niedziela, 23 sierpnia 2020

"To, co bliskie sercu"- Katherine Center

 Nieznany autor zagraniczny? Nie ma dla mnie problemu, lubię poznawać twórczość nowych osób. W inny sposób przecież nie można trafić na perełki, prawda? Czy więc "To, co bliskie sercu" okaże się książką wartą przeczytania? Zapraszam się do zapoznania się z recenzją.
Autor: Katherine Center
Tytuł: To, co bliskie sercu
Liczba stron: 418
Data wydania: 2020 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Muza
Źródło: egzemplarz recenzencki


Zanim jeszcze zaczęłam lekturę słyszałam dobre opinie na temat tej pozycji. Samo czytanie okazało się przyjemnością- napisana językiem lekkim, okazała się wciągająca. Gdy jednak dotrzemy do końca okazuje się, ze tak naprawdę nie jest to zwykły romans, którzy można przeczytać i zapomnieć.
Główna bohaterka, Cassie pracuje jako strażak. Pewna sytuacja sprawia, że musi opuścić swoją jednostkę oraz zacząć pracę w nowej. Oznacza to budowanie swojej pozycji od nowa- w miejscu gdzie będzie jedyną kobietą. Czy uda jej się przekonać do siebie współpracowników?
Po raz kolejny przekonuję się, że nie powinno się czytywać opisów książek umieszczonych na tylnej stronie okładki gdy książkę się kupiło/ dostało. Po rzuceniu okiem na te kilka słów spodziewałam się, że wątek związany z nową jednostką, w której pracę rozpoczęła Cassie będzie ogromnie rozbudowany, a ona sama- obiektem żartów, dokuczania, nienawiści.. Owszem, coś takiego się pojawiło, ale nie było głównym tematem, nie poświęcono temu bardzo dużo miejsca.
Gdym miała zdecydować, który z wątków najbardziej mnie zainteresował- raczej nie potrafiłabym wybrać. Ciekawym był ten dotyczący sytuacji rodzinnej Cassie, jej pracy oraz wydarzeń z przeszłości. Właśnie one miały bardzo duży wpływ na dziewczynę, sprawiły, że jej potrzeba akceptacji u innych, pokazywania swojej wartości była duża.  Pojawił się też wątek miłosny...
"To, co bliskie sercu" wydaje się być powieścią lekką, do połknięcia, ale to tylko pozory...
Na moim blogu rzadko pojawiają się recenzje książek zagranicznych autorów. Zaczynam to zauważać i chcę to zmienić. To nie tak, że nie cenię takiej literatury, przeciwnie, lubię ją na równi z naszą rodzimą, polską. Wydaje mi się, że na taką nieobecność zagranicznych powieści może mieć wpływ to, że obecnie wydaje się mnóstwo powieści i trudno wszystko przeczytać, toteż częściej natykam się na pozycje polskich autorów, osób, które zdarza mi się spotykać osobiście.

1 komentarz:

  1. Twórczość tej autorki bardzo mnie kusi już od dawna. A ta książka wydaje mi się na pewno warta poznania. Niby lekka powieść, ale jednak problemowa. Takie bardzo lubię. No i tutaj szczególnie ten wątek strażacki mnie ciekawi.

    OdpowiedzUsuń