Autor: Mario Escobar
Tytuł: Dzieci żółtej gwiazdy
Liczba stron: 408
Data wydania: 2020 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)
Przyznaję,
nie czytałam jeszcze "Kołysanki z Auschwitz", pierwszej książki Mario
Escobara pomimo, że miałam ją w ręku (wypożyczyłam dla mamy). Dziś, już
po lekturze "Dzieci żółtej gwiazdy" wiem, że będę musiała nadrobić tę
zaległość bowiem jest to pozycja obowiązkowa dla osób, które pasjonują
się historią oraz chcą dowiedzieć się jak się żyło te 80 lat temu.
Przy
tej książce miałam zagwozdkę. Okazała się ogromie wciągająca, ciekawa,
ale miałam wrażenie, że nasi bohaterzy okazali się w czepku urodzeni. To
nie tak, że chciałabym, żeby spotkało ich wszystko złe, ale jednak
wojna to były czasy, w których ludzie byli doświadczani przez los.
"Dzieci
żółtej gwiazdy" to opowieść o podróży dwóch braci: Jakoba i Moise'a
Stein. Przez pierwsze cztery lata wojny zamieszkiwali z rodzicami u
ciotki w Paryżu, później zaś zostali sami, a rodzice zajęli się
przeprowadzką. Niestety- wiele rzeczy poszło nie tak i mali chłopcy
podjęli się karkołomnej i trudnej wyprawy by odnaleźć bliskich. Czy im
się to uda?
Jakob i Moise wykazali się ogromną odwagą, lecz nie
osiągnęli by wiele gdyby nie pomoc dobrych ludzi. To jest po prostu
niesamowite, ile w nich było dobroci: pomagali mimo obawy o swoje życie,
wiedząc, że gdy ktoś dowie się o ukrywaniu żydowskich dzieci to śmierć
czeka wszystkich.
Książka to z pewnością bestseller.
Pięknie wydana, w twardej oprawie, i jak wyżej wspomniałam- ogromnie
wciągająca. Nie piszę tego pierwszy raz: czasy wojny powinny być
przestrogą dla rządzących krajami, a zwykli ludzie powinni o nich
wiedzieć jak najwięcej. Trzeba mieć nadzieję, że nie powtórzą się już
nigdy.
Takie książki uczą mnie doceniać to co mam.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że czas w końcu sięgnąć po tę książkę. W podobnej tematyce polecam "Sieroty wojny". To poruszająca i pouczająca historia o walce w celu ocalenia życia niewinnych dzieci z wojennej codzienności.
OdpowiedzUsuń