środa, 27 czerwca 2018

"Panna z monidła"- Iwona Czarkowska

Autor: Iwona Czarkowska
Tytuł: Panna z monidła
Liczba stron: 352
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Źródło: egzemplarz recenzencki


Jeśli czarny humor to tylko Iwona Czarkowska i jej seria opowieści o Zuzannie czy Alicji (no dobrze, może nie tylko, bo jest jeszcze kilku świetnych autorów tego gatunku, ale tę panią polecam zawsze i wszędzie).
Jakoś tak się zdarzyło, że przypadkiem trafiłam na jedną z powieści wyżej wspomnianej autorki- "Słomiana wdowa"- i od tego czasu staram się czytać wszystko, co wyszło spod jej pióra.
Dziś recenzja "Panny z monidła" czyli drugiego tomu w którym główne skrzypce gra Alicja, Zuzanna zaś jest tłem (którego, jak już pisałam wcześniej, przy okazji recenzji "Wesołej rozwódki", I tomu- wcale się nie spodziewałam.
I tym razem nasza główna bohaterka oraz jej znajoma (Zuzanna) staną się uczestniczkami czegoś dziwnego. A jak to się zaczęło? Przeprowadzką!
Alicja w momencie gdy rozwodziła się z mężem wiele wsparcia dostała od przyjaciółki. Dlatego gdy zostaje poproszona o zajęcie się jej mieszkaniem podczas wyjazdu- zgadza się. Nie spodziewa się jakie to będzie mieć skutki i co się wydarzy.
Już na samym początku pojawia się zaskoczenie- wraz z nimi w pięknym domu zamieszkuje również apodyktyczna i dziwna gosposia. W ferworze przeprowadzki Alicja nie słyszy również radiowej informacji o kradzieży obrazu z muzeum. Kto zgadnie co dalej?
Ach! Lektura była przyjemnością. Czytało się lekko, miło. Książka wesoła i warta polecenia. Co wydarzy się w kolejnym tomie? Ja już nie mogę się doczekać tego aż się dowiem.

"Szarość miejskich mgieł"- Edyta Świętek

Autor: Edyta Świętek
Tytuł:  Szarość miejskich mgieł
Liczba stron: 480
Data wydania: 2018
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Źródło: egzemplarz recenzencki


Raz, dwa, trzy... Tak, na moim blogu pojawiły się już wcześniej recenzje trzech tomów serii "Spacer Aleją Róż". Nieuchronnie zbliżam się do zapoznania z czwartym i piątym tomem czyli do końca... Nie ukrywam, że trochę się tego boję. Przez ostatni czas zdążyłam się zżyć z rodziną Szymczaków i teraz nachodzi mnie myśl: jak to będzie bez opowieści o nich?
Zastanawiałam się również jak zostanie poprowadzona akcja po zaskakujących i traumatycznych wydarzeniach z tomu trzeciego. Autorka pozostawiła nas w kluczowym momencie, w którym oczekiwanie na ciąg dalszy zdawało się być torturą.
W trzecim tomie również miały miejsce wydarzenia, które raz na zawsze odsunęły od nas niektórych bohaterów. Kto wypełni lukę po nich? Mnie wydawało się wręcz nierealne by akcja mogła dalej płynąć bez nich, bez tych, którym towarzyszyliśmy już jakiś czas.
Jak widzicie- miałam dużo pytań oraz rozterek. To, o czym pisałam wyżej okazało się bezzasadne bo Edyta Świętek jest (jak się już niejednokrotnie przekonałam) jest naprawdę dobrą pisarką, a więc na pewno nie będziemy się nudzić.
W tomie czwartym pojawiło się wiele ciekawych wątków, niektóre były niestety- odrobinę przewidywalne w swojej prostocie- to znaczy gdy się pojawił- mogłam spodziewać się co się dalej wydarzy.
Mimo to, bardzo, bardzo polecam każdemu tę serię- jest naprawdę warta przeczytania. Historia, saga rodzinna, opowieści o rodzinie i jej wsparciu w dawnych czasach- to coś, o czym warto poczytać.

"Listy i szepty"- Agnieszka Olejnik

Autor: Agnieszka Olejnik
Tytuł: Listy i szepty
Liczba stron: 432
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)


Poprzednią część czyli "Cuda i cudeńka" przeczytałam z ogromnym zachwytem, apetyt na kontynuację więc był... duży. Czy i "Listy i szepty" okazały się bestsellerem, od którego trudno się oderwać?
By może miałam za duże oczekiwania, albo na przykład klimat "Cudów..." mnie porwał, ale niestety tym razem nie było aż tak pięknie. Owszem, było ciekawie, ale zdarzały się momenty, kiedy główna bohaterka mnie irytowała (dokładniej rzecz biorąc- jej postępowanie, niezdecydowanie).
Nie było szybszego bicia serca, nie zarwałam też dla niej nocy jak poprzednio...
Jak w każdej książce, pojawiły się też wątki, które bardzo przyciągały, były po prostu interesujące. Tym rzem były to te dotyczące babci Leny oraz opieki dziewczyny nad nią oraz Beaty i jej rodziny- sąsiadów.
Mogę się tylko domyślać, że tym razem zawiniły moje oczekiwania. Być może miałam je za duże, a koniec nastąpił zbyt szybko i zupełnie inny od tego, którego się spodziewałam. Książka wcale nie jest zła, myślę, że mogę ją Wam polecić (oczywiście gdy już przeczytacie "Cuda i cudeńka").
"Listy i szepty" to powieść pełna tajemnic z przeszłości. Czy wszystkie się wyjaśnią? Zapraszam do lektury.

wtorek, 12 czerwca 2018

"To jedno spojrzenie"- Dorota Milli.

Autor: Dorota Milli
Tytuł: To jedno spojrzenie
Liczba stron: 520
Data wydania: 2018
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)


Długo mnie nie było... Studia, praca, Warszawskie Targi Książki... Wiadomo, niedoczas. To była moja najdłuższa przerwa w blogowaniu- mimo, że cały czas czytałam książki problemem było przenieść to na papier i do świata wirtualnego.Z racji ograniczonego czasu czytywałam głównie (ale nie tylko!) książki dla kobiet.
Ale teraz mam nadzieję, że do Was powrócę i już nic mi nie przeszkodzi.
Pamiętacie Lukrecję Lis i "To jedno lato"? Dziś recenzja drugiego tomu czyli książki "To jedno spojrzenie".
Tym razem główną bohaterką jest Rozalia Lis- miła, uczynna, zawsze uśmiechnięta dziewczyna. Mimo, że to siostra Luki- jest zupełnie do niej niepodobna.
W poprzednim tomie dała się poznać jako osoba kochająca swoją rodzinę, miejscowość więc odrobinę zaskoczyło mnie to, że ej marzeniem jest otwarcie salonu optycznego w Warszawie.
Od początku książka wciąga, a losy Rozalii okazują się bardzo ciekawe. I tylko nie podobał mi się wątek Drogomira, który tak ja wcześniej Lukrecja- nikogo nie szanował. Wątek z jego udziałem okazał się przewidywalny, od początku wiedziałam jak się wszystko zakończy.
To minus, jednak liczba plusów przeważa. Bardzo podobała mi się opowieść o pracy Rozalii, o jej własnym salonie optycznym (czy w ogóle powstanie?) oraz o relacjach z różnymi osobami: na przykład Zuzą, Balbiną czy Zbigniewem.
"To jedno spojrzenie" to piękna książka, którą z czystym sumieniem mogę Wam polecić. Po cichutku mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec i powstanie trzeci tom (lub przynajmniej inna książka).