaczego? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią.

Głównymi bohaterami są lekkoduch Ray i Everly - dziewczyna, która w swoim życiu przeszła naprawdę wiele. Spotykają się w dosyć zaskakującej sytuacji: mężczyzna staje w obronie młodej kobiety, która zostaje napadnięta. Banał? Być może, jednak historia jest mega wciągająca. Często staram się pisać tylko w superlatywach, jednak gdy znajdę coś, co nie do końca trafia w mój gust - mówią o tym. Tu takim maleńkim minusem okazało się postępowanie Raya, to, co wydarzyło się gdy wydawało się, że historia tych dwojga zakończyła się. Zdaję sobie sprawę, że wtedy powieść szybko skończyłaby się, jednak cóż poradzić...

Osoby wrażliwe uprzedzam - w powieści znajdują się przekleństwa! Nie jest ich szczególnie dużo, nie pojawiają się w co drugim zdaniu, jednak - są. Osoby, które tego nie lubią mogą czuć się rozczarowane. Mi to absolutnie  nie przeszkadza!

Tę powieść mogę polecić każdemu - lekka, przyjemna lektura, nie tylko na święta. To nie kontynuacja "Świątecznego nieporozumienia", można czytać je oddzielnie (choć warto jednak po kolei). Wspomniana lekkość jest pozorna - tak naprawdę bardzo wzrusza, a to, co przeżyła Everly wywołuje ciarki na skórze. Ta bohaterka jest mi bardzo bliska. Dlaczego? Osoby znające mnie osobiście na pewno wiedzą.