Autor: Romuald Pawlak
Tytuł: Póki pies nas nie rozłączy
Liczba stron: 284
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Z okładki patrzą na nas oczy psa. Skądinąd sympatyczne, ale ja szaleję za kotami więc nie jestem obiektywna ;-).
Zazdroszczę lekkości pióra Romualdowi Pawlakowi, dawno nie czytałam ta fajnej książki oraz nie spędziłam tak przyjemnie czasu.
O czym jest ta książka?
Platon to pudel, który dostaje zadanie od Pana Stworzenia, którego on nazywa PeEsem. To zadanie polega na zaprowadzeniu zmian
i porządków w życiu Michała i Renaty. Ich uczucie powoli się wypala, ale kobieta ma pomysł jak sprawić, żeby związek się nie rozpadł (chyba przeczuwa co planuje Michał). Po długich rozmowach w ich domu zjawia się Platon, którego nazywają Egonem. Dziwi nie to, ale to Michał zajmuje się wyprowadzaniem pudelka na spacery, tresowaniem go (bo to pies rasowy, będzie brał udział w wystawach).
Książka pokazuje także prawdę o internecie, to bardzo często nie wiemy, kto jest za ekranem monitora,
a wątki na forach mogą być sztucznie podsycane przez osoby chcące wywołać awanturę lub osiągnąć jakiś swój cel. Chociaż nie powiem, rozbawiało mnie to, jak bardzo Michałowi zależało na pozbyciu się śmierdzącej rośliny, którą hoduje sąsiad. Uśmiech na twarzy pojawił mi się też wtedy, gdy przeczytałam jakie sposoby na znalezienie "drugiej połowy" miał szef Michała.
Co z niej wynika? To, że nie tylko człowiek może pomóc psu, ale zwierzę też może sprawić, że relacje międzyludzkie się naprawią.
Książka bardzo, ale to bardzo mi się podobała, szkoda, że skończyło się tak szybko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz