poniedziałek, 31 sierpnia 2015

"Magiczne miejsce"- Agnieszka Krawczyk

Autor: Agnieszka Krawczyk
Tytuł: Magiczne miejsce
Liczba stron: 494
Data wydania: 2 lipca 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia


Jakiś czas temu (myślę, że minęło ok 5 lat) miałam okazję przeczytać debiutancką książkę Agnieszki Krawczyk pod tytułem "Napisz na priv" Zapadła mi mocno w pamięć, do dziś z sentymentem do niej wracam. Z zaciekawieniem sięgnęłam po powieści, których okładki i tytuły przyciągają, a mając dobre skojarzenia z autorem wiedziałam, że się nie zawiodę.
Pierwszą z serii o mieszkańcach Idy jest książka "Magiczne miejsce". Tu należy wspomnieć, że książka ta została wydana kilka lat temu, zaś w lipcu 2015 roku doczekała się wznowienie ( i została uzupełniona). Jak widać- zainteresowanie powieścią było duże.
Po przeczytaniu i ja dołączam do grona zachwyconych. Co i rusz spotykam się z pozytywnymi opiniami na jej temat, nie dziwne, że i ja "przepadłam".
Bardzo często bohaterami są kobiety, dla mężczyzn jest miejsce w książkach sensacyjnych, kryminałach. Rzecz jasna nie jest to moja opinia, lecz obserwacje.
Agnieszka Krawczyk postanowiła zmienić takie klasyfikowanie i w książce "Magiczne miejsce  pierwsze skrzypce gra mężczyzna.
Witold Mossakowski jest wiceministrem. Wiedziony impulsem, zachwycony pięknem pałacyku postanawia kupić piękną posiadłość "na końcu świata". Nie spodziewa się, jak to zmieni jego życie.
Podczas urlopu nasz bohater postanawia się zająć remontem, pomieszkać w nowym domu. Stopniowo poznaje miejscową społeczność zaprzyjaźnia się z nauczycielką pełniącą również funkcję sołtysa, oraz jej znajomymi z pracy: Wojtkiem i Albertem.
Jest to bardzo ciepła powieść. Jest to książka obyczajowa, ale znajdziemy też inne wątki: historyczne. Dowiemy się co nieco o perfumach i astronomii.
Panią Agnieszkę również miałam okazję poznać na targach. Cieszę się, że mogłam choć chwilę porozmawiać z autorką tak cudownych książek.

"Szczęśliwy dom"- Krystyna Mirek

Autor: Krystyna Mirek
Tytuł: Szczęśliwy dom
Liczba stron: 360
Data wydania: 26 sierpnia 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia


Bardzo ucieszyłam się gdy listonosz przyniósł mi pachnący nowością egzemplarz najnowszej powieści Krystyny Mirek. Miało to miejsce dzień po premierze. Uczciwie się przyznam, że mimo świetnych opinii o autorce nie miałam okazji przeczytać żadnej jej powieści. Teraz wiem, że nie było to ostatnie spotkanie z tą panią.
Wróćmy jednak do "Szczęśliwego domu". To pierwszy tom świetnie zapowiadającej się sagi rodzinnej ( w przygotowaniu "Rodzinne sekrety" i ). Jest to książka od której bardzo trudno się oderwać, powieść niezwykle ciepła i wzruszająca. Głównym tematem jest miłość. Miłość rodziców do dzieci, kobiety do mężczyzny.
Maryla, Aniela, Gabrysia i Julia to siostry. Każda z nich ma swoje życie i troski, jednak w obliczu problemów mogą liczyć na siebie.
Zbliża się czterdziesta rocznica ślubu Jana- przesympatycznego księgarza z pasją i Heleny- rodziców wspomnianych wcześniej sióstr. Ich życzeniem jest by cała rodzina zebrała się razem świętować. Im bliżej tego wydarzenia, tym bardziej Jan zaczyna obawiać się o swoje córki, o ich życie osobiste i szczęście. Wprawdzie dziewczyny nie chwalą się, ale każda z nich przeżywa trudne chwile (i prosi o radę rodziców). Julia nie jest pewna swoich uczuć do Ksawerego (choć na dniach mają być ich zaręczyny), na domiar złego pojawia się jej dawna miłość. Przytłaczają ją również problemy w firmie. Gabrysia od dłuższego czasu stara się o dziecko, jednak bezskutecznie. Aniela rozstała się z mężczyzną, Maryla zaś obawia się ciąży (ma już dwoje dzieci, które wychowuje sama), nie omijają jej też kłopoty finansowe.
Czy życie sióstr ułoży się po ich myśli? A może sprawy potoczą się inaczej, w zupełnie nieoczekiwany dla nich sposób? Jedno jest pewne- wyciągną wnioski z tego, co je spotka, a ich relacja wzmocni się.
Dawno nie czytałam tak wciągającej sagi. Wiecie co jest najgorsze w przeczytaniu książki od razu po premierze? To, że na kolejną część trzeba taaaaak długo czekać. Jak tu wytrzymać?
Bardzo się cieszę, że w maju 2015 r. na Warszawskich Targach Książki miałam możliwość osobiście się spotkać z autorką "Szczęśliwego domu". Pani Krysia to przesympatyczna osoba. Wzbudza mój podziw łącząc pracę z pasją i obowiązkami.
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Książkę polecam! Jest po prostu niesamowita.

czwartek, 27 sierpnia 2015

"30 bajkowych dźwięków. Czerwony Kapturek"

Autor:
Tytuł: 30 bajkowych dźwięków. Czerwony Kapturek
Liczba stron:
Data wydania: 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Olesiejuk



W kwietniu tego roku miałam okazję zrecenzować książkę dźwiękową pt. "Kopciuszek". Po zrecenzowaniu podarowałam ją moim ukochanym siostrzeńcom. Owszem spodobała się, na początku była dość często czytana. Później czas zachwytu minął.
Zupełnie inaczej jest z książeczką "Czerwony Kapturek". Od początku zachwyciła dzieciaki. Piękne kolory, ciekawe dźwięki- to coś co przyciąga ich uwagę. Co ciekawe- ani razu nie była czytana dzieciom, im do pełni szczęścia wystarczą dźwięki. Oczywiście- ja przeczytałam- jest to jedna z adaptacji lubianej przez wszystkich bajki, w której dziewczynka musi zanieść posiłek chorej babci, a po drodze spotyka wilka.
Podsumowując- książka ma w sobie coś, co przyciąga. Nie ma dnia by roczny Adam nie bawił się nią. Podobają mu się dźwięki, co chyba próbuje nam powiedzieć w swoim dziecięcym języku.
Jest tylko jeden minus- cena. 45 zł to dużo jak na książkę dla dzieci.
Niemniej- pieniądze nie są zmarnowane bo uśmiech dziecka jest bezcenny.
Polecam!

"Baśnie Perraulta. 365 opowieści na dobranoc"

Autor:
Tytuł: Baśnie Perraulta. 365 opowieści na dobranoc
Liczba stron: 366
Data wydania: 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Olesiejuk



Kilkanaście lat temu, gdy byłam małą dziewczynką bardzo lubiłam gdy czytano mi baśnie. Jednymi z ulubionych było zielone wydanie opowieści Charlesa Perraulta. O takie:


Ostatnio często słyszę, że dzisiejsze bajki to ugrzecznione wersje podań z dawnych lat. Coś w tym musu być, dziś dzieci chroni się od okrucieństwa (nawet w bajkach). Z lat dziecięcych pamiętam, że zdarzało mi się słyszeć o obcinanych piętach sióstr Kopciuszka czy o ludziach zjadających czy zabijających innych. Podobno w takich opisach lubowali się bracia Grimm, została nawet wydana książka z prawdziwymi wersjami ich bajek, które pierwotnie przeznaczone były dla dorosłych.
Baśnie wydane przez Wydawnictwo Olesiejuk w ramach serii "365 opowieści na dobranoc" są godne polecenia. Pozwalają dziecku poznać klasykę baśni, bajek, podań i legend.
Byłam pewna, że znam baśnie Charlesa Perraulta, tymczasem okazało się inaczej. Poznałam mnóstwo nowych opowieści, przyznaję, czytałam z zaciekawieniem.
Warto zakupić tę serię, znajdziemy w niej wiele znanych baśni (i nieznanych również, choć nie 365 tylko trochę mniej); różne wersje jednej bajki. Na wspomnienie zasługuje cena: 14.99 to bardzo niska cena jak na książkę zawierającą tyle opowieści.
Szczególnie rozbawiła mnie baśń "Czerwony Kapturek" w adaptacji Charlesa Perraulta. Tam wilkowi nie udaje się zjeść dziewczynki, ta ucieka i wzywa na pomoc leśniczego. Złe zwierzę nie topi się, a zostaje zabite siekierą... Pamiętacie o czym pisałam na początku? Otóż "Baśnie braci Grimm" wydane przez wydawnictwo Olesiejuk są pozbawione jakiejkolwiek przemocy, czego nie można powiedzieć o recenzowanej dziś pozycji. Tutaj mamy do czynienia z sytuacjami, niekoniecznie nadają się dla dzieci.
"365 opowieści" to tak naprawdę 365 stron. Czy znacie dzieci, którym wystarczy przeczytać na dobranoc jedną stronę? Ja- nie. Zresztą zaleca się by dziecku czytać przynajmniej 20 minut dziennie.

"Czarne dni małej Sally"- Sally East, Toni Maguire

Autor: Sally East, Toni Maguire
Tytuł: Czarne dni małej Sally
Liczba stron: 320
Data wydania: 2014 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Amber

Jest to kolejna książka wydana przez wydawnictwo Amber w ramach serii "Skrzywdzone".
To historia życia Sally, dziewczynki, którą skrzywdził tata, człowiek  jej najbliższy, który powinien ją chronić i kochać.
Przeraża mnie, jak wiele przestępstw tego typu nie nigdy nie wychodzi na jaw, jak dużo dzieci jest zastraszanych. Wielu krzywdzących nie zostanie ukaranych (mają na przykład szeroko pojęte znajomości), umrą.
Sally od najmłodszych lat wiedziała co to samotność. Jej mama chorowała na depresję, była leczona na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego. Dziewczynka miała dwóch braci.
Bardzo wcześnie "kochany tatuś" zaczął okazywać jej miłość, twierdząc, że tak robią dorośli, że to normalna rzecz. Scyzoryk w kieszeni się otwiera gdy czyta się o tych okropnych czynach i manipulacjach. Przez cały czas czekałam by Sally przypadkiem komuś opowiedziała o tym, co przeżywa. Raz się zdarzyło, lecz na powiernicę wybrała złą osobę- równolatkę.
Jedno jest pewne- to nie jest książka dla osób bardzo wrażliwych. Trudno się czyta o tak okropnych czynach, jednocześnie wiedząc, że nie ma się na nic wpływu.

"Wszystko pamiętam tatusiu"- Katie Mathews

Autor: Katie Mathews
Tytuł: Wszystko pamiętam tatusiu
Liczba stron: 240
Data wydania: 2013
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Amber


"Wszystko pamiętam tatusiu" to pierwsza książka z serii "Skrzywdzone", którą mam okazję recenzować w ramach współpracy z Wydawnictwem Amber.
Myślę, że ta seria jest godna polecenia. Miałam do czynienia z biografiami skrzywdzonych osób. Nie potrafię, a nawet nie chcę oceniać, które wydawnictwo wydaje najciekawsze pozycje tego typu.
Recenzowana przeze mnie książka to oparta na faktach relacja Katie. Dziewczyna nie wiodła szczęśliwego życia. W chwili gdy ją poznajemy w miarę jej układało: miała chłopaka, który ją kochał, dowiedziała się, że jest w ciąży. Gdy następuje poronienie Katie czuje, że w jej głowie otworzyła się "zakładka" odpowiedzialna za wspomnienia z dzieciństwa. Okazuje się, że to, co spotkało naszą bohaterkę ze strony ojca było tak potworne, że wyparła to z pamięci. Gdy wszystko sobie przypomina- przeżycia przygniatają ją, nie radzi sobie z problemami. Zachwiała się jej wiara w siebie. Katie trafia na szpitalny oddział psychiatryczny. Lekarze starają się ją wyleczyć jednak nie udaje im się uchronić młodej dziewczyny przed próbami samobójczymi.
Jest to książka poruszająca- o tym jak rodzice krzywdzą swoje dzieci Ciekawa jest też reakcja Katie. Nie pierwszy raz czytam o syndromie wyparcia krzywd.
I jeszcze słowo o okładce: oczy dziewczynki są przerażające, a jednocześnie hipnotyzujące...

środa, 26 sierpnia 2015

"Chłopiec i pies"- Wendy Holden

Autor: Wendy Holden
Tytuł: Chłopiec i pies
Liczba stron:
Data wydania  19 lutego 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Amber


Jestem wstrząśnięta! Bardzo rzadko zdarza się by jakaś książka wywarła na mnie takie emocje, a przyznać trzeba, że na moim blogu pojawiają się książki o różnej tematyce. Czytam o skrzywdzonych dzieciach, o żonach, które były ofiarami damskich bokserów, ogólnie rzecz biorąc- powieści, które mają za zadanie wywołać łzy u czytelnika. Wiele z nich ścisnęło moje serce, ale przy żadnej nie płakałam.
"Chłopiec i pies"... Pod tym, trzeba przyznać odrobinę banalnym tytułem kryje się piękna historia o niepełnosprawnym chłopcu i jego pupilu.
Owen jest bardzo chory. Porusza się na wózku inwalidzkim, a jego życie to pasmo bólu. Wszystko to przez chorobę genetyczną, na którą cierpi tylko kilkadziesiąt osób na świecie. Jest chłopcem, nieśmiałym, smutnym, stroniącym od ludzi. Wydaje mu się, że oczy ludzi zwrócone są na niego i jego defekty.
Pewnego dnia jego ojciec wraz z przyszłą żoną (czyli macochą chłopca, choć to nieładne określenie) mimo istniejących problemów postanawiają przygarnąć psa.
Ich serce zdobywa Haatchi. W swoim krótkim życiu zwierzę przeżyło wiele Cudem uniknął śmierci (został przywiązany na torach, potrącił go pociąg), stracił ogon i łapę..
Teraz wraz z Owenem zdobywają serca ludzi, wywołują pozytywne emocje. Kto by pomyślał, że zwierzę może aż w takim stopniu zmienić życie rodziny?
Książkę czyta się bardzo szybko, jest to wielką przyjemnością. Nie myślałam, że przy lekturze spotkają mnie aż takie wzruszenia.
To cudowna opowieść o ludziach dobrej woli, którzy pomagają, którzy zdecydowali się dać zwierzęciu drugie, lepsze życie i pozwolili by stał się członkiem ich rodziny. Pokazuje tez wpływ nowych mediów w dzisiejszym świecie. Hatchi'ego możemy znaleźć na Facebooku: Profil Hatchi'ego .
Lektura obowiązkowa.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

"Ślad na lustrze. Prawdziwa opowieść o miłości, tęsknocie i życiu po śmierci "- Janis Heaphy Durham [recenzja przedpremierowa]

Autor: Janis Heaphy Durham
Tytuł: Ślad na lustrze. Prawdziwa opowieść o miłości, tęsknocie i życiu po śmierci.
Liczba stron:
Data wydania: 24 września 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie


Muszę się przyznać, że po tej książce spodziewałam się czegoś innego. Myślałam, że będzie to pozycja bardziej naukowa, związana tylko z parapsychologią. Bardzo się cieszę, że jest to historia przystępna dla czytelników.
"Spójrz w lustro" to piękna opowieść o miłości, która silniejsza jest niż śmierć. To zapis wspomnień, przelanie uczuć na kartkę.
Autorka, a jednocześnie bohaterka książki opisuje swoje życie po śmierci męża, którego przedwcześnie zabrała choroba. Nie dane im było nacieszyć się sobą, małżeństwo Janis i Maxa trwało zaledwie cztery lata.
Janis po śmierci Maxa zaczyna dostrzegać znaki paranormalne. Dywan, który sam się przesuwa, ślad na lustrze, wyczuwalna obecność kogoś, gdy jest się samym- takie niecodzienne zdarzenia spotykają bohaterkę. By wszystko sobie usystematyzować, ułożyć, zrozumieć Janis odwiedza bioenergoterapeutów, parapsychologów, fizyków i innych, którzy zajmują się tym na codzień. Poszerza swoją wiedzę.
Jest to książka warta przeczytania. Naprawdę warto po nią sięgnąć i przeczytać o miłości i śmierci.

"Licencja na zakochanie"- Marcin Pałasz

Autor: Marcin Pałasz
Tytuł: Licencja na zakochanie
Liczba stron: 192
Data wydania:
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literatura


"Licencja na zakochanie" to dosyć ciekawa książka. Powinna się spodobać dzieciom w wieku 10- 14 lat. Ja, jako osoba dorosła nie jestem w grupie docelowej dla tej książki, dlatego być może nie wzbudziła we mnie większych emocji, była mi obojętna. Owszem- podobało mi się nie mogę nic jej zarzucić.
Gucio to sympatyczny chłopak, który zakochał się w przyjaciółce. By ta zwróciła na niego uwagę postanawia zmienić swój wygląd, zadbać o siebie. Chudnie, zamiast okularów nosi soczewki kontaktowe, lepiej się ubiera. Czy to sprawi, że Lutka spojrzy na niego inaczej niż dotychczas? A może serce dziewczyny skradnie bogaty i przystojny Piotr?
Ogólnie rzecz biorąc- książka nie wyróżnia się zbytnio. Nie można jej nic zarzucić lecz nie podobało mi się użycie w niej urban legend (pozornie prawdopodobnych informacji). Za to bardzo polubiłam bohaterów: Gucia, Piotrka (i całą jego rodzinę, a w szczególności brata i dziadka) i Lutkę.

środa, 19 sierpnia 2015

"Szczęście do poprawki"- Arleta Tylewicz [recenzja przedpremierowa]



Autor: Arleta Tylewicz
Tytuł: Szczęście do poprawki
Liczba stron: 408
Data wydania: 25 sierpnia 2015 r. [recenzja przedpremierowa]
Forma: wydruk
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


Dziś mam przyjemność zaprosić Was na przedpremierową recenzję powieści "Szczęście do poprawki". Jest to nie lada gratka bowiem premierę zaplanowano na 25 sierpnia!
To książka idealna. Zachwyca nie tylko treść, ale też akcja promocyjna wydawnictwa Prószyński i S-ka. Opowiem o niej krótko.Jakiś czas temu (10 lipca) otrzymałam tajemniczą przesyłkę. Zawierała ona wydruk, kartkę oraz kopertę. Na kartce wydrukowano list, w którym bohaterka zwracała się bezpośrednio do mnie. Była tam też koperta z napisem "Otworzyć dopiero po lekturze załączonego tekstu !!!". Przepadłam. Moja cierpliwość, silna wola zostały wystawione na próbę. Przecież wiadomo, że jeśli się komuś zabroni się czegoś zrobić to tylko wzbudza ciekawość. Tak było w moim przypadku. Jako, że byłam ogromnie ciekawa, co skrywa tajemnicza koperta od razu wzięłam się za czytanie.
Jest to debiut, pierwsza książka Arlety Tylewicz. Ja już dziś proszę o więcej, mam nadzieję, że powstaną nowe powieści, autorka nie poprzestanie na tej jednej.
Jak już wcześniej pisałam- wszystko jest idealne: tekst, styl, okładka.
Bohaterką jest Jagoda. W momencie gdy ją poznajemy jest szczęśliwą mężatką. Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia, trudno w to uwierzyć, ale za sprawą drzewa i kilku robotników. Otóż przy pracach remontowych na samochód Leszka, męża Jagody upada drzewo. Gdy panowie, którzy są za to odpowiedzialni nie mogą się skontaktować z Leszkiem- dzwonią do jego żony prosząc o pojawienie się na miejscu zdarzenia. Tam spotyka męża z inną kobietą. Zaskoczona przyjmuje kolejne ciosy: okazuje się, że była zdradzana od trzech lat. Czy to incydent, czy w ciągu trwającego kilkanaście lat małżeństwa Leszek spotykał się jeszcze z kimś? No i najważniejsze- czy zdrada zostanie wybaczona?
"Szczęście do poprawki" to przepiękna, ciepła opowieść o sile kobiet, o miłości i o zdradzie. Można również przeczytać o różnicy pokoleniowej i potrzebie zrozumienia. Bardzo podobała mi się postawa rodziców Jagody: mimo, że nie pochwalali wyboru córki to okazywali jej miłość i zrozumienie.
Cieszę się, że miała ona wsparcie przyjaciółki, która starała się wysłuchać i w miarę możliwości spełnić jej prośby w tym trudnym czasie.
To powieść o wszystkim, o miłości (w końcu każda kobieta potrzebuje kochać), przyjaźni i pokonywaniu trudności.  Nie jest to ckliwy romans tylko jedna z tych książek od których bardzo trudno się oderwać, wrócić do rzeczywistości, tak bardzo wciąga.
Ostrzeżenie: czytelniku jeśli zaczniesz czytać- nie odłożysz póki nie dotrzesz do ostatniej strony.
Serdecznie polecam! Jest to jedna z najlepszych książek, które przeczytałam ostatnimi czasy (bardzo mi brakowało tego dreszczyku, tych emocji).

P.s. W kopercie z napisem "Otworzyć dopiero po lekturze załączonego tekstu !!!"" było zaproszenie do współpracy przy promocji książki. Cudowna wiadomość!


"Kwitnący krzew tamaryszku"- Wanda Majer- Pietraszak

Autor: Wanda Majer- Pietraszak
Tytuł: Kwitnący krzew tamaryszku
Liczba stron: 512
Data wydania: 22 kwietnia 2015 r.
Forma: książka papierowa.
Wydawnictwo: MUZA SA.


Po raz pierwszy tę książkę zobaczyłam na Targach Książki w Warszawie. Była ona jedną z pozycji przeznaczonych na Loterię Blogerów. Piękna okładka przyciągnęła mój wzrok.
Niestety, szczęście mi nie nie dopisało, nie udało mi się wylosować "Kwitnącego krzewu...". Tym bardziej jestem wdzięczna pani Annie i Buissness&culture za możliwość zrecenzowania tej książki.
Przyznaję się, ostatnio czytałam wiele powieści, których zadaniem było wywołać łzy u czytelnika. Gwarancją dobrej lektury jest szybko dziejąca się akcja, mnogość smutnych wydarzeń, takich co ściskają serce.
Wanda Majer- Pietraszak pokazała, że wcale tak być nie musi. Książka bardzo mi się podobała, wzruszała. Czas płynął powoli, naturalnie, a my byliśmy świadkami wydarzeń, zmian w życiu naszych bohaterek.
Barbara, Janka, Iwona i Maria zwana Myszką to przyjaciółki. Trzeba przyznać, że trochę się u nich działo, poznajemy je na tak zwanych "życiowych zakrętach". Myszka po tym jak mąż poprosił ją o rozwód (i powiedział o zdradzie) postanowiła zrobić coś tylko dla siebie. Wyprowadziła się na wieś z nadzieją poukładania sobie życia, zaczęła malować (mąż tego nie lubił). To głównie na wsi toczyła się akcja.
Marysia mogła być pewna jednej rzeczy: tego, że może liczyć na swoje przyjaciółki, że zawsze okażą jej wsparcie, zrozumieją. Ze swojej strony- one również wiedziały, że gdy trzeba- Myszka wysłucha, zrozumie, pomoże.
To jedna z piękniejszych powieści: mówi o przyjaźni., prawdziwym życiu. Lektura nie przytłacza, przeciwnie, odpręża. Jest lekka, ale z głębią. To również powieść o miłości, jej poszukiwaniu.
Oprócz głównej bohaterki memu sercu przypadła Basia: kobieta, która postanowiła zrobić coś dla siebie.

"Drogie maleństwo"- Julie Cohen

Autor: Julie Cohen
Tytuł: Drogie maleństwo
Liczba stron: 470
Data wydania: 2014 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia


Już od samego patrzenia na okładkę można nabrać ochoty na przeczytanie tej powieści.
Kolejny raz przekonuję się, że książki wydawnictwa Filia okazują się bestsellerami.
W moim przypadku przewinęło się już kilka powieści wydanych przez powyższe wydawnictwo i jak do tej pory ani razu się nie zawiodłam.
Tak też było z "Drogim maleństwem". Piękna okładka, która przyciągnęła wzrok, ciekawy tytuł- to te rzeczy sprawiły, że wybrałam do lektury akurat tę książkę.
Od pierwszych stron wiedziałam, że to, co przeczytam na dłuższy czas pozostanie w mej pamięci. Nie dość, że powieść wciąga i trudno się od niej oderwać to jeszcze porusza ważny dla społeczeństwa temat.
Ben i Romily to przyjaciele od lat. Są sobie bardzo bliscy.
Pewnego dnia Ben zwierza się przyjaciółce z kłopotów. Razem z żoną od dłuższego czasu starają się o dziecko. Mężczyzna postanowił opowiedzieć o tym komuś bowiem Claire (jego żona) postanowiła, że po wielu rozczarowaniach nie ma ochoty na dalsze starania, są one ponad jej siły.
Czy to pod wpływem chwili, czy to alkohol sprawił, że Romily postanowiła złożyć Benowi pewną propozycję: urodzi jemu i Claire dziecko. Mimo, że jest samotną matką i powinna przede wszystkim dbać o Posie- swoją córkę- "coś sprawia", że postanawia pomóc przyjaciołom. /W książce opisano jakie omecje towarzyszyły różnym osobom.
Przyznaję: podświadomość podpowiadała mi różne rozwiązania. Zastanawiałam się czy Romily znajdzie w sobie siłę by oddać dziecko, czy może zdecyduje się je zatrzymać.
Pragnę nadmienić, że prawo jest po stronie kobiety, która rodzi dziecko. Nie ważne jakie były ustalenie( o ile były zgodne z prawem, nie było oszustw czy wyłudzeń)- zawsze można zmienić zdanie.
Jak zachowa się Romily? Czy dotrzyma słowa? A może miłość do dziecka, które nosiła w sobie przez dziewięć miesięcy okaże się silniejsza, do tego stopnia, że zrani najlepszego przyjaciela?
Bardzo podobała mi się ta książka. Wciągnęła bez reszty, wzbudziła skrajne emocje, pokazała sytuację z różnych stron.
Na pewno polecę ją innym. Jest to jedna z powieści, która "przemielą" czytelnika", sprawią, że trudno będzie się otrząsnąć.

"Filipek i rodzina", "Filipek i szkoła"- Małgorzata Strękowska- Zaremba

Autor: Małgorzata Strękowska- Zaremba
Tytuł: Filipek i rodzina
Liczba stron: 160
Data wydania:
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literatura

Autor: Małgorzata Strękowska- Zaremba
Tytuł: Filipek i szkoła
Liczba stron: 159
Data wydania:
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literatura


Zapraszam Was na recenzję książki, która stanowi wstęp do ciekawie zapowiadającej się serii (książka zwróciła moją uwagę, jednak przy wyborze nie zainteresowałam się, czy jest to seria wydawnicza. Nie potrafię powiedzieć, co wtedy myślałam bowiem do lektury wybrałam dwie książki).
Najpierw przeczytałam tę pod tytułem "Filipek i rodzina".
Nasz bohater to bardzo ciekawa osoba. Bardzo podobają mi się jego obserwacje, momentami niezwykle trafne i zadziwiające dorosłych.
To opowieść o życiu dziecka na zamkniętym osiedlu, o pomysłach, na które chłopiec wada wraz z kolegami. Czasami są one śmieszne, niekiedy niestety niebezpieczne.
Poznamy rodzinę Filipa: mamę robiącą karierę, tatę rzucającego palenie (co pół roku), dziadka Zbyszka, babcię Niusię i babcię Danusię, która ciągle się modli i namawia do teo naszego bohatera.
"Filipek w szkole" również wart jest polecenia. Myślę, że to właśnie od niej "wszystko się zaczęło", była tą pierwszą. Nasz Filipek również w szkole ma ciekawe pomysły i obserwacje, któe zadziwiają nawet doosłych.
Teraz już wiem, że na pewno sięgnę po kolejne książki z tej godnej polecenia młodemu czytelnikowi serii. Bardzo polubiłam naszego bohatera, jego kolegów i rodzinę. Jestem pod wrażeniem obserwacji Filipa na temat otaczającego świata.

"Rok z Kubą i Bubą"- Grzegorz Kasdepke

Autor: Grzegorz Kasdepke
Tytuł: Rok z Kubą i Bubą
Liczba stron: 240
Data wydania:
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literatura


"Rok z Kubą i Bubą" to kolejna książka, w której znajdziemy dotychczas wydane opowieści zebrane w jedną całość. Na moim blogu znajdziecie np zbiór historyjek o Kacperku  [Recenzja TU]
 Bardzo sobie cenię opowiadania pisane przez Grzegorza Kasdepke. Przy jego książkach nawet ja, niemal trzydziestoletnia osoba, bardzo dobrze się bawię. Podoba mi się poczucie humoru, jakie prezentuje pan Grzegorz, a to, że jego książki bawią do tego stopnia, że czasem trudno opanować śmiech to niewątpliwie zaleta.
Kuba i Buba wzbudzają różne emocje. Lubiani przez jednych, w innych wzbudzają niechęć ( a dokładniej ich zachowanie), nazywa się ich rozkapryszonymi, ciągle kłócącymi się dzieciakami. To prawda- bliźniaki ciągle się kłócą, lecz jest w tym jakiś urok.
Książka podzielona jest na trzy części. Każda z nich zawiera wcześniej opublikowane historyjki. Dzięki temu nie trzeba kupować kilku książek, wszystko znajdziemy w jednym miejscu ( i nie oszukujmy się- zapłacimy mniej). Oprócz opowiastek dzieci w książce znajdą pomysły na spędzenie wolnego czasu: gry planszowe, różne przepisy, zabawy itd.
Jest tylko jedna rzecz, która mocno mnie zdziwiła. Otóż nie raz, ni dwa, ale naprawdę wie;e podkreślano, że Kuba i Buba jako bliźnięta są trudni do odróżnienia. Nie byłoby to dziwne gdyby nie fakt, że jedno jest chłopcem, drugie- dziewczynką.

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

"Asiunia"- Joanna Papuzińska

Autor: Joanna Papuzińska
Tytuł: Asiunia
Liczba stron: 48
Data wydania:
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literatura


"Asiunia" to opowieść przeznaczona dla młodszych czytelników, mająca za zadanie przybliżyć im tematykę II wojny światowej. Jest to książka wyjątkowa bowiem jej bohaterką jest znana dzieciom i ich rodzicom z pięknych wierszy oraz opowiadań Joanna Papuzińska.
Tytułowa Asiunia w gdy wojna się rozpoczęła miała niewiele ponad pięć lat. Ten trudny dla wszystkich czas również w życiu naszej bohaterki zmienił wiele. Nie mogła już mieszkać w swoim domu, nie było z nią rodziców, tylko bracia.
"Asiunia" to przerażająco szczere wspomnienia osoby, która nie rozumiała dlaczego na świecie było tyle okrucieństwa.
Nie wstydzę się powiedzieć, że chwilami w gardle czułam przysłowiową "gulę" i mało brakowało by w oczach pojawiły się łzy.
Już rozumiem, co czują starsi ludzie, a w szczególności ci, którzy przeżyli wojnę i te obrazy widzieli na żywo.

"Wszystkie moje mamy"- Renata Piątkowska

Autor: Renata Piątkowska
Tytuł: Wszystkie moje mamy
Liczba stron: 48
Data wydania:
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literatura


Ze skruchą przyznaję, że sięgnięcie po tę książkę zajęło mi dłuższą chwilę, niestety musiała poczekać ona na swoją kolej. Mimo to, nadal czuć przecudny zapach papieru. Nie wstydzę się powiedzieć- są książki, które pięknie pachną.
Recenzowana dziś przeze mnie książka to kolejna z serii "Wojny dorosłych- historie dzieci".
"Wszystkie moje mamy" to ściskająca serce opowieść o wojennej rzeczywistości. Starszy pan- Szymon Baumann podczas jednego z wielu spacerów opowiada małemu chłopcu historię swojego życiu.
Szymon jest jednym z dzieci ocalonych od śmierci przez wspaniałą osobę, jaką była Irena Sendlerowa. Ta bohaterska kobieta uratowała ponad 2500 dzieci. Na różne sposoby wywoziła z obozu dzieci żydów by choć one mogły przeżyć.
Serdecznie polecam! Warto by rodzice zakupili tę książkę swoim pociechom. Powinna być to obowiązkowa pozycja w każdej dziecięcej biblioteczce.
Kończąc- chcę podzielić się pięknym zdaniem, które znalazłam w książce: "Kto ratuje jedno życie- ratuje świat. Irena Sendlerowa ocaliła od zagłady ponad 2500 światów".

"Samotni pl"- Barbara Kosmowska

Autor: Barbara Kosmowska
Tytuł: Samotni.pl
Liczba stron: 187
Data wydania:
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literatura


"Samotni pl" to jedna z książek wydana przez wydawnictwo Literatura w ramach serii "Plus Minus 16". Powieści Barbary Kosmowskiej z czystym sercem mogę polecić każdemu (pisze ona zarówno dla młodszych czytelników, jak i tych starszych, już dorosłych).
Autorka po raz kolejny porusza bardzo ważne zagadnienie: mówi o problemie samotności.
Można pomyśleć, że jest to książka o zwykłych nastolatkach, którzy po prostu odczuwają tęsknotę za miłością, o przyjaźniach i chłopakach, o tym, że uważają, że cały świat ich nie rozumie. Tymczasem powieść poraża emocjami, których podczas lektury doświadcza czytelnik, wzrusza i pokazuje głębię problemu. Nasi bohaterowie nie są "zwykłymi" nastolatkami. Mimo młodego wieku dość mocno doświadczył ich los. Zosia (pracująca jako nauczycielka) poznaje trudy pracy wychowawczej. Po śmierci mamy zamieszkała z młodszą siostrą, otacza ją opieką, daje to, co ma. Wiktor to drobny złodziejaszek, jednak wydaje mi się, że za tą maską widzimy chłopca rozpaczliwie wołającego o pomoc i zrozumienie (kradnie by zdobyć pieniądze na utrzymanie siebie i chorej babci). Czy ktoś da mu szansę? Joanna ma kompleksy z powodu rudych włosów- choć dla wielu problem wydaje się być wyolbrzymiony- dziewczyna cierpi z powodu docinków i spojrzeń skierowanych na nią. Nadal też przeżywa śmierć mamy (to właśnie siostra Zosi).
To piękna książka zwracająca uwagę na problemy młodzieży, które dla nas- dorosłych wydają się błahe, a dla młodego człowieka to przysłowiowy koniec świata. Serce rośnie, gdy czyta się o pomocy komuś, kto z pozoru na nią nie zasługuje.
Polecam!

wtorek, 11 sierpnia 2015

"Cudze jabłka"- Agnieszka Krakowiak- Kondracka [recenzja przedpremierowa]

Autor: Agnieszka Krakowiak- Kondracka
Tytuł: Cudze jabłka
Liczba stron: 294
Data wydania: 27 sierpnia 2015 r. [recenzja przedpremierowa)
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie


Na wiosnę "jajko", na jesień "jabłka"!
 
Kochani! Szykuje się bestseller. Naprawdę, trudno jest opisać emocje towarzyszące mi przy lekturze.
"Cudze jabłka" to druga książka Agnieszki Krakowiak- Kondrackiej. Poprzednia, "Jajko z niespodzianką", również wydana w ramach "Serii z fasonem" wywarła na mnie duże wrażenie. (do dziś polecam ją znajomym, rodzinie, a ostatnio trafiła nawet do mojej babci).
Wyobraźcie sobie sytuację: nie martwicie się o pieniądze, dzieciom dajecie co najlepsze i najdroższe, wydatki kilkutysięczne to drobne zakupy. Takie cudowne życie wiodą nasi bohaterowie: Ewa i Marek.
Niestety, pewnego dnia ich sielanka zostanie brutalnie przerwana. Marka, biznesmena z własną firmą przytłaczają kłopoty finansowe. Mimo walki będzie musiał pogodzić się z bankructwem. Dla nich, ludzi, którzy nigdy wcześniej nie martwili się o pieniądze nastają trudne czasy. Czy do tej pory udane małżeństwo przeżyje kryzys? Czy ich sytuacje finansowa wróci do normy?
Autorka bardzo trafnie opisuje odczucia, uczucia i emocje towarzyszące Ewie i Markowi przy organizowaniu "nowego życia" (by ograniczyć wydatki wyprowadzają się na wieś do domu rodziców Ewy).
Agnieszka Krakowiak- Kondracka przypomina nam stare porzekadło, które nawet dziś jest często używane: "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". Jest ono ważne bowiem dzięki przeżyciu trudnych chwil okazuje się kto tak naprawdę jest przyjacielem, na kogo można liczyć.
"Cudze jabłka" uczą nas, jak ważne w życiu jest rzeczy mogłoby się nie wydarzyć, gdyby nasi bohaterowie nie bali się mówić prawdy.
Ewa w swojej walce o rodzinę pokazuje heroizm, poświęcenie. Podziwiam tę mądrą kobietę i możecie mi wierzyć- zyskała ona moją sympatię.
Serdecznie polecam! Cudowna książka. I od razu uprzedzam- jeśli zaczniecie czytać- nie oderwiecie się. Naprawdę wciąga!

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

"Nie zabierajcie mi dziecka"- Cathy Glass

Autor: Cathy Glass
Tytuł: Nie zabierajcie mi dziecka
Liczba stron: 304
Data wydania: 2015
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Muza SA


 
Książki o dzieciach, które doznały w życiu wielu krzywd cieszą się zainteresowaniem. Zdarza się, ze ludzie potrzebują odpoczynku od ulubionego gatunku, zatem decydują się sięgnąć na przykład po coś wzruszającego. Obecnie na rynku wydawniczym przynajmniej trzy duże wydawnictwa proponują czytelnikowi pozycje z serii "Historie prawdziwe": Hachette Polska, Amber i Muza. Mój pierwszy kontakt z opowieściami Cathy Glass miał miejsce ładnych kilka lat temu. Ostatnio postanowiłam wrócić do tej serii (niekoniecznie wydawnictwa Hachette).
Książka "Nie zabierajcie mi dziecka" została wydana przez wydawnictwo Muza. Przyznam, że byłam zdziwiona widząc w e- księgarni tej pozycji. 
Cathy Glass to znana czytelnikom osoba, kobieta, która postanowiła opisać swoje doświadczenia jako prowadzącej rodzinę zastępczą. Od razu uprzedzę, że książki tej autorki poruszają trudne tematy. Jednocześnie wzruszają i przerażają. Niektóre z nich wbijają w miejsce, a człowiek zadaje sobie pytanie jak rodzic mógł zgotować tak okrutny los własnemu dziecku.
Często zdarza się Cathy opiekuje się dziećmi mającymi problemy z dostosowaniem się do społeczeństwa.
Tym razem do jej domu, pod jej opiekę trafia Jade, nastolatka w ciąży, którą matka wyrzuciła z domu. Dziewczyna ma też inne kłopoty- mimo młodego wieku (i swojego stanu) pije alkohol i pali papierosy. Czy przy wsparciu Cathy Jadę wyjdzie na prostą?  A może przeciwnie- odbiorą jej dziecko uznając za nieudolne wychowawcze,  niepotrafiącą zająć się własną córką?
W "Nie zabierajcie mi dziecka " dostrzegam jeden szczegół, który odrobinę mnie zdziwił. Cathy, bądź co bądź, doświadczona matka zastępcza- ufała Jade, wierzyła w to, co mówi nastolatka. Rozumiem to zaufanie, jednak wydaje mi się, że skoro dziewczyna pali i pije podczas ciąży,  ma problemy z policją, to powinno się powziął jakieś środki zaradcze.
Bardzo podoba mi się okładka. Zdjęcie z nasyconymi, wyrazistymi kolorami przyciąga wzrok, a piękne wypukłe litery sprawiają,  że trzymanie tej książki w dłoniach jest przyjemnością.

"Złączeni"- Carol Cassella [recenzja przedpremierowa]

Autor:  Carol Cassella
Tytuł: Złączeni
Liczba stron: 416
Data wydania: 13 sierpnia 2015 r. (recenzja przedpremierowa)
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


Dziś zapraszam na przedpremierową recenzję jednej z nowości wydawnictwa Prószyński i S- ka. Premiera już w najbliższy piątek, 13 sierpnia.
Chciałabym Wam napisać, że ta powieść skradła moje serce, niestety nie mogę. Naprawdę mi przykro, ale w moim przypadku obyło się bez fajerwerków.
Jeśli myślicie, że moja ocena będzie negatywna- mylicie się. Być może moje odczucia są takie, a nie inne, bo książka różniła się od moich wyobrażeń  ( w pamięci, nie wiem dlaczego, miałam powieści Lisy Scottoline i ich oddziaływanie na czytelnika).
Charlotte pracuje jako lekarz. Pewnego dnia musi zająć się pacjentką, którą  przywieziono z innego szpitala. Jest po wypadku samochodowym- ktoś potrącił ją, jednak nie udzielił pomocy, tylko uciekł. Początkowo wydawało się, że jej stan jest dobry, była przytomna. Później nastąpiło pogorszenie, wprowadzono ją w śpiączkę farmakologiczną. 
Nikt nie wie kim jest, nie zna jej. Charlotte staje przed trudnym zagadnieniem: zastanawia się co może zrobić "zwykły" lekarz by odnaleźć rodzinę pacjenta, czy jest to jego obowiązkiem?
Książka przedstawia wydarzenia na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to relacja Charlotte, lekarza walczącego o zdrowie i życie pacjenta. Druga- to wspomnienia Raney. I tu się chwilę zatrzymamy. Ta część wspomnieniowa nie do końca mi się podobała. Moim zdaniem mnóstwo szczegółów może nużyć, początkowo wydają się nieistotne.
Jednak gdzieś pod koniec poczułam zmianę, jakbym dostała obuchem. Pyk! I moje zdanie na temat " Złączonych" się zmieniło.
I powiem Wam- na pewno nie spodziewacie się tego, co przeczytacie, jest to po prostu nie do uwierzenia. Mimo wszystko - zachęcam do przeczytania. Myślę, że się nie zawiedziecie na tej wywołujące różne emocje i doznania książce
" Złączeni" to najnowsza powieść wydana w serii " Kobiety to czytają".

piątek, 7 sierpnia 2015

"Gdybym była czekoladą"- Katarzyna Majgier

Autor: Katarzyna Majgier
Tytuł: Gdybym była czekoladą
Liczba stron: 28
Data wydania:
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Akapit Press


"Gdybym była czekoladą" to powieść dla młodzieży. Ja, mimo, że nastolatką nie jestem już jakiś czas lubię czasem sięgnąć po "stare", dobre książki. Dziś młodzież zaczytuje się w powieściach o wampirach, aniłach i w ogóle w fantastyce.
Takie książki, ja ta dziś przeze mnie recenzowana może być przeznaczona dla kategorii wiekowej 10- 14 lat.
Podczas lektury w mojej głowie pojawiło się przeświadczenie, że już kiedyś czytałam coś podobnego, bohaterzy są dla mnie znajomi. Wystarczyło zajrzeć na portal Lubimy Czytać i już wszystko wiem. "Gdybym była czekoladą" to piąty tom Dzienników Ani Szach. Spojrzałam na okładkę poszczególnych książek, jeden rzut oka wystarczył by przypomnieć sobie, że lata temu ( długo przed założeniem bloga) przeczytałam "Trzynastkę na karku"- jej okładkę trudno zapomnieć.
"Gdybym była czekoladą" to opowieść o zwykłej nastolatce, o szkole i przyjaźniach.
O czym przeczytamy w tej książce? Klasa Ani ma nowego wychowawcę ( a właściwie wychowawczynię). Jest to osoba nietuzinkowa, ubierająca się tylko w markowe ubrania, jej nieodłącznym towarzyszem jest drogi telefon komórkowy i laptop. Ustanawia dyżury, na których uczniowie mogą zwierzyć się jej z problemów. Zafascynowane koleżanki Ani często odwiedzają panią Afrodytę, opowiadając o sobie.
Śmiechem żartem, ten wątek akurat nie jest zbyt trafiony- bowiem pani Wizgulska mówi rzeczy szkodliwe dla nastolatków. Wydaje jej się, że niektóre problemy są błahe, niedostatecznie poważne. Mam nadzieję, że w rzeczywistości żaden pedagog nie pokusił o takie stwierdzenia, bowiem mogłyby mieć one poważne konsekwencje.
Bardzo polubiłam bohaterów: Anię, Blondi i inne koleżanki dziewczyn oraz przezabawnego brata głównej bohaterki- Joja. W niektórych momentach trudno było nie wybuchnąć śmiechem, zwłaszcza gdy czytało się o babci, która uosabiała cechy prawdziwej, kochanej babuni i stereotypowe myślenie, dla dzisiejszych nastolatków przedpotopowe- typu "wypastuj buty". "uczesz włosy" (rada by włożyć ciepłe majtki- bardzo poprawiła mi humor).
Polecam.

czwartek, 6 sierpnia 2015

"Wbrew sobie"- Katarzyna Kołczewska

Autor: Katarzyna Kołczewska
Tytuł: Wbrew sobie
Liczba stron: 760
Data wydania: 7 lipca 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


"Nie da się uratować nikogo siłą. Do przyjęcia pomocy też trzeba dojrzeć.
Ewelina pragnie tylko jednego – dziecka. Jest skupiona na sobie i własnych przejściach, egoistycznie manipuluje bliskimi, nie dostrzega problemów innych ludzi, liczy się tylko ona i jej sprawy. Zachowuje się jak rozkapryszony, rozpieszczony bachor.
Zraża do siebie kochającego i oddanego męża, matkę, która za wszelką cenę chce chronić córkę przed problemami i siostrę – tę, która poświęciła dla Eweliny najwięcej.
Kiedy ujawnienie skrywanej rodzinnej przeszłości i konsekwencje własnych zaskakujących decyzji zachwieją wiarą Eweliny w siebie i zburzą wygodne życie, zrozumie, jak bardzo musi się zmienić.
Ale czy nie będzie już za późno?"
Absolutnie nie zgadzam się z tym opisem- owszem zachowanie Eweliny nie było godne naśladowania, jednak nie powiedziałabym, że jest zła do szpiku kości, myśli o sobie, manipuluje ludźmi. Odnoszę wrażenie, że te cechy ujawniły się u niej dopiero po traumatycznym wydarzeniu. Ale o tym za chwilę.
Ewelina i Adam to kochające się małżeństwo. Ich życie jest poukładane- najpierw postanowili postawić na karierę, zarobić pieniądze, dopiero później zająć się powiększaniem rodziny. Plan na życie wydaje się być doskonały, jednak nikt nie spodziewa się, tego co się wydarzy... Na pewnej rutynowej wizycie u ginekologa, w późniejszym etapie ciąży przyszli rodzice dowiadują się, że ich dziecko nie żyje. Pogrążają się w bólu, oddalają od siebie.
Ewelina nie potrafi pogodzić się ze śmiercią dziecka, traci radość życia, nie ma ochoty na nic Staje się egoistyczna, myśli tylko o swoim bólu, nie zwraca uwagi na innych. Myślę, że cierpiała na depresję po tych smutnych przeżyciach, zdecydowała się nawet na terapię jednak nie miała tyle siły by wytrwać. Jako lekarzowi wydawało jej się, że poradzi sobie sama.
Ta sytuacja ma ogromny wpływ na jej małżeństwo. Otóż czuje się ona na tyle źle, że przestaje racjonalnie myśleć, nie ma ochoty rozmawiać z mężem, mimo, że minął już rok.
Czasem jest tak, że trudno czytać książkę gdy postępowanie głównego bohatera wywołuje w czytelniku irytację, nie podoba się czy jest niemoralne. W tym przypadku można się było domyślać, że zakończenie będzie szczęśliwe, choć droga do szczęścia była wyboista.
"Wbrew sobie" to książka wielowątkowa. Oprócz problemu straty dziecka dowiadujemy się również wielu skrywanych tajemnic, które miały bardzo duży wpływ na życie rodzin naszych bohaterów.
Po książki Katarzyny Kołczewskiej można sięgać w ciemno, wiedząc, że trudno będzie po nich powrócić do rzeczywistości. . Pani Kasia w swoich powieściach porusza tematy trudne, wywołujące emocje, a ich bohaterowie nie są kryształowi, nieskazitelni.
W ramach promocji książki księgarnia Matras w Warszawie zorganizowała spotkanie autorskie z Katarzyną Kołczewską, niestety nie było mi dane na nim być.
"Wbrew sobie" to pierwsza polska powieść wydana w serii "Kobiety to czytają".
Ogromnie, ogromnie polecam i czekam na kolejne!

"W matni marzeń"- Virginia C. Andrews

Autor: Virginia C. Andrews
Tytuł: W matni marzeń
Liczba stron: 544
Data wydania: 16 czerwca 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


"W matni marzeń" to ostatni tom bestsellerowej sagi o rodzinie Casteel. Zostało w niej opublikowanych 5 książek. Miałam szczęście przeczytać wszystkie i dziś mogę stwierdzić, że było to ciekawe doświadczenie. Zachęca mnie to do przeczytania książek autorstwa Virginii C. Andrews (na półce czeka seria "Kwiaty na poddaszu").
Tak naprawdę ta książka to klamra spinająca wszystkie części w całość. Wprawdzie nie dowiemy się wiele nowego, ale poznamy tajemnice Leigh i rodzinny Tattertonów, o których to tylko mimochodem wspomina się wcześniej.
"W matni marzeń" to przerażająca powieść. Otóż pokazuje się nam jaka naprawdę była Jillian Obraz kobiety próżnej, mimozy, dla której wakacje czy podróż poślubna są bardzo męczące, o ubraniach i kosmetykach potrafi rozmawiać godzinami. Zarzeka się, że kocha córkę, lecz gdy ta przychodzi z problemem nie wierzy jej (lub nie chce wierzyć), zarzuca kłamstwo.
Trudno uwierzyć, ale z kart książki wyłania się obraz Jillian- osoby, która dla swojego zadowolenia poświęciła córkę.
Cała książka to wspomnienia Leigh opisane w pamiętniku. Zapiski te znajduje Annie wnuczka Leigh, która do posiadłości Farthinggale Manor przyjechała na pogrzeb Troya.
Szczególnie zainteresował, wciągnął mnie wątek związku Leigh z Tomem Lukiem Casteelem (dowiadujemy się, co mogło być przyczyną wydarzeń z tomu "Rodzina Casteel" oraz opowieść o małym Troyu i szkole Leihg.
I tylko żal, że to już koniec...
Polecam! Warto sięgnąć po tę serię.

"5 sekund do Io"- Małgorzata Warda

Autor: Małgorzata Warda
Tytuł: 5 sekund do io
Liczba stron: 344
Data wydania: 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Wydawnictwo Media Rodzina, Virtualo


Czasem do wyboru lektury wystarczy impuls. Można nie czytając opisu kierowa się na przykład nazwiskiem autora czy po prostu tytułem, okładką. Przyznaję się, mam tak w przypadku niektórych autorów-ważne są skojarzenia, wspomnienia (pozytywne lub negatywne).
Sama nie wiem, co sprawia, że sięgam po kolejną książkę Małgorzaty Wardy- myślę, że mają w sobie "to coś", które nie pozwala przejść obojętnie obok niej, coś co przyciąga. Przeczytałam niemal wszystkie powieści tej autorki, każda z nich dostarczyła mi różnych emocji.
"5 sekund do io" to książka wyjątkowa. Zapytacie dlaczego- otóż na moim blogu bardzo rzadko pojawia się recenzja powieści z gatunku SF. Jak widać, nie jest to moja ulubiona tematyka. Dlatego jeśli już zdecyduję się na taką książkę i doczytam do końca- musi to być coś wyjątkowego".
Ni ukrywam, że trudno jest sklasyfikować tę powieść- tematyka gier RPG i postać głównej bohaterki (bądź co bądź nastolatki) pozwala przypuszczać, że może być ona dla starszej młodzieży. Należy jednak zadać pytanie: czy dość krwawe opisy nadają się dla osoby mającej "naście" lat?
Mika w swoim życiu wiele przeszła. Jej rodzice zmarli, przebywa w domu dziecka (i w rodzinie znajomego), na domiar złego była świadkiem strzelaniny w szkole, szczęśliwie ocalała. W wolnej chwili poświęca się grze na konsoli, jest to dość szczególne urządzenie bowiem pozwala przenieść się w świat gry.
Bardzo, ale to bardzo podoba mi się okładka. Swoją prostotą, nieprzekombinowaniem przyciąga wzrok.
Książkę polecam! 

"Ty jesteś moje imię"- Katarzyna Zyskowska- Ignaciak

Autor: Katarzyna Zyskowska- Ignaciak
Tytuł: Ty jesteś moje imię
Liczba stron: 424
Data wydania: 2014 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia, Virtualo


Za późno... Spóźniłam się z sięgnięciem po tę książkę. Zaledwie kilka dni temu Polska obchodziła kolejną, już 71-szą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Byłaby to lektura idealnie pasująca do okazji. I tak się cieszę, że miałam możliwość przeczytać tą piękną opowieść.
"Ty jesteś moje imię" to nie pierwsza książka Katarzyny Zyskowskiej- Ignaciak, którą miałam okazję poznać ( i na pewno nie ostatnia). Już wcześniej zdążyłam się przekonać, że jej powieści są godne polecenia.
Tym razem autorka sięgnęła do dzienników, życiorysu Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Stworzyła opowieść o miłości w czasie wojny, powstania, o życiu codziennym w tamtych czasach. Pokazała, że nawet podczas wojny można kochać szczerze i niewinnie.
Związkowi Krzysztofa i Basi przeciwnych jest wiele osób. Ot, choćby jego mama, Stefania. Nigdy nie zaakceptowała małżeństwa syna, nie polubiła Barbary.
Uważano, że para jest za młoda na związek.
Książka to relacja na dwóch płaszczyznach: Basia opisuje poszukiwania Krzysztofa oraz mówi o ukrywaniu się. Druga część to wspomnienia.
Serdecznie polecam! Książka niezwykle klimatyczna, przybliża czytelnikom historię. Dowiadujemy się, jak działało podziemie i co nieco o poetach: Iwaszkiewiczu, Gajcym i innych.
Tę opowieść powinni przeczytać zwłaszcza ludzie młodzi. Warto by poznali walczących, oddających życie za to by  Polska była wolna.

"Pozwolę ci odejść"- Clare Mackintosh

Autor: Claire Mackintosh
Tytuł: Pozwolę ci odejść
Liczba stron: 504
Data wydania: 23 czerwca 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


"Pozwolę ci odejść" to kolejna książka z serii "Kobieca strona thrillera". Przeczytałam wszystkie powieści w niej się znajdujące, moje serce skradły dwa tytuły: "Dopóki cię nie zdobędę" i "Co z ciebie za matka".
Kolejny raz przekonuję się, że ile ludzi- tyle opinii. Jedna z blogerek, z którą ostatnio nawiązałam kontakt wypowiada się o tej powieści bardzo pozytywnie, tymczasem ja nie byłam pewna czy dotrę choćby do połowy. Całe szczęście udało się- bo muszę przyznać, że później było dość ciekawie.
Książka podzielona jest na dwie części. W pierwszej dowiadujemy się o wypadku małego chłopca. Jasona potrącił samochód, a kierowca zbiegł. W tej części niewiele się dzieje: mamy tylko relację policjanta, który prowadzi śledztwo i pewnej kobiety. Po jakimś czasie policja zamyka sprawę z powodu niewykrycia sprawcy.
O ile ciekawsza jest druga część! Poznajemy historię życia i punt widzenia tajemniczego mężczyzny. Dowiadujemy się również kro spowodował wypadek, w którym zginął mały chłopiec.
Zakończenie było dla mnie absolutnym zaskoczeniem. W ogóle się nie spodziewałam takiego obrotu spraw. Cieszę się jednak, że mogłam przeczytać tę książkę, zagłębić się w świat bohaterów.
Kto powiedział, że dla kobiet do czytania są tylko romanse i inne wzruszające powieści? Dla tych pań, które lubią poczuć dreszczyk emocji (i strachu) powstała seria "Kobieca strona thrillera).

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

"We dwoje"- Katarzyna Woźniczka

Autor: Katarzyna Woźniczka
Tytuł: We dwoje
Liczba stron: 368
Data wydania: 9 lipca 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i  S-ka


Patrząc na tytuł można spodziewać się kolejnej banalnej opowieści o miłości. Niestety- tytuł nie jest trafiony (choć rozumiem, czemu użyto akurat takiego)- niedopasowany tytuł do treści to jedyna rzecz, która nie do końca mi się podoba w tej książce.
"We dwoje" to druga powieść Katarzyny Woźniczki. Moim zdaniem- dużo lepsza od pierwszej.
Każdy zna opowieści o "złych teściowych", które chcą kontrolować życie synka, a jego żony to w ogóle nie lubią. Od takiej teściowej jest gorsza ta, która jest w rozpaczy po stracie synka i obwinia o to cały otaczający świat.
Karolina Tyrolska jest szczęśliwą żoną. Pracuje w szkole ucząc hiszpańskiego, ma cudownego ( i jak sama mówi superprzystojnego) męża. Oczywiście nie omijają ich mniejsze czy większe problemy, jednak udaje im się stawić czoła. Młode małżeństwo od jakiegoś czasu stara się o dziecko, a gdy nie ma efektów- podejmują leczenie. Czy udało im się i powiększy się rodzina Tyrolskich?
Na Karolinę czeka smutna wiadomość- dowiaduje się, że jej mąż zginął w wypadku samochodowym.
Dla naszej bohaterki nadchodzą ciężkie czasy. Musi nauczyć się żyć bez swojego Krzysia, musi dbać o rzeczy, o których wcześniej nie miała pojęcia, zmierzyć się z prozą dnia codziennego.
Moim zdaniem powieść "We dwoje" może być książką terapeutyczną. Pokazuje reakcje różnych osób na śmierć bliskiego. Można też przeczytać czy jest możliwe związać się po śmierci męża z innym mężczyzną i jakie uczucia i pytania towarzyszą. Bardzo ciekawy był wątek mówiący o miłości matki do syna, matce, któa nie zawahała się przed niczym by manipulować innymi.
Polecam!

"Miłość przychodzi z deszczem"- Mila Rudnik

Autor: Mila Rudnik
Tytuł: Miłość przychodzi z deszczem
Liczba stron: 280
Data wydania: 2 lipca 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


"Miłość przychodzi z deszczem" to jedna z kilku fascynujących nowości wydanych przez wydawnictwo Prószyński i S-ka w lipcu 2015 r. Niebawem kolejne recenzje.
Marcin i Marek to bracia bliźniacy. Jak powszechnie wiadomo takie rodzeństwo łączy szczególna więź. Tak też było w ich przypadku. Jednak między nimi zaczęło się coś psuć, tajemnica, która łączy obu mężczyzn odciska piętno na ich życiu. Nikt nie wie, co się dzieje.
Pewnego razu podczas nocnej przejażdżki bracia mają wypadek. Tylko jednemu z nich udaje się przeżyć. I tutaj jest coś, co mnie zdziwiło: otóż ani rodzina, ani lekarze, po prostu nikt nie potrafi rozpoznać, który z nich umarł. Cy naprawdę mogło tak być? Trudno mi w to uwierzyć...
Jest to bardzo ciekawa książka- do zastanowienia się, jak my byśmy postąpili w takiej sytuacji, jaka przydarzyła się bohaterom. Wniosek jest jeden: nie nie ma z niej dobrego wyjścia. Jakby nie było: zrani się albo Dorotę (żonę Marcina), albo Anię (partnerkę Marka).
To piękna i wzruszająca powieść o miłości, takiej na początku związku, gdy ludzie dopiero się poznają, jak i tej po latach.
Czekam na kolejne książki autorki, a tę jak najbardziej polecam.





"Małżeńska pułapka"- Jennifer Probst

Autor: Jennifer Probst
Tytuł: Małżeńska pułapka
Liczba stron: 336
Data wydania:
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Akapit Press

Bardzo spodobała mi się seria książek dla dorosłych Akapit Press. Jest to wydawnictwo wydające głównie literaturę dla dzieci i młodzieży, powieści dla czytelników 18+ jest niewiele.
Ale wracając do "Małżeńskiej pułapki". Jest to klasyczny romans, idealna lektura by się odstresować, odprężyć, odpocząć od czegoś "cięższego" (np. kryminałów czy "wyciskaczy łez").
Jedyne, co może przeszkadzać, to powielanie pomysłu. W "Układzie doskonałym" Recenzja TU czytaliśmy, że Alexa wychodzi za Nicka by ten otrzymał spadek. Tutaj jest podobnie. Maggie (prywatnie przyjaciółka Alexy) zgadza się na małżeństwo z Michaelem by jego siostra również mogła poślubić ukochanego. Rodina Michaela to to tradycyjni Włosi, którzy bardzo przywiązywali wagę do zasad (teraz robią to "dla ojca", który zmarł jakiś czas temu).
Dla dzieci jest to trudna sytuacja- nowoczesny styl życia miesza się z tradycją. Co wybrać?
"Małżeńska pułapka" to powieść nie tylko o miłości, mężczyzny do kobiety, ale też innej- między rodzeństwem. Pokazuje, że mimo popełniania błędów można wiele naprawić, ważne jest by je sobie uświadomić, a nie trwać we własnej nieomylności.
Mam nadzieję, że będę miała możliwość przeczytania (i zrecenzowania) innych książek z tej iskrzącej erotyzmem serii. Polecam!

"Z jednym wyjątkiem"- Katarzyna Puzyńska

Autor: Katarzyna Puzyńska
Tytuł: Z jednym wyjątkiem
Liczba stron: 744
Data wydania: 16 czerwca 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


Zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne tomy tej świetnie napisanej sagi o lipowskich policjantach. "Z jednym wyjątkiem" to już (a może dopiero?) czwarta część.
Na początku opowiem troszkę o akcji promocyjnej. Bardzo mi się spodobała, oceniam ją na piątkę z plusem. By zachęcić do przeczytania został nagrany filmik, w którym wystąpił Leszek Lichota wraz z autorką. Nie mylicie się- sama Katarzyna Puzyńska wzięła udział w tym krótkim zwiastunie. Całość wyszła bardzo dobrze. To oczywiście nie był koniec niespodzianek: w zorganizowanym przez autorkę konkursie można było wygrać egzemplarz książki (biorący udział sam decydował, którą część).
Przeczytałam wszystkie cztery części i muszę stwierdzić, że mimo emocji, świetnego napisania ogólnie rzecz biorąc nie do końca mi się podobało. Nie potrafię powiedzieć dlaczego mam takie odczucia, przecież czytałam z wypiekami na twarzy.
Autorka, tak jak poprzednio, "bawi się", pozwala czytelnikowi myśleć, że udaje mu się rozwikłać zagadkę.
Lipowo, maj 2014 r. Daniel Podgórski, Klementyna Kopp i inni policjanci z Lipowa mają trudne zadanie. Pewnego majowego poranka zostali wezwani do ponad osiemdziesięcioletniej pani prawnik. Sąsiadka znalazła ją martwą w jej własnym mieszkaniu. Początkowo nic nie wskazuje na morderstwo- nie ma obrażeń, ani śladów włamania. Dopiero w toku tśledztwa okazuje się, że do uśmiercenia użyto fosgenu- trującego gazu. Zaczyna się wyścig z czasem, czy będzie jeszcze więcej ofiar?
Przygotowaniu książki autorka poświęciła wiele czasu. Zgłębiła tajniki szachów, pisała też o ekologii, działalności lokalnych firm, dziennikarstwie.
Historia o śledztwie lipowskich policjantów przeplata się z notatkami z pamiętnika mordercy i... opowieścią o geniuszu szachów.
I jeszcze jedno: wiele osób zafascynowanych jest postacią Klementyny Kopp. Ja jednak jej "nie polubiłam, a w "Z jednym wyjątkiem" pokazuje się jej bezczelność i inne wady tak by czytelnik poczuł do niej antypatię. Moje serce skradł poczciwy Daniel. Czy takie było zamierzenie Katarzyny Puzyńskiej?
Nowe jest, że zostajemy z pytaniem, na które nie udzielono odpowiedzi: trzeba poczekać na kolejną książkę.
Z niecierpliwością czekam na piąty powieść Katarzyny Puzyńskiej. w prologu autorka wspomina nawet nawet jej tytuł: "Utopce".

niedziela, 2 sierpnia 2015

"Cienie przeszłości"- Edyta Świętek

Autor: Edyta Świętek
Tytuł: Cienie przeszłości
Liczba stron: 364
Data wydania: 2014 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika, Virtualo


Już jakiś czas temu chciałam przeczytać tę książkę. Jej recenzje pojawiały się na różnych blogach i serwisach literackich wzbudzając moją ciekawość. Zapytacie- co z zakupem? Ciągle przypominało się coś innego, odkładałam jej kupienie na później. Dziś dzięki uprzejmości portalu Virtualo zapraszam na recenzję debiutanckiej powieści Edyty Świętek.
Początkowo nie byłam zachwycona, zastanawiałam się skąd te zachwyty. Jednak już w połowie pierwszego rozdziału wiedziałam, że na czytelnika czeka wciągająca opowieść.
Karinę poznajemy w najtragiczniejszym momencie jej życia. Zostaje napadnięta, cudem uniknęła gwałtu, straciła pamięć- słowem- nie pamięta kim jest, nie wie kompletnie nic. Pomyśleć można, że wykorzystała limit pecha. Niestety- dowiaduje się, że napaść została zaplanowana, bandyci wynajęci.
Ale, ale! To nie koniec "niespodzianek"- Karina nadal otrzymuje anonimy, ktoś demoluje jej mieszkanie.
Książka pokazuje jedną sytuację, problem z różnych punktów widzenia. Widać też, jaki wpływ na osobę dorosłą mogą mieć wydarzenia z lat dziecięcych. Powieść jest odrobinę przewidywalna, choć może nie jest to dobre słowo... Powiedzmy, że na początku podejrzewałam o nękanie Kariny jedną osobę, jednak później autorka skutecznie odwróćiła moją uwagę.
Widać, że nasza bohaterka wiele przeżyła, trudne, a właściwie niemożliwe jest sobie wyobrazić jakie to uczucie nic nie pamiętać, nie wiedzieć kim się jest- mieć w głowie czystą kartkę, która powoli się zapełnia.
Jest coś, co odstrasza mnie w książkach. Nie lubię gdy jednym z bohaterów jest autor książki.
Polecam! Na pewno sięgnę po inne książki Edyty Świętek, będę je też polecać. Polscy autorzy są "the best", najlepsi!

sobota, 1 sierpnia 2015

Ekstrakt z kwiatu orchidei"- Weronika Wierzchowska

Autor: Weronika Wierzchowka
Tytuł: Ekstrakt z kwiatu orchidei
Liczba stron: 376
Data wydania: 23 czerwca 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Nidy nie spodziewałabym się, że w takim stopniu spodobają mi się powieści naszych rodzimych autorów. Tymczasem ostatnio zauważyłam, że na zakupach (głównie w księgarniach internetowych) kupuję dużo książek polskich pisarzy.
Patrząc na okładkę można pomyśleć, że to kolejny ckliwy romans, taki jakich teraz wiele. Cieszą się one popularnością, to prawda, bo i ja lubię czasem przeczytać powieść obyczajową. Jednak gdy trafiam na książkę taką, jak recenzowany przeze mnie "Ekstrakt z kwiatu orchidei" ogarnia mnie pełnia szczęścia. Są tam i historie miłosne, przyjaźń i nawet wątek sensacyjny. To co lubię, dużo się dzieje!
Bohaterek jest trzy: właścicielki firmy kosmetycznej, siostry Beata i Aneta oraz Dorota- ich znajoma, a jednocześnie pracownica.
Pewnego dnia, zupełnym przypadkiem w firmie zostaje odkryty tajemniczy pokój. Ale to nie koniec! Okazuje, się, że w owym miejscu ktoś ukrył zwłoki. Jednak śledztwo w tej sprawie schodzi na dalszy tor w obliczu problemów osobistych bohaterek. Beata rozstaje się z mężem, Aneta również czuje, że jej małżeństwo się sypie. Dorota musi stawić czoła niechcianemu adoratorowi, który osacza ją, śledzi, słowem- rbi wszystko by utrzymać z nią związek, nie pozwolić odejść.
Gdzieś między zagadką tajemniczego pokoju, problemami osobistymi znalazło się jeszcze miejsce na walkę o przetrwanie fabryki. Problemy narastają do tego stopnia, że firmie grozi bankructwo.
Książkę będę polecać wszystkim. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Mnie w "Ekstrakcie z kwiatu orchidei" urzekły dialogi (książka napisana z humorem), wciągająca treść. Podobały mi się też bohaterki- nietuzinkowe silne babeczki, na które można liczyć (piszę tu o zarówno o Beacie, Anecie i Dorocie, jak i tych paniach, o których mało się mówi).
Polecam!