wtorek, 8 grudnia 2015

Nie dwa, lecz cztery w jednym. Słów kilka o Panu Pierdziołce.










Tytuł: Pan Pierdziołka spadł ze stołka. Powtarzanki i śpiewanki.
Liczba stron: 48
Data wydania: 2012 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki












Tytuł: Nowe fikołki Pana Pierdziołki. Powtarzanki i śpiewanki.
Liczba stron: 48
Data wydania: 2013 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki









Tytuł: Sny i tobołki Pana Pierdziołki. Powtarzanki i śpiewanki.
Liczba stron: 48
Data wydania: 2014 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki










Tytuł: Wiejskie gryzmołki Pana Pierdziołki
Liczba stron: 56
Data wydania: 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki

Zakazany owoc smakuje najbardziej więc seria książek o panu Pierdziołce na pewno spodoba się dzieciom. Tak jak gdzieś przeczytałam- takie wierszyki recytowało się w gronie rówieśników, z dala od uszu rodziców. Wiedziano, że gdy usłyszą je starsi- kara lub choćby awantura gwarantowana.
Przyznam, że mam mieszane uczucia co do nich- to znaczy co do książek. Przede wszystkim- nie są to wierszyki dla najmłodszych. Kilku/ kilkunastu dziecko nie powinno znać w ogóle, uważam, że nie nadają się dla młodych ludzi. Chodzi między innymi poniższe:






Nie jest to wprawdzie coś strasznego, lecz na taką edukację dziecko ma jeszcze czas.  Wprawdzie wierszyki, które mogą gorszyć zostały wyraźnie oddzielone od innych, zapisane w innym rozdziale nazwanym "Wierszyki niegrzeczne". Nie musowo go czytać jednak nie oszukuję się, nie wierzę, że ciekawskie dziecko (umiejące czytać) nie przeczyta ich.
Ile ludzi- tyle opinii. Jedni mogą uznać ją za ciekawą, wesołą pozycję, inni- za głupoty nie nadające się do czytania. By ją docenić- trzeba nie być sztywnym, za to mile widziane- specyficzne poczucie humoru.
Bardzo dobrze bawiłam się przy lekturze książki. Nie raz, nie dwa- wybuchałam głośnym śmiechem bowiem przy niektórych wierszykach nie sposób się nie roześmiać.
Niektóre wyliczanki pochodzą pewnie z lat 40-tych ubiegłego wieku. Na pewno znały je nasze babcie i dziadkowie. 
Bardzo dużym plusem jest cena. 14 zł jest adekwatna co do formatu (twarda oprawa) i ilości stron.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz