Autor: Jodi Picoult
Tytuł: Głos serca
Liczba stron: 556
Wydawnictwo- Prószyński i S-ka
Bardzo lubię czytać książki Jodi Picoult. Zresztą to widać na moim blogu, to nie pierwsza książka tej autorki, którą zrecenzowałam.
Ale kompletnie nie wiem co o niej napisać. To kolejna książka, która w ostatnim czasie wywołała aki stan u mnie. Bardzo przyjemnie się ją czytało, chciałabym, żeby więcej książek było napisanych takim językiem.
Jak dla mnie książka jest dziwna, może trudna. Po innych pozycjach tej autorki spodziewałam się, że będzie wzruszająca, ale trzymająca
w napięciu. W przypadku "Głosu serca" nie poczułam takich emocji.
Tak właściwie to do końca nie wiem, kto był głównym bohaterem. Swoje przeżycia opisuje tu kilka osób: Jane, jej córka Rebeca, Olivier (mąż Jane i ojciec Rebeki) oraz brat Jane i jego dwóch pracowników. Nie wiem, kto jest "ważniejszy" tutaj- Jane czy Rebeca. Druga rzecz, która sprawiła, że miałam problem z tą książką to to, że były wspomnienia i teraźniejszość. Przeżycia były opisywane dwa razy, nie wiem dlaczego, także wiedziałam co się wydarzy.
Również zakończenie mi się nie spodobało. Jane jakby nigdy nic wraca do męża, jej potrzeby nie są ważne. Wiemy, że robi to dla córki, ale może powinna pomyśleć o sobie?
Zastanawia mnie też fakt, dlaczego po pewnym smutnym zdarzeniu nie porozmawia o tym z mężem, tylko decyduje się na ucieczkę. Pewnie miało na to wpływ przeżycia z dzieciństwa, to, że została skrzywdzona ale uważam, że takie zachowanie jest dziecinne. Czasami warto porozmawiać, może coś by się wyjaśniło?
Niestety, jak widać nie jestem zachwycona tą książką.
Za to wielki plus dałabym za okładkę, bardzo mi się podoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz