Autor: Wioletta Sawicka
Tytuł: Wyspy szczęśliwe
Liczba stron: 560
Data wydania: 2017 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki
Wioletta Sawicka jest autorką książek, które ogromnie sobie cenię. Nie ma możliiwości bym obok którejś przeszła obojętnie. Nie! Dlatego z ciekawością sięgnęłam po dziś recenzowane "Wyspy szczęśliwe".
Jeśli spodziewacie się samych pozytywów- nie znajdziecie ich tu. Dlaczego? Otóż na początku nie mogłam się w niej odnaleźć, nie do końca interesowała mnie historia z wcześniejszych lat, z czasów wojny (dopiero później okazało się, że jest ciekawie...). Nie podobała mi się też mnogość bohaterów. Jak to często bywa- do czasu. Pod sam koniec wiele się wyjaśnia, coraz lepiej poznajemy osoby, o których mowa w książce.
Najbardziej zainteresował mnie wątek, który dotyczył Joanny. Młoda kobieta wraca z córką z wakacji nie spodziewając się tego, co ją czeka. Gdy tylko przekroczy próg domu okaże się, że tak naprawdę nie znała swojego męża. Otóż gdy znajdzie się w swoich "wyspach szczęśliwych" okaże się, że dom nie należy już do niej, a na koncie nie ma żadnych pieniędzy. Dlaczego tak się stało? Co się wydarzyło pod jej nieobecność? Zajrzyjcie do książki by się dowiedzieć. Zaręczam, że się nie zawiedziecie.
W powieści poruszono wiele wątków. Działy się one na różnych płaszczyznach czasowych. Jest więc co nieco o wojnie, która wywarła duży wpływ na niektóre osoby. Najwięcej miejsca poświęcono wydarzeniom współczesnym, choć nie tylko związanym z Asią.
Po raz kolejny utwierdziliśmy się w przekonaniu, że nie ma sytuacji beznadziejnych, choć takimi w danym momencie się wydają. Zawsze jest jakieś wyjście, mogą zajść zmiany, których się nie spodziewamy. Wiem, że łatwo tak mówić, lecz ja w życiu kieruję się zasadą, że po każdej burzy, choćby nie wiem jak mocnej- wyjdzie słońce, każde trzęsienie ziemi minie.
Joanna pokazała swoją siłę i hart ducha. Była bliska upadku, biedna, na utrzymaniu miała córkę. Czy zdradziła swoje ideały? Zrobiła coś, czego będzie żałowała? Oczywiście nie zdradzę, nie ma takiej możliwości. Musicie się sami tego dowiedzieć, przeczytać "Wyspy szczęśliwe".
Warto to zrobić, polecam. A niedługo... premiera kolejnej książki Wioletty Sawickiej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz