Autor: Verena Wermuth
Tytuł: Zakazana żona
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Hachette Polska
Ta książka czekała bardzo długo w kolejce do przeczytania. Sama nie wiem dlaczego, ptzecież lubię taką literaturę. Może podświadomie czułam, że nie będzie ona hitem?
Tu sama autorka pisze o sobie, o tym co przeżyła. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Jako, że od razu wiedziałam, że będzie to opowieść o miłości Araba do osoby spoza kraju arabskiego spodziewałam się wielkiej miłości, a potem zmiany z dobrego miłego męża na tyrana, który nie szanuje kobiet. Wiem, myślę stereotypowo, ale powiedzcie, czy w większości sytuacji tak nie jest? Czy większość książek nie mówi właśie o tym?
Ale "Zakazana żona" jest zupełnie inna. Przyjemnie się ją czyta, ale też w moim przypadku powodowała lekkie zirytowanie. Wprawdzie Chalid nie bił Vereny, ale jego traktowanie pozostawiało wiele do życzenie. Kultura arabska stawia kobietę niżej niż mężczyznę. Nie jest ona dla niego partnerką ale służącą i matką jego dzieci. Chalid nie traktuje Vereny jak równej sobie, mimo to, że Verena jest ze Szwajcarii, jest Europejką, a mężczyzna również przez jakiś czas tam pomieszkiwał. Co mi się nie podobało w jego zachowaniu? Nie mówił wszystkiego, stawiał przed faktami dokonanymi, podejmował decyzję bez porozumienia z nią, a tak się przecież nie robi. Nie powinnam zdradzać zakończenia więc powiem tylko, że jest to jedna z niewielu książek,w których nie ma happy endu.
Mimo, iż ta książka nie pdbiła mojego serca, to jednak sięgnę po inne książki z serii "Pisane przez życie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz