wtorek, 25 czerwca 2013

"Szczęściara"- Jill Shalvis

Autor: Jill Shalvis
Tytuł: Szczęściara
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Po lekturze trudnych tematycznie książek potrzebowałam czegoś do odstresowania, relaksu. Jakie szczęście, że tę książkę zostawiłam sobie na koniec. To idealna pozycja na wieczór, na czas w którym nie chce się myśleć o niczym smutnym.
Bohaterką jest Mallory, pielęgniarka, która zajęta pracą nie ma czasu na życie i znalezienie partnera.  Jest też osobą dobrą, która chce aby każdy człowiek był szczęśliwy, stara się każdemu uchylić nieba. Poszukuje odpowiedniego partnera- ale z koleżankami dochodzi do wniosku, że skoro nie znalazła go, to może powinna poszukać Pana Nieodpowiedniego. I tak spotyka mężczyznę o imieniu Ty.
Jak to bywa w takich książkach, muszą być tajemnice. Największą tajemnicą jest przeszłość Ty- to ona rzutuje na jego dalsze życie i powoduje, że jest on niezdolny do związku.
Bardzo polubiłam naszych bohaterów, są bardzo sympatyczni (chociaż Ty koniecznie chciał udowodnić, że jest inaczej).
Książkę bardzo przyjemnie się czytało, bardzo cieszyło mnie opowiadanie o dobroci ludzi. Wątki było ciekawe, nie wydumane, opisywały coś co mogłoby się wydarzyć (chociaż wiadome jest, że to fikcja literacka). "Szczęściara" to bardzo pikantna książka, seks nie jest tematem tabu. Opisy są bardzo sugestywne hm... można powiedzieć, że obrazowe. Miało się wrażenie, że w sypialni nie ma tylko Mallory i Ty, tylko, że jesteśmy też my.
Coś co mnie zaskoczyło, na szczęście nie na minus- "Szczęściara" bardzo przypomina Harlequiny, któe były popularne w latach 90-tych XX.. Pewnie gdybym nie miała tak wiele zaległości to na pewno czytałabym romanse.
 Kolejną rzeczą, która mi się bardzo podobała to powiedzenia o czekoladzie umieszczane na samym początku kolejnych rozdziałów. Bardzo mi się podobały, no i zgadzam się z nimi!
Zauważyłam, że nie jest to pierwsza książka Jill Shalvis. Na pewno sięgnę po zarówno po  jej  poprzednie działa, jak i to, co zostanie jeszcze napisane.
Polecam na miłe, leniwe wieczory.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz