Autor: Marian Izaaguirre
Tytuł: Tamte cudowne lata
Liczba stron: 408
Data wydania: 21 sierpnia 2014
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Książkę zachwala się, że jest jak "Cień wiatru" Carlosa Ruiza Zafona. No, jeśli tak, to będę miała problem z jej przeczytaniem i nie wiem czy mi się to uda. To nie jest mój styl. Wiele razy myślałam, że ją odłożę, ale dzielnie czytałam.
Klimat bardzo mi się podobał- miejsce akcji to dawna Hiszpania, czas po wojnie domowej, która wybuchła w 1936 r.
Dwie kobiety- całkiem inne znajdują ze sobą wspólny język. Lola i Alice spotykają się w księgarni, której właścicielem jest mąż Loli. Czytają jedną książkę. Podczas lektury przenoszą się do Anglii początków XX wieku. Poznają historię dziewczynki, która nie ma pojęcia kim są jej rodzice. Książka przeniesie nas w czasy, których była ona ważna, dla niektórych sensem życia.
Czy dziś dla kogoś literatura jest sensem życia? Czy książki są ważne? Podobno dla wielu osób tak, ale mówi się, że statystyki nie kłamią. A one są bezlitosne. Polacy nie czytają, nie uczą dzieci miłości do książek. Widzę to po mojej rodzinie. Jak widać- ja kocham czytać, siostra i mama lubią, tata raz na jakiś czas przeczyta, a brat- dziś szesnastolatek- od kilku lat nie przeczytał żadnej książki. Namawianie nic nie daje- nie chce i już.
Zauważyłam, że sierpniowe nowości wydawnictwa Prószyński i S-ka to melancholijne, zmuszające do zastanowienia się nad swoim życiem powieści. Jeśli ktoś lubi taki typ to niektóre, wydane przez wspomniane wydawnictwo w tym miesiącu książki na pewno się spodobają.
P.s. Znów zepsułam czytnik... Mówi się, że wykupienie ubezpieczenia się nie opłaca, jednak dla takiej psui jak ja to zbawienie. Czytanie na smartfonie jest trudne, ale staram się być na bieżąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz