piątek, 1 sierpnia 2014

"Poczwarka"- Dorota Terakowska

Autor: Dorota Terakowska
Tytuł: Poczwarka
Liczba stron: 322
Data wydania: kwiecień 20014
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Dziś przedstawić chcę kolejną książkę, do której bardzo chętnie wracam. Niewątpliwie Dorota Terakowska podjęła się trudnego zadania jakim jest napisanie książki o ludziach dotkniętych Zespołem Downa. Autorka bardzo trafnie ukazała uczucia, obawy, reakcje, zarówno ze strony rodziców, ludzi obcych, ale też pokusiła się o opisanie uczuć, problemów, myśli dziecka z ZD. Moim zdaniem książka jest rewelacyjna, wzruszająca, po prostu piękna.
Książka jest historią życia Marysi nazywanej przez rodziców Myszką. Przychodzi na świat w najdroższej klinice, jej rodzice, gdy była jeszcze w brzuszku rozmawiali o jej karierze. Zaplanowali niemal wszystko, ale życie lubi płatać figle. Dokładnie zaplanowali wszystko, łącznie z czasem urodzenia, na dziecko pozwolili sobie dopiero gdy zrobili karierę, mieli zabezpieczenie finansowe.Nie spodziewali się, że Marysia będzie dzieckiem specjalnej troski.
Autorka pokazuje świat z różnych perspektyw: z perspektywy osoby z ZD (Myszka jest w innym świecie, na strychu, gdzie może tańczyć, może być jak inne dzieci), z perspektywy rodziców, ukazuje też jak postrzega ją społeczeństwo. I za tych ostatnich trzeba się wstydzić- mimo nacisku na integrację osoby chore umysłowo traktowane są jak trędowaci, szkoły, klasy integracyjne często są fikcją bo najlepiej integrować się z osobą na wózku inwalidzkim czy słabowidzącą bo można je bez problemu zrozumieć, bo nie sprawiają kłopotów. By może nie jest tak wszędzie, jednak w moim mieście klasy integracyjne nie spełniają swojego zadania. Ja jako osoba bardzo słabo widząca chodziłam do takiej klasy w liceum. Niestety nie otrzymałam żadnej pomocy, a wystarczyłoby tylko wydrukowanie/kserowanie materiału. W dodatku w mojej klasie integracyjnej nie było osób z większą niepełnosprawnością: byłam tylko ja- słabo widząca i chłopiec lekko kulejący. Szkoła nie była przystosowana: dużo schodów, śliskie linoleum, wind w ogóle nie było.
Autorka pokazuje różnorodne nazewnictwo osób z Zespołem Downa. można nazywa je np muminkami. Najbardziej rozczuliła mnie nazwa "Dary Pana"- w książce jest wyjaśnione dlaczego akurat tak.
Książka warta jest przeczytania- może wywołać łzy wzruszenia, ale działa też kojąco.
Jest ona też idealną pozycją biblioterapeutyczną..

3 komentarze:

  1. Bardzo wzruszająca, czytałam dwa razy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jest mi bliska, od lat stoi na mojej półce. Dorota Terakowska napisała książki, które są po prostu piękne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam, ale chętnie sięgnę po tę książkę. Ja aktualnie oddaje się lekturze książek Jodi Picoult. Polecam

    OdpowiedzUsuń