Autor: Agnieszka Jeż, Paulina Płatkowska
Tytuł: Marzena M.
Liczba stron: 304
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Edipresse Polska
Źródło: egzemplarz recenzencki
Książka opisywana jest jako pełna humoru pozycja. Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Wydaje mi się, że humor pomylono tu z hartem ducha, siłą naszej bohaterki.
Marzena M. to tak zwana silna babka. Na jej barkach jest utrzymanie domu, to ona zarabia. Mąż artysta za to cały czas czeka na interesującą propozycję pracy. Tu mała dygresja- od razu pokazuje się czytelnikowi czego może się spodziewać i jaki stosunek powinien mieć do tego mężczyzny. I rzeczywiście, sprawdzają się moje (i pewnie nie tylko moje) przypuszczenia. Marzena znajduje dowód zdrady.
Wiele osób w takiej sytuacji załamałoby się. Marzena zaś układa plan dalszego życia i krok po kroku go realizuje.
Przyjemnie się czyta mimo, że to powieść jakich wiele na rynku wydawniczym. Jest pisana trochę jakby według schemat zdrada ----> rozwód ----> nowe życie. I wiecie co? Dobrze, że tak zrobiono, pokazuje się, że rozwód to nie koniec życia i mimo smutku nastaną jeszcze dobre chwile.
Marzena pracuje w redakcji, a w wolnych od pracy czasie szuka miłości i zajmuje się obowiązkami domowymi oraz wychowaniem córki. Śmiem twierdzić, że to drugie bardzo dobrze jej wychodzi- ufa córce, ma z nią dobry kontakt i choć to nastolatka to Marzena może liczyć na jej wsparcie w tych trudnych chwilach.
To też książka o dobroci ludzkiej, o czymś, o czym pisałam wyżej- o wspieraniu w momencie gdy jest to potrzebne.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz