Autor: Virginia C. Andrews
Tytuł: W pułapce losu
Liczba stron: 488
Data wydania: 13 marca 2018 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki
Czy to dobry pomysł, że powstaje tyle książek, które poruszają losy rodziny de Beers?
Na początku sądziłam, że po trzech tomach wszystko się wyjaśniło, temat został wyczerpany i nastąpi koniec. Jednak się przeliczyłam i tak jak w przypadku rodziny Dollangangerów i sagi "Kwiaty na poddaszu" tak i tu sprawa wałkowana jest na tysiące sposobów. Mamy więc relację samej Willow, jej córki oraz... ojca i matki. Każdy pisze o czym innym.
Książka, o której dziś piszę to opowieść o życiu Grace w czasach gdy jej tata zginął w katastrofie śmigłowca.
W powieści poruszane są tematy związane z ludźmi mieszkającymi w Palm Beach, śmietanką towarzyską, dla której ważne są tylko pieniądze. To dla naszej bohaterki jest trudna sytuacja bowiem ona ceni całkiem inne wartości.
Tradycyjnie- tak jak i w poprzednich tomach, tak i tu poruszany jest wątek miłości, nie tylko tej pięknej, ale też kazirodczej- przecież z innych książek o rodzinie de Beers dowiadujemy się, kto jest ojcem jej dziecka...
Zastanawiam się po co na siłę ciągnie się sagę. Przecież zostało to już opisane, teraz to tylko rozwinięto.
Cóż, jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze... Czy "W pułapce losu" zostało napisane przez Virginię Cleo Andrews (szczerze mówiąc, wątpię) czy przez autora wynajętego przez rodzinę? Druga opcja wydaje się bardziej prawdziwa.
To oczywiście nie tak, że książka mi się nie podobała. Przeciwnie- bardzo przyjemnie się czyta, szybko. Jednak, jak już pisałam, czasami trzeba wiedzieć kiedy skończyć...
Mimo, że jak już wspominałam, po raz kolejny powtórzono to, co już wiemy to lektura wciągnęła mnie.
To nie jest książka, którą bym przeczytała :)Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com
OdpowiedzUsuń