piątek, 19 stycznia 2018

"Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie"- Janusz Leon Wiśniewski

Autor: Janusz Leon Wiśniewski
Tytuł: Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie
Liczba stron: 576
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki


Po raz tysiąc pięćset sto dziewięćset taka sama sytuacja (i nie widać jej końca..). Książka przeczytana dawno, dawno temu, a ja dopiero dziś pojawiam się z jej recenzją (choroba, prc, ogólna niemoc, wypalenie, znacie to?).
Swoją przygodę z Januszem Leonem Wiśniewskim rozpoczęłam dawno, dawno temu, wiele lat już minęło od czasu kiedy przeczytałam "Samotność w sieci" (swoją drogą- dziś uznawaną za powieść grafomańską). I o ile "Samotność.." podobała mi się, to coś mi świta w głowie, że później czytałam jeszcze inną książkę tego autora i za ciekawie nie było.
Jaka więc jest moja opinia o "Wszystkich moich kobietach"?
Przypomniałam sobie, że dlaczego nie lubię takich książek. Wprawdzie tu dialogów jest dość dużo, ale ja nie mogę się jakoś przekonać do pozycji, w których narratorem jest główny bohater. Nie trafiają do mnie też takie, w których miłość jest głównym tematem, rozprawia się o niej non stop.
To dla mnie po prostu za dużo.
Ale "Wszystkie moje kobiety" nie jest tak do końca złe. Świadczy o tym fakt, że po prostu ją przeczytałam. Gdyby coś było bardzo nie tak- na pewno bym się nie męczyła i odłożyłabym ją po zapoznaniu się z kilkoma- kilkudziesięcioma stronami
Historia mężczyzny jest dosyć ciekawa. Trafił on do szpitala, był blisko śmierci. Przy jego łóżku czuwają kobiety, nie te, które kochał, ale te, których nie chciał.
Najbardziej wyrazista okazała się postać Laurencji.
W powieści zostały opisane też prawdziwe wydarzenia. Do Was należy decyzja czy zdecydujecie się wniknąć w świat opisany przez Janusza Leona Wiśniewskiego. Swoją drogą- fizyk, doktor informatyki, piszący pracę habilitacyjną z chemii... Dość ciekawe połączenie zainteresowań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz